Co robić z dziećmi, gdy dzieli je duża różnica wieku? 5 sprawdzonych (na własnej skórze!) zabaw

Aneta Zabłocka
Mało kto decyduje się teraz na dzieci rok po roku. Rodzice wolą zrobić sobie przerwę od niemowlaków i jeśli deklarują chęć posiadania kolejnego dziecka, to po upływie kilku lat. Potem jednak powstaje problem, jak zająć też starszaka, gdy młodsze rodzeństwo najchętniej przez cały dzień bawiłoby się figurkami Psiego Patrolu?
W co się bawić z dziećmi, jeśli dzieli je duża różnica wieku? 5 zabaw dla dzieci Fot. Jens Johnsson/Unsplash
Jest z pewnością kilka walorów posiadania dzieci z dużą różnicą wieku. Przerwa jest korzystna przede wszystkim ze względów finansowych. Koszty szkolne, kolonijne czy ubraniowe nie nakładają się na siebie.

Ponadto starsze dzieci bywają już w dużej mierze samodzielne i nie trzeba poświęcać tyle uwagi na ich czynności życiowe jak jedzenie i kąpiel.

Starsze dzieci mogą także przejąć czasami opiekę nad młodszym rodzeństwem. Jednak nie wolno zamieniać ich w stałych opiekunów maluchów. Tu pojawia się jednak problem, bo nie wszystkie wspólne zabawy będą sprawiały radość dzieciom, które dzieli duża różnica wieku.


Sama mam dzieciaki w różnym wieku. Najstarsza córka ma 11 lat, najmłodszy syn niespełna dwa lata. Do tego często jeździmy do rodziny mojego męża. Najstarsza kuzynka właśnie skończyła 18 lat. Zorganizowanie dla nich wszystkich czasu, tak by nikt się nie nudził, jest nie lada wyzwaniem. Wszystko da się zrobić. Sprawdziłam na własnej skórze i polecam wam 5 rozrywek dla dzieci w różnym wieku.

Basen. Wspaniałe miejsce rozrywki dla całej rodziny. Starsze dzieci można zapisać na zajęcia z pływania, a w tym samym czasie pląsać z młodszymi w brodziku. Plus jest jeszcze taki, że pływanie męczy. Popołudniowa wyprawa zapewni sprawne zaśnięcie młodziaków w łóżeczkach.

Filmy przyrodnicze. Trudno pogodzić odmienne gusta filmowe, ale istnieje dziedzina kinematografii, która bawi i uczy wszystkich. Filmy przyrodnicze to rozrywka niezależnie od wieku. Sama w swoim domu uskuteczniam takie wieczory filmowe. Mojej 11-latce zdarza się nieśmiało spoglądać na Świnkę Peppę, ale szybko ją nudzi. Z kolei niespełna 2 i 4-latek w ogóle nie rozumieją, co dzieje się w japońskich animacjach.

Za to odpalenie na DVD filmów z serii BBC i komentarzem Davida Attenborougha oraz widok niedźwiedzi zrzucających futro po zimie, gdy tańczą, ocierając się o drzewa, bawi wszystkich. Kazus śmiesznych kotów z internetu.

Klocki. Bawią zawsze, ale musi być ich dużo. I nie chodzi o gotowe zestawy do rodzinnego składania. Wtedy tylko jedna osoba czyta instrukcję, a reszta się nudzi. Najlepiej łączyć duże i małe klocki, tworzyć farmy, miasta, międzygalaktyczne statki.

Budowanie fortu. Musisz liczyć się z bałaganem i rozebranie kanapy na części pierwsze, ale gwarantuje to bite 2 godziny ich wspólnej zabawy. Sprawdziłam to nieraz. Starsze dzieciaki docenią stworzenie swojej własnej przestrzeni, nawet jeśli od czasu do czasu zajrzy do niej młodszy brat z książeczką. Młodsze dzieci uwielbiają za to wszystkie unoszące się nad głową prześcieradła i zasłony.

Wyścigi ślimaków. Serio. Osobiście nie jestem w stanie tknąć ślimaka, ale wróciłam z urlopu, na którym piątka dzieciaków w rozstrzale wiekowym 2-11 oszalała na punkcie mięczaków. Nie mówię o maltretowaniu zwierzaków, one zresztą chętnie pojawiają się po deszczu. Dzieci zebrały ich całe garści, a potem ustawiły na kostce. Chwilę potem rozpoczął rajd w skorupkach.

Równie dobrze sprawdzają się podobne zabawy przyrodnicze. Szukamy podobnych liści, potem "googlujemy", co to za drzewo, jakie daje owoce itp. Przyda się, gdy trzeba będzie wyklejać ze starszakiem zielnik na biologię.