To miały być hity, ale coś nie wyszło. 7 filmów, które trzeba obejrzeć, bo są tak złe, że aż dobre
Jest coś magicznego w oglądaniu złych filmów. Oczywiście każdy z nas woli spędzić czas wpatrując się w jakieś arcydzieło kinematografii, ale tych niestety jednak jest ograniczona liczba, dlatego czasami warto pozwolić sobie na obejrzenie czegoś z drugiej strony świata kina. Czegoś beznadziejnie napisanego, tragicznie nakręconego i źle zagranego. Oglądanie złych filmów w towarzystwie przyjaciół jest wspaniałym doświadczeniem. Tania, bezmyślna rozrywka, która wzbudza we wszystkich śmiech, zmieszanie i radość.
Czytaj też: Tej jesieni zakochaj się w animacjach! Tych 8 poruszających filmów zapamiętasz do końca życia
I chociaż każdy z nas ma jakieś ukochane złe filmy, wymienienie ich wszystkich jest niemożliwe. Dlatego przygotujcie się na listę tych, które przykuły mnie do ekranu najbardziej. Zarazem nie pojawią się w nich produkcje, których budżet wynosił 13 złotych i które zostały nagrane w garażu czyjejś babci. Tutaj przyjrzymy się filmom, które mogły być hitami, ale które okazały się po prostu żenująco, wspaniale złe. I nie... nie będzie "The Room", nie będzie też świadomych siebie klasów klasy "B", będą hollywoodzkie hity, które miały być dobre, a wyszło jak wyszło.
Luźny Gość
Wielu recenzentów w ostatnich latach zaczęło sugerować, że Green celowo nagrał beznadziejny film i traktował ten projekt jako swoje "kaufmanowskie" dzieło. Zapewne nigdy nie dowiemy się, czy to prawda, czy był to sposób, aby wyśmiać świat kina i pokazać, że jeśli tylko znajdziesz inwestora, nawet najgorszy projekt może trafić do kina. Jeśli jednak dotąd nie obejrzeliście tego kretyńskiego filmu, zrobionego przez kretynów dla kretynów, warto to nadrobić. Zwłaszcza jeśli macie wśród znajomych fanów Tarkowskiego — niech się męczą.
Zdarzenie
Scenariusz to oczywiście jeden problem, jednak aktorzy, którzy pojawili się w produkcji to kolejny level dna. Mark Wahlberg wygląda, tak jak zapewne wyglądał w szkole, starając się dodawać, a Zooey Deschanel, którą kochamy jako "manic pixie girl", pokazuje, że jednak nie ma wystarczających umiejętności aktorskich, aby grać kogokolwiek poza… "manic pixie girl". "Zdarzenie" jest głupie, ale jest to filmowa porażka, od której człowiek nie umie oderwać wzroku.
Pierwszy Śnieg
Zamiast tego dostaliśmy jeden z najgłupszych i bezsensownych filmów, jakie widziałem w życiu. Historia, która ma tak wiele dziur, że łatwiej wymienić to, co się w niej nie zgadza, niż to, co jest logiczne. Reżyser filmu Tomas Alfredson przyznał, że nie miał czasu, aby nakręcić wszystkie sceny, które znalazły się w scenariuszu, dlatego wiele rzeczy, które miały być pokazane widzom, po prostu zniknęły. Nie dziwne więc, że "Pierwszy Śnieg" stał się jednym z najśmieszniejszych i żenujących filmów, jakie nakręcono w ostatniej dekadzie.
Karate na Cztery Łapy
Jak widzicie, zrozumienie, dlaczego ten film istnieje, nie jest łatwe. Obejrzenie go raczej nie pomoże wam rozwiązać tej zagadki. Jednak produkcja, w której pies Cho Cho mówi głosem Clarka Griswolda, bez wątpienia zapadnie w waszej pamięci na wiele lat.
Punisher: War Zone
Dla Punishera niczym nowym nie jest, że twórcy decydują się brać jego fascynującą historię i robić z niej powód do śmiechu. Chociaż od tego czasu Frank Castle doczekał się swojego własnego serialu, to fani największego bydlaka wśród superbohaterów nadal czekają, aby go podziwiać na wielkim ekranie. Nadzieje niestety na to są marne. Trudno spodziewać się, aby Marvel miał zamiar brać się za produkcje, które rozsławiły w ostatnich latach Netflixa. Zamiast tego będą zapewne skupiać się na rozwijaniu innych postaci. A szkoda, bo każdy chciałby obejrzeć chociaż jeden dobry film o Punisherze.
Agenci Bardzo Specjalni
Jednak im głębiej w las, tym łatwiej poczuć dziwne przywiązanie do beznadziejnych dowcipów, które zawsze opierają się na pierdzeniu i tragicznym makijażu, który przeraża i przywodzi na myśl późnego Michaela Jacksona. No i dodatkowo film ratowany jest obecnością Terry’ego Crewsa, który według mnie nie jest w stanie popełnić filmowego błędu. Nawet jeśli gra w takiej produkcji.
Kobieta Kot
Może dlatego, że z jakiegoś powodu montażyści filmu uważali, że żadna scena nie może istnieć w filmie, jeśli nie będzie w niej co najmniej 15 ujęć? A sceny akcji nie tylko będą wyglądały slapstickowo, ale będą po prostu nudne i irytujące. Na szczęście nikt nam już nigdy nie zabierze możliwości oglądania z otwartymi ustami i zachwytem najlepszej sceny gry w koszykówkę w historii kina.
Może cię zainteresować także: Tej jesieni zakochaj się w animacjach! Tych 8 poruszających filmów zapamiętasz do końca życia