Uwaga nadchodzą! Zbliża się premiera filmu Psi Patrol. Dlaczego twoje dzieci uwielbiają tę bajkę?

Aneta Zabłocka
Już jest zwiastun, są zabawki w sklepach, nie ma go jeszcze w kinach. Ale nawałnica związana z wypuszczeniem pierwszego pełnometrażowego filmu "Psiego Patrolu" zbliża się nieubłaganie. To dobry czas, by przyjrzeć się fenomenowi tej bajki.
Uwaga nadchodzą! Zbliża się premiera filmu Psi Patrol. Dlaczego twoje dzieci uwielbiają tę bajkę? Fot. Kadr z filmu "Psi Patrol"
Do Polski film o Psim Patrolu zawita dopiero we wrześniu. Rodzice mają więc czas, żeby przygotować się na ten popkulturowy szok.
Nie wiem, czy jest rodzic, który nie miał okazji obejrzeć serialu. Na pewno nie ma takiego, który chociaż raz na ulicy czy placu zabaw nie widział dziecka ubranego od stóp do głów w ubrania z wizerunkiem bohaterów bajki.


Niemniej, jeśli nie widziałeś nigdy "Psiego Patrolu" to opowiada on kilkunastoletnim chłopcu Ryderze, który pod swoją wodzą zarządza 5 szczeniakami: Chasem, Marshallem, Skye, Zumą i Rockym. Wśród piesków pobocznych są jeszcze Everest. Tuck, Ella, Rex oraz Trucker.

Tak, specjalnie je wymieniam, aby zatruły twój umysł i już nigdy nie będziesz mógł się od nich uwolnić. Tak samo, jak my, rodzice nucący melodię "Patrol nasz, radę da...", która podstępnie zakrada się do naszych umysłów pod prysznicem czy na zakupach.

W kryzysowych sytuacjach pieski jeżdżące wypasionymi pojazdami "wkraczają do akcji" i rozwiązują problem. Czasami jest to pożar stodoły, czasem zgubiony kurczak, bywa, że na festynie zabraknie pieczonej kukurydzy.

Dość, że serial w ciągu 8 sezonów, na które składało się 187 20-minutowych odcinków, zdobył ogólnoświatową sławę i wpędził w szczenięcą obsesję miliony dzieci.

Dlaczego dzieci kochają "Psi Patrol"?

Dr Tovan Klein, dyrektorka Centrum Rozwoju Małych Dzieci w Barnard College, powiedziała dla serwisu "ropmer", że "Psi Patrol" zaspokaja dziecięcą potrzebę rozwiązywania problemów i chęci niesienia pomocy. Tak, chodź o te wszystkie momenty, gdy dziecko chce pomóc robić naleśniki i rozlewa całą masę na kuchenny blat.

„Pomaganie dorosłym i angażowanie się w świat dorosłych jest ekscytujące dla małych dzieci i tak właśnie się tutaj dzieje” - wyjaśniła.

Inaczej niż u dorosłych, którzy po całym dniu pracy mają ochotę obejrzeć coś "bezmyślnego", mózgi dzieci nieustannie się rozwijają. Mali widzowie potrzebują więc stymulacji, rzucania im wyzwań i podsuwania problemów do rozwiązania. Nawet jeśli jest to kurczak, który wypada z plecaka na pieszej wycieczce.

Ale "Psi Patrol" to jeszcze coś. Chcesz czy nie, twoje dziecko oglądając pieski, identyfikuje się z czworonogami. W dodatku, za ich pomocą, komunikuje się ze światem dorosłych lepiej, niż z tobą. Bo metaforą dorosłego jest 11-letni Ryder, który używa prostego języka, chwali swoich podopiecznych, bawi się z nimi i dba o nie. Też to robisz? Prawda, ale w mniej kolorowy i przystępny sposób niż dzieciak z kreskówki.

Pieski są małe, czasami głupiutkie, ale dzięki wsparciu Rydera i pomocy przyjaciół osiągają wielkie rzeczy.

Jakim cudem Ryder zawsze wszystkich ratuje?

Jako rodzic zastanawiasz się, kto finansuje działania Rydera. Przecież wysłanie na akcję kilku opancerzonych pojazdów to nie takie nic.

Czemu w serialu mówią tylko psy, a koty nie? Jak to się dzieje, że szczeniaki nie dorastają? Czemu Pani Burmistrz powierzyła ochronę miasta 11-latkowi? Jakim cudem ona jest burmistrzem? I czy naprawdę w Zatoce Przygód nie ma ważniejszych problemów administracyjnych niż ratowanie drewnianej rzeźby kurczaka?

Te nieścisłości w ogóle nie przeszkadzają twoim dzieciom, bo serial ma to, co kochają najbardziej -przewidywalną fabułę. Dla ciebie nudną jak flaki z olejem - problem, pieski ruszają do akcji, pieski ratują Chickalettę, Betinę, Katie i jej kotkę, pieski dostają przekąskę.

Co bardziej podejrzliwi dorośli dorzucają argument, że "Psi Patrol" jest seksistowskim nierównościowym bzdetem. Rzeczywiście w serialu jest tylko jedna suczka - Skye [choć mam podejrzenia, że Everest też jest suką, bo ma rzęsy podobnie jak latający piesek, a nie mają ich inne szczeniaki]. W dodatku jest wściekle różowa i słodziutka, więc to stereotypowa dziunia na maksa.
Profesor kryminologii Liam Kennedy posunął się nawet do stwierdzenia, że "Psi Patrol" to kapitalistyczna propaganda, która gloryfikuje prywatną korporację zapewniająca usługi administracyjne i z zakresu bezpieczeństwa dla publicznego podmiotu.

Tu chyba wchodzimy właśnie na grunt obsesji poprawności oraz mówienia, że wszystkie bajki powinny być edukacyjne, rozwojowe i nieść pozytywne wzorce.

Ale co napisałam powyżej? "Psi Patrol" uczy radzić sobie z problemami i daje gwarancję, że na przyjaciół można zawsze liczyć.

Jedynym, do czego można się przyczepić w świecie "Psiego Patrolu" to bezwzględna idealna symbioza świata. Tu nikt się ze sobą nie kłóci, a burmistrz Humdinger nawet po rozwaleniu połowy miasta nie ponosi kosztów, nie trafia do więzienia, a nawet nie traci stanowiska.

Niemniej, z "Psim Patrolem" da się żyć. I wbrew pozorom dopatrywanie się tam dorosłych problemów przez dorosłe oczy, nie ma dla dzieci znaczenia. Podczas gdy dla ciebie bajka to przejaw konsumpcjonizmu i nierówności, dzieci potrafią dostrzec tam pozytywne wzorce. Tylko pozytywne.

Może zamiast jako dorośli przestać się wytrząsać nad pieskami, warto usiąść obok dziecka na kanapie i zapytać, co najbardziej mu się w tej kreskówce podoba. Co myśli o Ryderze pieskach?

Czasami recenzja: "są super", jest wystarczająca.

Premiera filmu o "Psim Patrolu" w Polsce przewidziana jest na 3 września.