Grzeczne dziewczynki można zobaczyć, ale nie usłyszeć. Tak wychowasz szczęśliwą łobuziarę

Aneta Zabłocka
Łatwiej jest być rodzicem, gdy nakładamy na dziecko zasady, a ono skwapliwie ich przestrzega. Jednak czy chcemy, by nasze dzieci były potulne przez całe życie? Jak wiesz, najwięcej szczęścia daje dzień wolny w ciągu tygodnia, aby zamówić pizzę z dostawą do domu. Ale czy tak postępują grzeczni dorośli?
Chcesz wychować grzeczne dziecko? Tylko po co? Fot. Jeremiah Lawrence/Unsplash
Grzeczne dziewczynki można zobaczyć, a nie usłyszeć. Grzeczne dziewczynki stawiają potrzeby innych ponad swoje. Grzeczne dziewczynki nie wyrażają przykrych emocji. Grzeczne dziewczynki nie wychodzą z roli. Grzeczne dziewczynki nie istnieją.

Dziecko bawi się samo

Choć teraz błogosławisz chwile, gdy twoja córka zajmuje się sama sobą i bawi w ciszy, to nie pozwól na to, aby stało się to rutyną.
Przede wszystkim na akceptację samotności, którą w niej budujesz. Nikt nie jest samotną wyspą i choć coraz częściej rezygnujemy z kontaktów fizycznych, by przenieść nasze relacje do sieci, to w chwili osamotnienia, zagrożenia, smutku nic nie zastąpi żywego wsparcia drugiej osoby.


Nie chcesz, żeby twoja córka była całe życie sama. Małe kroki, które podejmiesz już teraz, dołączając się do zabawy, wskażą jej, że zawsze będzie mogła na ciebie liczyć. Choć problemy z zamontowaniem domku dla lalek, zastąpi przygotowanie trudnej prezentacji na spotkanie, to będzie miała świadomość, że tata nie tylko ma siłę, żeby połączyć te cholerne plastikowe elementy, ale wysłucha też opowieści o tym, co chce stworzyć: życie rodzinne lalek czy wystąpienie przed zespołem.

Złe zachowanie na placu zabaw

Na "moim" placu zabaw jest dziewczynka, Marianka. Złotowłosy anioł, którego nigdy bym nie zauważyła, gdyby nie fakt, że zwykle ubrana jest we wściekle różowe kolory. Marianka nigdy nie bawi się z innymi dziećmi, a jeśli już to w odpowiednim dystansie. Nie może brudzić ubrań, więc nie wchodzi do piaskownicy. Mariance można zabrać wszystkie zabawki, bo nigdy nie powie, że to jej.

Na pewno wyrośnie na grzeczną dziewczynkę. Tymczasem jej koledzy, którzy nie mają skrupułów, by obrabowywać ją z zabawek, wyrosną na ludzi, którzy wiedzą, czego chcą i sięgają po to. Miejmy nadzieję tylko, że ktoś wytłumaczy im w porę, że takie zachowanie to kradzież.
Jak wychować grzeczne dziecko?Fot. Xavi Cabrera/Unsplash
Plac zabaw jest akurat miejscem, gdzie powinno pozwolić się dzieciom na dzikość, sprawdzenie swoich umiejętności, socjalizację, ale przede wszystkim na zdobycie pewności siebie.

Dzieci nie potrafią tłumić emocji, i bardzo dobrze! Gdy zabierze im się grabki, zaczną się drzeć. I mają do tego prawo. Tak budują w sobie wartość do posiadania rzeczy i do walki o nie. Do wydobycia własnego głosu i decydowania o tym, co dzieje się z ich ciałem, zabawkami, ambicjami.

Dlatego Marianka ma przechlapane. Potulnie zgadza się na wszystko, zapominając o swoich potrzebach. Czuje nadrzędność innych nad sobą. Niezależnie czy jest to rodzic, przedszkolanka czy rówieśnik. Będąc nastolatką czy dorosłą kobietą, nie będzie umieć przeciwstawić się temu, co ktoś robi z jej ciałem, majątkiem czy karierą.

Nastoletni bunt

"Wychowana pod kloszem", "rodzice na nic nie pozwalali", "zawsze taka grzeczna", więc nic dziwnego, że teraz się buntuje.

Wchodzenie w wiek nastoletni dzieci to katorga dla każdego rodzica. Dla dziecka także. Samo nie wie, co się z nim dzieje. Emocje i hormony buzują, nie potrafi nad nimi zapanować. A to, co teraz czuje, to tylko szczyt góry, którą usypała przez lata.

Możesz być zdziwiony, jak bardzo potrzebuje wyrwać się z łańcuchów, które na nie nałożyłeś w dzieciństwie. To grozi nie tylko pogorszeniem waszych relacji, ale i bezpośrednim zagrożeniem dla jej życia i zdrowia. Porzucając raz fartuszek "grzecznej dziewczynki" będzie badać granice niegrzeczności, sięgając po to, co nielegalne i szkodliwe.

Nie przyjdzie do ciebie, gdy będzie potrzebowała pomocy, bo nie chce, być oceniał ją przez pryzmat grzeczności. Wreszcie: nie będzie chciała niszczyć obrazu siebie jako idealnej córki, by nie skrzywdzić taty.

Jej głos nie będzie usłyszany.

Zabraniasz córce wychodzić za linie w kolorowance i chwalisz tylko za "dobroć", a za kilka lat wypuścisz ją do świata, który w dupie ma jakiekolwiek reguły. Zasady są potrzebne, ale niech pierwsza z nich brzmi: moje emocje i potrzeby są najważniejsze! Bo gdyby wszyscy dbali o swoje emocje, świat byłby lepszym miejscem.