Sól himalajska. Wzmacnia smak, wygląda świetnie, ale... może szkodzić

Marcin Długosz
Swój niezwykle oryginalny kolor - od jasnoróżowego do ciemnoczerwonego - zawdzięcza niewielkim ilościom żelaza. Jest wydobywana ze złóż w Pakistanie, które mieszczą się u podnóża Himalajów. Sól himalajska uchodzi za jedną z najzdrowszych odmian tej przyprawy.
Sól himalajska spożywana w nadmiarze, szkodzi tak samo jak każda inna sól. Fot.Pixabay.com
W soli himalajskiej znajdziemy wiele cennych minerałów i pierwiastków śladowych, których na próżno szukać w oczyszczonej soli kuchennej. Kiedy przyjrzymy się bliżej składowi tej soli, zauważymy, że minerały w niej zawarte występują w bardzo małych lub śladowych ilościach.

Żeby nasze ciało mogło realnie skorzystać z cennych pierwiastków z soli himalajskiej, musielibyśmy zjeść jej bardzo dużo, a takie spożycie, każdej soli, jest po prostu szkodliwe.

Co za dużo…
Tak, jak nie jesteśmy w stanie zjeść tak dużej ilości tego rodzaju soli, by nasz organizm odczuł, że dostarczamy mu cenne minerały, tak samo nie odczuje tych niewielkich ilości szkodliwych substancji.

Jeżeli będziemy zbyt mocno dosalać jedzenie, to może to nieść za sobą przykre konsekwencje dla naszego zdrowia. Chodzi m.in. o zatrzymanie wody w organizmie, rozwój miażdżycy, podwyższenie ciśnienia tętniczego, choroby sercowo-naczyniowe, zaburzenia pracy nerek.

Sól himalajska, jeśli będzie jedzona w nadmiarze, zaszkodzi nam tak samo, jak każda inna sól. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na jakiekolwiek korzyści zdrowotne związane z przewagą danego rodzaju soli w diecie po porównaniu spożycia ich poszczególnych rodzajów.

Zalecana przez WHO dzienna dawka spożycia soli to 5 g na dobę, czyli płaska łyżeczka do herbaty. Niestety, Polacy wciąż solą za dużo i odczuwają tego konsekwencje.

Na "odwyku”
Jeżeli jesteśmy uzależnieni od słonego smaku, to drastyczne ograniczenie spożycia soli może być dla nas prawdziwym koszmarem. Najlepiej stopniowo zmniejszać słoność naszych potraw, by po jakimś czasie już praktycznie nie dosalać. Nieważne, czy stosujemy sól himalajską, czy jakąkolwiek inną, metoda postępowania jest taka sama.

Co w zamian?
Dobrym zastępstwem jest stosowanie ziół, które podkreślają smak potraw, dodawanie czosnku, soku z cytryny czy świeżych papryczek chilli. Pamiętajmy też, aby nie trzymać solniczki na stole - jeżeli nie będzie w zasięgu ręki, rzadziej po nią sięgniemy.Podczas zakupów omijajmy półki z przetworzoną żywnością, a wybierajmy świeże produkty, do których sami dodamy wybrane przyprawy. Bardzo ważne jest też czytanie etykiet i kupowanie jedzenia, które zawiera jak najmniej soli. Regularne stołowanie się na mieście lub w fast foodach sprawia, że nie jesteśmy w stanie kontrolować, jakie ilości soli zjedliśmy danego dnia.

Lepiej stawiać na domowe posiłki
Wizyty w restauracjach lepiej zostawić na specjalne okazje lub stołować się tylko w lokalach ze zdrową żywnością.

Jeżeli podczas gotowania stosujemy warzywa konserwowe lub z puszki, to warto je wcześniej przepłukać pod bieżącą wodą (zalewa często zawiera znaczne ilości soli). Dzięki tym rozwiązaniom może okazać się, że odpowiednia dawka soli może tylko… wyjść nam na zdrowie.

Źródło: ADAMED.EXPERT