Alicja, 15 lat. "Czekam na dzień, gdy wszystko wróci do normy i będzie można wyjść bez obaw"
Z dnia na dzień nastolatkom zabrano całe ich prawie dorosłe życie. Zostali zamknięci w domach, pozbawieni kontaktu z rówieśnikami. Przez pewien czas nawet nie wolno im było wychodzić na zewnątrz bez osoby dorosłej. Jak wygląda czas izolacji widziany oczami piętnastolatki? O tym opowiedziała nam Alicja.
Co robię podczas kwarantanny?
Około godziny 8:00 budzi mnie dźwięk budzika oraz ciepły język mojego psa na policzku.15 minut później rozpoczynają się lekcje on-line, tam rozmawiam przez kamerę z nauczycielami. To sytuacja, która początkowo nam, uczniom, sprawiała dyskomfort, lecz zaczynamy już się do niej przyzwyczajać.
Zobacz: Dzieci mają głos: projekt specjalny dad:HERO, tu znajdziesz wszystkie prace dzieci
Lekcje pozornie wyglądają identycznie , lecz odczuwam brak kontaktów międzyludzkich. Podczas przerw mam czas, aby przygotować sobie coś do jedzenia. Ogromnym plusem obecnej sytuacji jest możliwość jedzenia podczas lekcji. Czuję się o wiele swobodniej niż w szkole.
Po skończeniu zajęć idę zjeść obiad z moją rodziną. Przeważnie po posiłku wracam do swojego pokoju, aby uciąć sobie kilkunastominutową drzemkę. Jest to możliwe tylko dzięki kwarantannie, zazwyczaj o tej porze odbywam długą drogę powrotną komunikacją miejską ze szkoły do domu.
Po obudzeniu, dzwonię do mojej najlepszej przyjaciółki. Stało się to już nieodłącznym elementem mojej codziennej rutyny. Potem przychodzi czas na zabawę z moimi młodszymi siostrami. Dzięki temu zacieśniamy więzy rodzinne i rozwijamy naszą kreatywność.
Gdy już znudzi nam się zabawa, nadchodzi mój ulubiony moment dnia. O ile pozwala na to pogoda, siadam na balkonie z książką, napawając się zachodem słońca i śpiewem ptaków.
Jestem wtedy sama ze swoimi myślami, mam czas, aby poukładać sobie w głowie różne wydarzenia i zagłębić się w zakątki literatury polskiej. Kiedy słońce chowa się za horyzontem, idę oglądać film z rodziną.
Zazwyczaj wybieramy komedie, żeby móc się pośmiać, choć nie jest to regułą. Przed snem zapisuję choć kilka zdań w moim dzienniku.
Robię to od pierwszego dnia kwarantanny, ponieważ uważam, że w przyszłości, gdy ktoś usłyszy o "wielkiej kwarantannie z 2020 roku" i znajdzie ten dziennik, będzie mu dużo łatwiej wyobrazić sobie, jak ludzie to przeżywali. Dowie się, że każdego dnia coraz bardziej martwiliśmy się, co się stanie z nami, naszymi rodzinami i całą ludzkością.
Mój patent na nudę
Spędzanie czasu w domu budzi w nas kreatywność, dzięki temu zyskałam wiele nowych zainteresowań. Na przykład zasadziłam pierwszy raz w życiu nasiona, z których teraz powoli wyrastają kwiaty. Wcześniej nie ciągnęło mnie do ogrodnictwa, a teraz okazuje się, że naprawdę to lubię.Podobnie sprawa wygląda z rysowaniem. Zaczęłam tworzyć rysunki, o których wcześniej nawet nie śniłam. Moim ulubionym zajęciem jest oglądanie filmów. Staram się je analizować i czytać o tym, jak powstały. Dzięki sporej ilości wolnego czasu mogę rozwijać tę pasję.
Czekam na dzień, w którym wszystko wróci do normy i będziemy mogli bez obaw wyjść na ulicę, by spotkać się z ludźmi. Dopóki ta obecna sytuacja trwa, żaden dzień, mimo najszczerszych chęci, nie będzie idealny.