Jak zepsuć swój związek? To bardzo proste. Wystarczy, że będziesz trzymał się tych zasad

Michał Alicki
Związek jest jak rollercoaster – powoli do góry, a potem szybka jazda w dół. Najpierw są spacery, kwiaty i długie rozmowy, wzajemna fascynacja, miłość, namiętność i plany na wspólną przyszłość. Początek zawsze jest piękny. Po pewnym czasie przychodzi rutyna, stres, dzieci – i wtedy zaczynają się problemy.
Fot: Jakob Owens/Unsplash
W konsekwencji szybko pojawia się dystans między kobietą a mężczyzną. Nawet jeśli chcesz żyć inaczej, najczęściej po prostu nie wiesz, jak zabrać się do "naprawiania" związku.

Niby wszyscy wiemy jak utrzymać dobrą relację z drugą połówką. Wiemy, że partnerce trzeba poświęcać czas, że nie można szczędzić czułości, że muszą być pocałunki i docenianie tego, co ona robi na co dzień. To przecież proste i logiczne.

Czytaj też: "Mamy dziecko. Nie ma nas?" Gdy zostajesz ojcem, musisz od nowa poukładać życie

Często jednak zapominamy o tych zasadach. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – bo jesteśmy egoistami. Jak to wygląda w praktyce?

Wspólny czas? Tak, ale osobno

Wracasz z pracy? Jesteś w domu z dzieckiem? Nie ma to znaczenia. Wspólny czas jest świetny – byle z nosem w telefonie lub ze wzrokiem przyklejonym do ekranu telewizora. Do tego bieganina za dziećmi, szkoła i gotowanie. Do tego trzeba jeszcze tylko sprzątać w domu łazienkę i już można… ze spokojem pogapić się w ekran telefonu przed snem. Brzmi znajomo? Tak często wygląda wspólna rozrywka.

Słowa i czyny. Czyli co dokładnie?

Przecież powiedziałem ci kiedyś, że cię kocham. Muszę to powtarzać codziennie?


Kiedy zrobisz śniadanie dzieciom?

Kiedy zamierzasz się zabrać za sprzątanie?

Nie mogę jechać na zakupy, bo mam trening, właśnie wychodzę.

To jest miłość? Tak, ale to miłość własna.

Prezenty? Nie jestem romantyczny

Wiem, co myślisz: nie jestem romantykiem, a tak w ogóle to moja żona nie lubi być zaskakiwana. Tak kiedyś powiedziała i tego się trzymam. Jesteśmy dorośli i nie potrzebujemy prezentów – przecież to infantylne. Nie mam zamiaru zachowywać się jak nastolatek.

Nie dotykaj mnie!

W ciągu dnia: Co ty robisz? Ludzie patrzą, a ty mnie tu obściskujesz. Ile ty masz lat? Nie musimy pokazywać całemu światu, że jesteśmy ze sobą. Mam ci dać rękę? Nie mogę, bo właśnie trzymam ją w kieszeni. W nocy: Możesz się odsunąć? Jest mi gorąco…

Tak to w skrócie wygląda i tak się zaczyna. Rozpoznajesz te sytuacje? Świetnie – w takim razie nie próbuj tego w domu.

Michał Alicki, autor tekstu, prowadzi bloga i fanpage na Facebooku o nazwie Tata Szef. Bloga znajdziesz tutaj, a fanpage – tutaj