Dobro jest super: samotny ojciec adoptował chłopca dwukrotnie porzuconego przez rodziców

Aneta Zabłocka
Większość życia spędził jako sierota, nie chcieli go ani rodzice biologiczni, ani rodzina zastępcza. Ten trzynastolatek wreszcie znalazł dom, sąd zgodził się, by chłopca adoptował samotny ojciec sprawujący nad nim pieczę zastępczą.
Fot. Peter Mutawazi/Instagram
Anthony Mutabazi miał ciężkie dzieciństwo, ale zaczyna nowy rozdział w życiu i wygląda na to, że odtąd będzie już tylko lepiej. Zawdzięcza to człowiekowi, który postanowił dać mu to, czego chłopak na dobrą sprawę nie miał od urodzenia – dom i ojca.

Anthony został porzucony przez biologicznych rodziców jako dwulatek. Dwa lata później został adoptowany przez rodzinę zastępczą, jednak po siedmiu latach opieki jego nowi rodzice przywieźli go do szpitala, zostawili tam, a następnie zrzekli się praw rodzicielskich. 11-letni chłopiec po raz drugi w swoim krótkim życiu został sierotą.

Ojciec adoptuje dziecko

Peter Mutabazi, który przygarnął Anthony'ego i właśnie został jego prawnym opiekunem, początkowo wcale nie zamierzał mieć w domu kolejnego dziecka. Peter pochodzi z Ugandy, w dzieciństwie uciekł z domu przed przemocowym ojcem. Potem trafił do USA i tam zaczął pracę w chrześcijańskich organizacjach charytatywnych zajmujących się pomocą dzieciom. Ta zajęcie pomogło mu w podjęciu decyzji o tym, że chce zostać osobą sprawującą pieczę zastępczą.


Zastępował ojca już dwóm chłopcom z domu dziecka, przez siedem miesięcy miał w domu czterolatka i dziesięciolatka. Bardzo przeżył rozstanie z nimi, gdy ponownie trafili do swoich rodziców biologicznych.

Nie chciał przechodzić tego po raz kolejny. Dwa lata temu odebrał telefon od znajomej z opieki społecznej, która przekonała go, by zmienił zdanie. "Nie miałem nawet odrobiny energii, by zająć się kolejnym dzieckiem" – powiedział w rozmowie z serwisem internetowym lovewhatmatters.com.

Jego znajoma zdołała go przekonać, by wziął do siebie Anthony'ego. Początkowo miał zostać u niego tylko na weekend. Po godzinie zabawy chłopiec zapytał, czy może do niego mówić "tato". – Dzieci w rodzinach zastępczych z reguły bronią się przed tym, bo uważają, że nawet najlepsza rodzina zastępcza to nie to samo co rodzice biologiczni – mówił Peter. – Byłem zaskoczony i odmówiłem. Miał być ze mną tylko dwa dni – wspomina.

Zobacz: Jeśli wychowywałeś się bez ojca, zrobisz wszystko, by twoje dzieci wiedziały, jak bardzo je kochasz

Dobro dziecka jest najważniejsze

Zmienił zdanie, gdy usłyszał historię Anthony'ego, dziecka dwukrotnie porzuconego przez rodziny – najpierw biologiczną, potem zastępczą.

Chłopiec spędził u Petera dwa lata, po czym sąd w listopadzie ubiegłego roku przyznał Mutabaziemu prawa rodzicielskie. Nie miało znaczenia to, że Peter nie ma żony. Na szczęście kolor skóry też nie miał znaczenia dla sądu. Najważniejsze było dobro chłopca.

Teraz sprawa zrobiła się głośna, a o dwukrotnie osieroconym dziecku, które w końcu znalazło dom, opowiedziano między innymi w najpopularniejszym amerykańskim programie telewizyjnym, "Good Morning America".

Źródło: lovewhatmetters.com