Kinga, 13 lat. "Brakuje mi wszystkiego. Szumu ulic, zatłoczonych autobusów, szkolnych korytarzy"
Przeczytałem ten list i byłem w szoku. Kinga ma trzynaście lat, a napisała niesamowicie poruszającą i dojrzała opowieść o samotności i tęsknocie w czasie kwarantanny. Wyraziła to, co czuje nie tylko wiele dzieci, ale też zapewne wielu dorosłych.
Cała akcja związana z wirusem, cała panika i lęk wzmagane przez media niczym olej dolewany do ognia. To wszystko jest dziwne. To całe siedzenie w domu, brak kontaktu ze znajomymi i osobami bliższymi. Z rodziną.
Nie rozumiem wielu rzeczy które się tutaj dzieją i wielu nie chce rozumieć. Męczy mnie już rozmawianie na ten temat. Męczy mnie cisza w hałasie przekrzykujących siebie ludzi, próbujących nieudolnie zrozumieć co tak naprawdę się dzieje.
Zobacz: Dzieci mają głos: projekt specjalny dad:HERO, tu znajdziesz wszystkie prace dzieci
Ja sama nie do końca to rozumiem. Staram się na to nie zwracać uwagi i dostosować się do nowych warunków. Powiedzmy sobie szczerze, że do życia w zamknięciu. Owszem możemy wychodzić, jednak tylko pod nadzorem dorosłego.
I owszem, możemy ze sobą rozmawiać, mamy w końcu telefony i komputery. Jednak widzieć drugiego człowieka na żywo, to coś zupełnie innego. Widzisz drobne zmiany na jego twarzy. A jego głos nie jest zmieniony przez elektroniczne i tak niezbędne nam w tych czasach urządzenia. Jest z nami.
Brakuje mi tego. Wszystkiego. Szumu ulic, zatłoczonych tramwai i autobusów, szkolnych korytarzy i wszystkiego czego myślałam, że nigdy brakować mi nie będzie. Dopiero teraz przekonałam się, że najbardziej tęskni się za tym, co znika, a niekoniecznie za tym co najbardziej się kocha.
Jest nijako. Dni wydają się być takie same, a jednak wiemy, że tak nie jest. Gdy rano wstaję, nie wiem nawet który jest dzień tygodnia. To... przytłaczające. Tak jakby człowiek pływał w wielkiej galaretowatej mazi i próbował znajdować pozytywy.
Oczywiście, że są jasne strony tej sytuacji. Można więcej czasu spędzać w domu. Przecież każdy z nas o tym marzył prawda? Każdy z chciał spędzić trochę czasu z rodziną, ze zwierzątkiem, z książkami czy z czymkolwiek innym. Jednak na dłuższą metę, stało się to dla mnie uciążliwe. Książki, filmy, czy seriale, nie są już ciekawe, ani przejmujące, stały się codziennością. A codzienność, często nas nudzi, zalewając tymi samymi obrazami nasz mózg.
Po prostu chciałabym, aby to się już wszystko skończyło. Chciałabym znów zobaczyć moich przyjaciół i odwiedzić dziadków czy wujka. Chciałabym pójść na spacer z psem i nie obawiać się mandatów.
Chciałabym gdzieś polecieć, coś zobaczyć, znów ponarzekać na szkołę. Cokolwiek, byleby odkleić się od tej rzeczywistości i strachu rozsiewanego wszędzie i z całą mocą. Dziękuję za przeczytanie mojej jakże cudownej opinii i miłego.