Łóżeczko dostawne, oddzielne czy co-sleeping. Ojcowie o tym, co wybrać i się wyspać

Aneta Zabłocka
Dobry sen niemowlęcia to najważniejszy czynnik jego zdrowia oraz... samopoczucia rodziców. Dlatego wyboru łóżeczka dla bobasa nie pozostawiaj przypadkowi, a dobrym radom innych ojców, którzy swoje już przespali.
Łóżeczko dostawne, oddzielne czy co-sleeping. Co wybrać? Fot. Helena Lopes/Unsplash
Niemowlęta w pierwszych miesiącach życia nie rozpoznaj pór dnia. Noc czy dzień pragnienie mleka jest takie samo. Niektóre bobasy budzą się jak w zegarku co 3 godziny, inne czując, że nie ma obok rodzica mają bardzo niespokojny sen.
A wszystko zaczyna się od łóżka. To jedna z najważniejszych decyzji zakupowych przed narodzeniem dziecka. Dlatego sprawdzamy dla was, co wybrać - oddzielne łóżeczko dla niemowlaka, dostawne czy nie bawić się w szczebelki i położyć niemowlę w "dorosłym łóżku".


Trzy metody spania z niemowlętami trzy różne doświadczenia i trzy różne opowieści ojcowskie. Pytam Mirka, ojca trzech chłopaków, Łukasza, tatę dziewczynki oraz Pawła, który w swoim łóżku wybawił już dwójkę dzieci o to, jak im się spało z niemowlętami.
Łóżeczko dostawne, oddzielne czy co-sleeping. Co wybrać?Fot. Alicia/Pexels

Łóżeczko oddzielne

– Uważam, że dziecko powinno mieć oddzielne łóżeczko, żeby rodzice mieli przestrzeń do swobodnego odpoczynku – mówi Mirek.

Oddzielne łóżeczko zmusza nas do wędrówek w nocy i w ciągu dnia, gdy dziecko drzemie. Dzięki temu, że stało w innym pokoju, Mirek również angażował się w nocne karmienia. – Gadaliśmy sobie czasem o różnych sprawach – śmieje się.

Zdarzyło mu się przysnąć w czasie nocnej opieki, a wtedy jego kark nie był zadowolony ze spędzania nocy w fotelu.

– Minusem jest potrzeba perfekcyjnego opanowania techniki odkładania niemowlęcia do łóżeczka – opowiada Mirek. – Najgorzej, że każde moje dziecko spało trochę inaczej.

Łóżeczko zawsze stało w pokoju dziecinnym. Bywało, że starsze dzieci same zaglądały do niemowlęcia rano i mówiły mu "ciii". – Dzięki temu zaliczyliśmy też bezbolesną przesiadkę z kołyski na normalne łóżeczko. Nie było "wyprowadzki od rodziców", co bywa dla dzieci stresujące – tłumaczy. – A w dodatku dawało nam to kilka minut snu więcej, które bywają zbawienne dla młodych rodziców.

Ponadto oddzielne łóżeczko może spełniać funkcje kojca do zabawy w ciągu dnia. Zapewni dziecku bezpieczeństwo i przestrzeń zapełnioną ulubionymi grzechotkami.
Łóżeczko dostawne, oddzielne czy co-sleeping. Co wybrać?Fot. Polina Tankileitch/Pexels

Łóżeczko dostawne

– Po pierwsze – łóżeczka dostawne są dość drogie. Co jest absurdem, co są małe i nie mają jednej ścianki – mówi Łukasz. – A jednak nie żałuję ani jednej wydanej na nie złotówki.

Łóżeczko i nocne karmienia głównie obsługiwała jego żona, ale w ciągu dnia to on czuwał nad drzemkami małej. – Pracowałem i odpoczywałem we własnym łóżku, nie spuszczając oka z niemowlaka. Byłem w stanie od razu reagować na jej potrzeby – mówi.

Dziecko spało tuż obok rodziców, czuło się bezpiecznie i nie zarywali nocek na karmienia. Łóżeczko pełniło też funkcję kojca.

– Minusem jest to, że wystarcza tylko na kilka miesięcy. Gdy mała zaczęła siadać, a potem wdrapywać się na ścianki, musieliśmy kupić normalne łóżeczko dziecięce – tłumaczy Łukasz.
Łóżeczko dostawne, oddzielne czy co-sleeping. Co wybrać?Fot. Bulat Khamitov/Pexels

Niemowlak śpi z wami

– Największym plusem tego, że dziecko spało z nami, było to, że nie musiałem budzić się w nocy – mówi Paweł. – Moja żona po prostu przytulała małego do siebie i karmiła. Czasem wystarczyło, że niemowlę się tylko kręciło, a ona już wiedziała, czy jest czas karmienia.

Współspanie z niemowlęciem sprawia, że dzieci dłużej są karmione piersią. Tulenie bobasa we wspólnym łóżku polepsza jakość snu matki i dziecka, skraca czas spędzony na nocnym płaczu. A także wpływa na jego zdrowie i poprawia regulację temperatury, pracy serca i układu oddechowego malucha.

Nie wspominając o tym, że to dodatkowa dawka bliskości dla rodziców i niemowlaka. Czy ten obrazek nie jest zbyt piękny?

O spaniu z niemowlęciem mówi się, że może być niebezpieczne i grozić uduszeniem dziecka. Jednak Paweł mówi, że nigdy nie miał wątpliwości czy może przygnieść synka.

– Wytworzył się we mnie mechanizm trzymania się tylko swojej połowy łóżka. Czego nie mogę powiedzieć o synku – śmieje się. Jego zdaniem wadą współspania, jest częste pranie pościeli.

– Czasem pieluszka okazywała się za mała na ilość wydzielin fizjologicznych – tłumaczy. Nie odczuwał natomiast, że dziecko zabrało mu przestrzeń na małżeńskie figle. – Po prostu przenieśliśmy je do salonu.

Niezależnie co wybierzecie, wasza decyzja może ulec zmianie. Każde dziecko jest inne, choć każde potrzebuje, a by jego rodzice byli zawsze obok niego, gdy zapłacze.