Premiera roku w świecie gier. Czy "The Last of Us 2" to najlepszy sequel w historii? Rywale są mocni
Mój wczorajszy dzień wyglądał tak: wróciłem do domu z dziećmi. Szybko ugotowałem im obiad, posadziłem przy stole, a potem odpaliłem PlayStation i zobaczyłem, że "The Last of Us 2" jest już na moim dysku. Spróbowałem włączyć grę, ale niestety na ekranie wyświetlił się zegar, który informował mnie, że blokada zostanie usunięta w momencie premiery, na którą musiałem poczekać kilka godzin.
Ostatnie tygodnie były dla mnie koszmarem. Musiałem uciekać ze wszystkich forów internetowych, które zwykle odwiedzam, omijałem też komentarze osób piszących o grach. Z prostego powodu: nie chciałem, aby ktoś mi zepsuł przyjemność poznawania gry "The Last of Us 2", na którą czekam od dawna.
Jedyne, co przeczytałem to, że druga odsłona "TLoU" jest najlepszym sequelem w historii gier. Mocne słowa, biorąc pod uwagę, jak doskonałe sequele trafiły w ręce graczy w ostatnich latach. Postanowiłem więc cofnąć się w czasie i przygotowałem zestawienie kolejnych części znanych gier, które szczególnie zapadły mi w pamięć.
Uncharted 4: A Thief’s End
Pamiętam, że moja ówczesna dziewczyna zabrała naszego syna do dziadków, a ja nie spałem przez dwa dni, żeby przejść całą trylogię. Dlatego gdy czwarta część "Uncharted" trafiła do sklepów, odpaliłem ją błyskawicznie.
Czytaj też: Dobry w piłkę nożną, lepszy w "Fortnite'a". Rodzice zapisują dzieci na treningi gier komputerowych
Niewiele kontynuacji gier jest lepsze od oryginału. Mieszanka stealthu, walk wręcz i mechanika wykorzystania osłon przy strzelaninach sprawiła jednak, że zwieńczenie historii Nathana Drake’a na wiele godzin przykuło mnie do telewizora.
Deweloperzy do maksimum wykorzystali możliwości drzemiące w konsoli "PS 4", więc mogłem zachwycać się przepiękną grafiką, oświetleniem, modelami postaci i niesamowitym dźwiękiem.
Batman: Arkham City
Z zamkniętego świata trafiliśmy się do wielkiej "piaskownicy" wypełnionej przestępcami, którzy tylko czekali, aby zebrać po gębach od człowieka–nietoperza. Podobnie, jak w przypadku pierwszej części, "Arkham City" było dowodem, że deweloperzy z firmy Rocksteady instynktownie czują, za co ludzie kochają Batmana: za to, że jest świetny w walce wręcz, za to, że świetnie się skrada no i za to, że jest genialnym detektywem.
Portal 2
Jakimś cudem sequel "Portalu" przebił pierwszą część pod względem gameplayu, grafiki, scenariusza, a nawet klimatu, którzy stworzyli aktorzy użyczający swoich głosów bohaterom. Genialni Stephen Merchant i J.K. Simmons zapadli w pamięci każdemu, kto chociaż raz odpalił tę grę. Poziom trudności był idealnie wyważony, gra nie była łatwa, ale też nie nie zmuszała ludzi do płaczu.
Mass Effect 2
To RPG, który jednak daje nie tylko mnóstwo możliwości, jeśli chodzi o to, w jaki sposób można przejść grę, ale również w idealnym stopniu łączy mechanikę RPG-ów z systemem walki opartym na akcji. Do dzisiaj nikt nie był w stanie tak dobrze połączyć tych dwóch trybów, pozornie wykluczających się.
Red Dead Redemption 2
Pamiętam dobrze to uczucie ekscytacji i szoku, gdy po 50 godzinach spędzonych w świecie "Red Dead Redemption 2" połapałem się, że nie zainteresowałem się jeszcze główną historią gry. Wolałem polować, grać w pokera i jeździć konno po bezkresnej prerii.
Grand Theft Auto: San Andreas
Genialny scenariusz, wspaniały gameplay i mapa, która w tamtych czasach porażała rozmiarami, to wszystko sprawiło, że przez 10 lat od wydania tego tytułu przeszedłem "San Andreas" 7 razy na każdej możliwej platformie. Za każdym razem bawiłem się świetnie. Do dzisiaj moment, gdy pierwszy raz dojechałem do miasta San Fierro, wspominam jako jedną z najważniejszych chwil w mojej "growej" karierze.