16-letni Michał: "znalazłem swój sposób na lekcje w czasach koronawirusa"

Michał 16 lat
Michał uczy się w pierwszej klasie jednego ze znanych warszawskich liceów (nie w tym, o którym rapował Mata). Poprosiłem go, by opowiedział o tym, jak znosi kwarantannę i jak wygląda jego normalny-nienormalny dzień szkoły.
Fot: Helloquence/Unsplash
Wszystko wokół nas się ostatnio zmieniło. Nie chodzi tylko o zakazy, nakazy, obostrzenia. Zaczęliśmy żyć w trochę innej rzeczywistości, która zmusza nas do dostosowania się do jej reguł.

Może więc niektóre rzeczy warto dostosować do tej naszej przymusowej izolacji. Na przykład można stworzyć specjalny program nauczania na czas kwarantanny. Mam w tej kwestii kilka propozycji.

Zobacz: Dzieci mają głos: projekt specjalny dad:HERO, tu znajdziesz wszystkie prace dzieci

Pandemia to czas obostrzeń, niepokoju i niepewności, bo przecież nie wiemy kiedy to się
skończy i jakie będą konsekwencje. Wszyscy uczniowie zostali zmuszeni do siedzenia w domu i izolacji od swoich kolegów i koleżanek. Nie jest to jednak czas wolny od nauki i pracy, przez co nauczyciele i uczniowie są w zupełnie nowej sytuacji. Oni uczą a my uczymy się prze internet.

Przykładem na to jak jest to niezwyczajne, są nowe sytuacje, z którymi się stykamy i nowe problemy, Dziś mój dzień zaczął się od sprawdzianu z matematyki, z funkcji liniowych (oczywiście online).

Napisałem nieźle, lecz jak się później okazało cała praca poszła na marne, ponieważ wystąpił jakiś błąd techniczny i prace całej klasy przepadły. Ze sprawdzianem na papierze raczej nic takiego by się nie stało.

Potem lekcja języka angielskiego - tu wszystko zgodnie planem. Nie było niespodzianek technicznych. Następnie dwie lekcje polskiego, a na nich omówienie poezji Kochanowskiego.

I właśnie przy omawianiu twórczości Kochanowskiego, która nie bardzo przypadła mi do gustu, mimo, że przedstawiał ją nam mój świetny nauczyciel j. polskiego, pomyślałem że na czas kwarantanny można by wymyślić specjalny program, właśnie z języka polskiego.

Przydałoby się coś weselszego, choć przyznam, że nie omawialiśmy trenów. Mogłoby być to też coś luźniejszego, bardziej przystępnego i nowocześniejszego. Wtedy być może czas tej naszej izolacji byłby mniej ponury.

Pewnie w tej kwestii każdy ma inny gust. Może ja nie do końca idę z tym nurtem głównym ale to w końcu program, który byłby fajny dla mnie.

Ponieważ dobrze w takim czasie uciec w świat fantazji, to może warto byłoby przerobić Stanisława Lema. Może „Opowieści o pilocie Pirxie” nie są super optymistyczne ale chętniej teraz o tym bym podyskutował.

W końcu Pirx zdaje egzamin, trochę tak jak my teraz w radzeniu sobie z epidemią. Pokazuje nam, że ważne są np. szczegóły. W końcu przez zwykłą muchę mógł wszystko zaprzepaścić.

Ponieważ nakaz izolacji jest pewnym ograniczeniem wolności obywatelskich, oczywiście w dobrym celu, to fajnie byłoby poczytać Georga Orwella. Po to, żebyśmy wiedzieli gdzie przebiega cienka granica pomiędzy tym co trzeba robić w takiej sytuacji, a ewentualnymi niebezpiecznymi zapędami rządzących.

W wielu z nas, młodych rodzi się bunt, przeciwko tej sytuacji, którą mamy. Czasem uciekamy w muzykę. Można np. włączyć do programu teksty tych, którzy pomagają nam to przetrwać. To niby muzyka ale w końcu wiele tekstów piosenek, to prawdziwe perełki.

No ale lekcje, kiedyś się kończą, nawet te ulubione - języka polskiego. Teraz powinien być czas na odpoczynek. Niestety, trzeba siadać do lekcji, a właściwie nie wstawać od biurka i komputera.

Może wieczorem pogram z kolegami. To teraz takie nasze życie towarzyskie. Czekam kiedy to się skończy, bo wolę spotykać się z kolegami naprawdę a nie w sieci.