"Rola ojczyma totalnie mnie zaskoczyła". Wychowywanie dziecka, które nie jest twoje, to wyzwanie

Kacper Peresada
– Wszystko zaczyna się od rozmowy – mówi Michał. – Nie ma znaczenia, co będziesz myślał o swojej roli ojczyma w życiu dziecka, które nie jest twoje. Liczy się to, co myśli jego matka. To ona dyktuje warunki i ustala zasady.
Fot: Alex Bocharov/Unsplash
Michał spotyka się ze swoją dziewczyną od trzech lat. Poznali się, gdy kończyli studia. Pierwsza randka szybko zamieniła się w kolejne i wkrótce narodził się związek.

Na początku Michał nie przejmował się za bardzo tym, że jego dziewczyna ma roczne dziecko. Nie wiedział, jak ich związek się rozwinie, ale po pół roku uświadomił sobie, że jeśli z ich relacji może wyniknąć coś poważnego, musi zastanowić się nie tylko, jakim będzie partnerem, ale czy będzie w stanie pełnić rolę ojczyma dla syna swojej partnerki.

Nie ma nic złego w zadawaniu nawet najgłupszych pytań. Jeśli chcesz brać udział w życiu i wychowaniu dziecka, nie możesz próbować ingerować w rzeczy, które, w opinii matki tego dziecka, nie powinny cię dotyczyć. Możliwe, że za jakiś czas będziecie mieli te same prawa w waszej rodzinie, ale na początku musisz mieć świadomość, że twoją rolę wyznacza ta druga osoba.


Czytaj też: "Wszyscy mężczyźni są beznadziejni we flirtowaniu. To dla nas czarna magia, powiem wam dlaczego

Niektórzy ludzie w ogóle nie szukają nowego rodzica dla swoich pociech. Po prostu chcą zbudować relację z kimś dorosłym, kto będzie oczywiście obecny w życiu ich dziecka, ale nie w roli rodzica.

– Najgorsze, co można robić, to próbować być rodzicem już na starcie – wyjaśnia Michał. W końcu, gdy zaczynasz tworzyć nowy związek, nie masz pewności, czy wyniknie z niego coś wartościowego.

Jeśli mielibyście rozstać się za kilka miesięcy, ale w międzyczasie zbudujecie silną rodzicielską wieź z dzieckiem, po prostu je skrzywdzicie.

– Trzeba powoli wchodzić w nową rolę – tłumaczy Michał. – Nie da się tego jednoznacznie wyjaśnić. Chcesz być zaciekawiony dzieckiem, zależy ci, żeby czuło, że zależy ci na nim i lubisz z nim przebywać, ale nie możesz za bardzo się narzucać.

Michał dodaje, że sam nie wie, czy radzi sobie z tą nową rolą. Według niego najważniejsze jest po prostu korzystanie ze zdrowego rozsądku i robienie rzeczy, które wydają się właściwe.

Ojczym nie ma być ojcem, tylko sobą
– Ważne, żeby nie udawać kogoś, kim się nie jest – mówi. – Dzieci są o wiele mądrzejsze, niż wydaje się wielu dorosłym, więc jeśli ich rodzicowi na kimś zależy, dzieci to wyczują i zrozumieją dlaczego. Jeśli będziemy udawać inną osobę w ich towarzystwie, żeby im się przypodobać, od razu wyczują ściemę.

– Trudno jest znaleźć tę idealną mieszankę. Nie chcesz za bardzo wchodzić w buty rodzica, ale też nie powinieneś odcinać się od dzieciaka. Zdaniem Michała wiele osób ma problem ze zrozumieniem, na czym ma polega rola ojczyma.

– Właśnie dlatego rozmowa z drugą osobą jest taka ważna. Nie tylko na początku związku, ale później również. Trzeba cały czas być w kontakcie – mówi Michał i dodaje, że rodzic dziecka zawsze będzie najlepszym recenzentem wysiłków każdego ojczyma.

– Naprawdę nic innego nie pozostaje potencjalnych ojczymom, tylko pytać, pytać i pytać. O pomysły, o to, jak sobie radzić z problemami. Zresztą trudno o ważniejszą rzecz w wychowaniu dziecka od komunikacji między osobami, które zajmują się jego wychowaniem.

Według Michała nie wolno zapominać o biologicznym ojcu dziecka. – Twoją rolą nie jest zastępowanie ojca. On często jest obecny w życiu dziecka, więc ono nie potrzebuje "nowego tatusia".

Syn partnerki Michała zwraca się do niego po imieniu. Mają wspólne rozrywki, którymi zajmują się tylko we dwóch. Razem czytają książki, oglądają bajki, bawią się i szaleją.

– Rolą ojczyma jest wspieranie matki – tłumaczy. Sam jest pewien, że czeka go wiele kłótni, w których usłyszy, że jest tylko ojczymem, a nie prawdziwym ojcem. To normalne. Jeśli tylko człowiek się na to przygotuje, nie powinno to boleć.

Dasz sobie radę jako ojczym
– Wiele osób myśli, że nie jest w stanie pokochać dziecka, jeśli nie ma między nimi biologicznej wspólnoty, ale to się szybko zmienia – mówi Michał, gdy pytam o relację między nim a jego pasierbem.

– Nie ma oczywiście w takim myśleniu niczego złego, niektórym zależy, aby przejść całą drogą od poczęcia, oglądania jak rośnie brzuch ukochanej itd. Michał nigdy nie postrzegał siebie jako potencjalnego taty. Dlatego tak bardzo zaskoczyło go, jak pokochał swojego pasierba. – W ogóle się tego nie spodziewałem.

Michał zawsze lubił dzieci, był dobrym wujkiem, ale zaskoczyło go, jak bardzo emocjonalny stał się w stosunku do swojego "nowego" syna. – Trudno na początku sobie z tym poradzić, bo to są uczucia, których nie rozumiesz. Pojawiają się znikąd i nagle masz ochotę mordować ludzi, którzy mogliby zagrozić bezpieczeństwu tego małego człowieka.

Michał zdaje sobie sprawę, że miał szczęście. Bycie ojczymem to temat o wiele bardziej złożony i zdarzają się sytuacje, w których nie ma co liczyć na dobrą relację z dzieckiem.

– Fakt, że poznaliśmy się, gdy on był małym dzieckiem, miał ogromne znaczenie. Nie wiem, czy 10-letni chłopak byłby w stanie zaakceptować tak łatwo kogoś obcego – tłumaczy i przytacza mi przykłady osób, które wchodziły do domów, w których były nastoletnie dzieci i o wiele częściej nie dawali sobie rady z rolą ojczyma. Dzieciaki postrzegały ich jako zagrożenie, ludzi, którzy mogą zaburzyć mir domowy i skraść uczucia ich matek.

– Nie ma jednego idealnego sposobu na to, jak być dobrym ojczym czy macochą. Trzeba mieć nadzieję, że wszystko się uda i nie przejmować się porażkami – mówi Michał.

– To niestety jest główna część życia: radzenie sobie w sytuacjach, gdy nic się nie udaje, a mimo to próbujesz przekuć te porażki w sukces.