Twoje dziecko wszystko niszczy i rozkłada na części? Oto czemu powinieneś mu na to pozwolić

Aneta Zabłocka
Ciach i twoje słuchawki nie działają. Jak? Gdzie? Co się właściwie wydarzyło? Twoje dziecko wiedzione ciekawością świata, sprawdzało, do czego służy ten kabelek. Zanim się wściekniesz, dowiedz się, dlaczego powinieneś pozwolić mu na rozłożenie na części pierwsze swojego starego laptopa oraz jak zminimalizować straty materialne.
Dziecko niszczy i rozmontowuje zabawki. Co robić? Fot. Pixabay
Zaczęło się niewinnie od podejrzenia, jak zmieniam baterie w grającej zabawce, a potem już poszło. Wspólne skręcanie mebli, kontrola działania zmywarki, budowanie prowizorycznych silników z klocków.


Technika zafascynowała mojego syna na tyle, że co chwila wdeptuję, nie w klocki, ale małe śrubki.

Nawet jeśli wasze dzieci mają pełno kolorowych zabawek, istnieje spore prawdopodobieństwo, że bardziej kręci je stary laptop ukryty w szufladzie. Albo zwykła drewniana łyżka, cedzak czy silikonowa forma do pieczenia. A może stoją jak zaczarowane, wpatrując się w działanie niszczarki lub drukarki.
Zagospodaruj to zainteresowanie w coś, co nie będzie wymagało kupienia nowego sprzętu biurowego. Pozwól swoim dzieciom coś zniszczyć!

Czemu dzieci niszczą rzeczy?

Powód jest jeden - ciekawość. Znajomość świata jest jeszcze mocno ograniczona w przypadku kilkulatków. Zapytajcie i licealistę, jak coś działa i okaże się, że wcale nie jest lepiej. Wiedzeni za nos przez dociekliwość, korzystają z dostępnych im materiałów, by dowiedzieć się, jak to jest zbudowane.

Dawno, dawno temu, w czasach mojej młodości namiętnie kolekcjonowaliśmy "Świat wiedzy". Kartki z turkusowymi marginesami z działu "Nauka i technika" rozkładały świat za nas. Ale i tak za każdym razem szliśmy z kuzynostwem sprawdzić działanie sprzętu w praktyce. Tak zakończyło żywot wiele starych telefonów na korbkę. R.I.P.

Poprzez dekonstrukcję rzeczy, a nawet zerwania kory ze zwykłego patyka, dzieci uczą się działania przedmiotów. Uczy ich to również zasad przyczyny i skutku. "Roślina może umrzeć, jeśli złamiesz jej łodygę".

Ponadto praca rękoma na różne sposoby usprawnia ich małą motorykę. Drzeć kartkę można na kilkanaście sposobów, szarpanie za trawę ćwiczy chwyt, odkręcanie śrubek to lekcja koordynacji oko-ręka.

Dlaczego powinieneś na to pozwolić?

Dlatego, że dziecko i tak to zrobi. Zabawa w niszczenie, zrywanie i próby dopasowania elementów układanki jest popularna na każdej szerokości geograficznej.

Twoje dziecko nie opanuje tego instynktu, więc lepiej, abyś trzymał rękę na pulsie i sam wybierał przedmioty do rozłożenia na części.

Wspólna zabawa w małego mechanika to nie tylko budowanie więzi, ale edukacja, także twoja. Rozkręcenie radia może pozwolić ci na zaimprowizowanie dodatkowych zajęć z działania magnesów, żelazko wdzięcznie odpowie na pytania dotyczące stanów skupienia.

Jest to też sposób na pozbycie się niepotrzebnej elektroniki z domu. Pewnie gdzieś jeszcze masz swoje stare telefony komórkowe, które nie działają, ale boisz się je wyrzucić, bo mogą zawierać cenne dane osobiste.

Twoje dzieci się tym zajmą. Skutecznie.

Jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka?

Aby ograniczyć straty materialne, pozwolić dziecku się rozwijać, a jednocześnie zadbać o jego bezpieczeństwo, musisz ustalić kilka reguł.

1. Upewnij się, że narzędzia elektroniczne są wyłączone z prądu.
2. Nie pozwól rozkręcać działających i potrzebnych sprzętów.
3. Zawsze patrz mu na ręce.
4. Ustal, które rzeczy może rozkręcić.
5. Trzymaj z dala niebezpieczne narzędzia. Wystarczy mu śrubokręt, młotki, noże i przecinaki schowaj.
6. Stwórz miejsce, w którym będzie mógł rozmontowywać urządzenia.
7. Sprzątajcie po zakończeniu prac technicznych.
8. Ułatw mu naukę i podsuń książki dotyczące jego aktualnych zainteresowań.
9. W przyszłości zawsze zatrzymuj instrukcje składania, by posłużyły za materiały dydaktyczne. Te, które wyrzuciłeś już przepadły i będziesz musiał kombinować.

Gotowi? To do demolki!