"Umiem dobrze kłamać". Zdradzili żony, potem polubili podwójne życie. Wyrzuty sumienia? Trudny temat
Skok w bok – spójrzmy prawdzie w oczy, wielu mężczyzn o tym myślało. Niektórzy to zrobili. Część żałuje, wstydzi się swojego zachowania i chce naprawić to, co zepsuła. Inni nie widzą w tym nic złego, a podwójne życie stało się dla nich czymś normalnym i wygodnym.
Gdy mówią o swoim podwójnym życiu, które prowadzą, wszyscy podkreślają, że trzeba mieć dobrą pamięć do imion i ciągle zacierać za sobą ślady, bo im dłużej trwa romans, tym większe ryzyko, że ktoś odkryje sekret.
Często wspominają też o złudnym poczuciu satysfakcji, bo możesz myśleć, że jeśli nie jesteś zaangażowany w drugi związek na 100 procent, wolno ci czerpać z niego jedynie korzyści i w razie czego wycofać się w dowolnym momencie.
A wyrzuty sumienia? Poczucie, że krzywdzi się bliskie osoby? O tym moi rozmówcy mówią niewiele i niechętnie.
Według badań seksuologów zdrada najczęściej zdarza się po 6-9 latach bycia w związku. Zazwyczaj właśnie wtedy do relacji wkrada się nuda. Niektórzy, zamiast próbować popracować nad tym, co już mają, szukają ekscytacji gdzieś indziej.Nigdy nie kupuję prezentów, by nie miały po mnie pamiątek. Nie zostawiam wiadomości ani zdjęć, nie zapisuję numerów telefonów na przyszłość
Z badań wynika też, że co drugiemu Polakowi czy Polce zdarzył się flirt biurowy lub niestosowne zachowanie w pracy. Trudno się temu dziwić, ludzie którzy spędzają ze sobą wiele godzin dziennie, budują bliskie relacje.
Jeśli dodamy do tego wyjazdy służbowe czy nadgodziny spędzane w pracy, okaże się, że romans biurowy może przybrać formę stabilnego związku emocjonalnego. To niemal to samo co małżeństwo, ale bez przysięgi czy sporów o to, kto wyrzuci śmieci albo powiesi pranie.
Zdrada to życie w kłamstwie
Paweł poznał K. w pracy. Była recepcjonistką. – Ciemne włosy, zielone oczy. Trochę zbyt krągła w biodrach, ale z potencjałem na dobrą laskę – opisuje mi swoją kochankę. W jego małżeństwie seks spadł z listy ważnych tematów, po tym, jak na świecie pojawiła się jego córka.
Z K. widywał się codziennie. Co chwilę przystawał koło niej i zagadywał. Gdy jego żona wyjechała na wakacje z córką, zaprosił recepcjonistkę na piwo. – Wieczór skończył się w hotelu – wspomina. Po randce czuł się jak młody bóg. Uwiódł przebojową dwudziestolatkę.
Czytaj też: "Jestem z mężczyzną, który mnie zdradził...". Kobiety szczerze o tym, czy da się uratować związek po romansie
Jego podwójny związek wciąż trwa. Z kochanką spotyka się w jej mieszkaniu. – Wychodzę wcześniej z pracy, żeby nie wracać zbyt późno do domu. Gadamy, uprawiamy seks, bierzemy wspólnie prysznic, a potem uciekam. Unikam wspólnych wyjść na miasto, sporo osób mnie zna, wolałbym nie spotkać znajomego – opowiada.
Jak tłumaczy się żonie z późnych powrotów z pracy? – Potrafię bardzo przekonująco opowiadać o projektach, które prowadzę. Zasypuję ją szczegółami. Wymaga to ode mnie trochę myślowej gimnastyki, ale warto – podkreśla.
Mężczyźni zdradzają, bo tego chcą
Nie obeszło się bez wpadek. – Kiedyś zasnąłem i zostałem u K. na noc. Rano miałem w domu awanturę, ale wyłgałem się, że upiłem się w barze i urwał mi się film – opowiada.
Innym razem, gdy stał pod mieszkaniem kochanki, spotkał koleżankę żony. – Patrzyła na mnie dziwnie. Musiałem szybko znaleźć wytłumaczenie, co robię w tej części miasta.
Paweł unika rozmów z kochanką na temat przyszłości. Nic nie obiecuje, temat jego żony w ogóle się nie pojawia. – Ona nie oczekuje ode mnie, że odejdę od żony. Prowadzę wygodne życie i nie chcę tego tracić. To miłe urozmaicenie, ten związek trwa już dwa lata, ale wciąż oboje czujemy pożądanie – mówi.
Rafał jest lekarzem. Stresujący zawód sprawił, że zaczął szukać możliwości odreagowania. Nawiązał romans z jedną z pielęgniarek. – Chciałem, żeby ktoś rozumiał, z czym zmagam się na co dzień. W tym związku oboje wiemy, jak wygląda praca z pacjentami – opowiada. W szpitalu uchodzą za małżeństwo. Nie są wyjątkiem, takich związków jest więcej.
Jego "szpitalna żona" też ma rodzinę. Nigdy nie spotyka się z nią poza miejscem pracy. Żadne z nich nie chce się rozwodzić. Żona Rafała nie odwiedza go w pracy, więc nie miała nigdy okazji zetknąć się z jego kochanką. – Nigdy nie pojawił się nawet cień podejrzeń.Mam wyrzuty sumienia, ale nie tyle w stosunku do żony, tylko do córki. Zastanawiam się, co będzie czuła, gdy jej rodzice się rozwiodą.
Zdrada zaczyna się od seksu
Marcin uwielbia, gdy otacza go wianuszek kobiet. Mówi, że czerpie z tego siłę, czuję się wtedy męsko. Czasem jego znajomości z kobietami przeradzają się w krótkotrwałe związki, ale nigdy w coś stałego. – Nie pozwoliłbym sobie, żeby któraś z tych relacji zagroziła mojemu poukładanemu życiu – zastrzega.
– Mam kilka mieszkań na wynajem, więc łatwo mi żonglować spotkaniami. Dzięki temu żadna z kobiet nie zna mojego prawdziwego miejsca zamieszkania.
– Nigdy nie kupuję prezentów, by nie miały po mnie pamiątek. Nie zostawiam wiadomości ani zdjęć, nie zapisuję numerów telefonów na przyszłość – dodaje.
– Najłatwiej jest na wyjazdach. Mam konto na Tinderze, szukam kobiet, które chcą się spotkać, a potem zapraszam na kolację. Niektóre odmawiają, ale nie zdarzyło mi się, żebym wracał z wyjazdu niezadowolony – przechwala się.
Marcin uważa się za dobrego męża. Dba o swoją żonę. Dużo rozmawiają, wychodzą na randki, wspiera rozwój jej kariery. – Mamy inne potrzeby w zakresie seksu. W dużej mierze wyświadczam jej przysługę, bo dzięki temu, że są też inne kobiety, my możemy się skupiać na tym, co nas łączy i sprawia, że nasze małżeństwo trwa – twierdzi.
Jak wrócić do małżeństwa po zdradzie?
A co z wyrzutami sumienia? Co ze świadomością życia w kłamstwie? Co z zakłamaniem? – Tak, mam wyrzuty sumienia – przyznaje Paweł. – Ale nie tyle w stosunku do żony, tylko do córki. Zastanawiam się, co będzie czuła, gdy jej rodzice się rozwiodą i jak taka sytuacja mogłaby na nią wpłynąć.
– Nie kocham już żony, ale ze względu na córkę brak mi odwagi, by przyznać, że mam romans.
Rafał przyznaje, że prowadzenie dwóch małżeństw go męczy. – To jakbym miał dwa razy więcej problemów.
Związałem się z osobą z pracy, żeby pozbyć się stresu, ale rozmowy z moją żoną na temat domowych spraw, a potem wysłuchiwanie kochanki, która mówi mi o podobnych problemach, to męka.
Przyznaje też, że oszukiwanie żony go boli. – Kiedyś byliśmy szczęśliwi, teraz głównie jesteśmy zajęci pracą, a uczucia odeszły na bok. Tęsknie czasem za byciem razem, tak naprawdę – wyznaje.