Podobno wystarczy łyk tego napoju energetycznego i człowiek tańczy. Sprawdziliśmy, czy tak zadziała

Redakcja dadHERO
Na rynek trafił napój energetyczny, którego smak ma nawiązywać do receptury, opracowanej w roku 1886 przez Johna Pembertona, twórcę Coca-Coli. Czy warto było czekać na Coca-Colę, która da solidnego kopa i ciału, i psychice? Przekonajmy się.
Coca-Cola + energia? To brzmi dobrze. Fot: materiały prasowe
Ma być naturalnie
Nowość w portfolio firmy Coca-Cola jest napojem energetycznym, który wpisuje się w modny dziś trend sięgania po składniki pochodzenia naturalnego. W tym przypadku mówimy o zastosowaniu naturalnej kofeiny oraz ekstraktu z guarany.

Do tego dodajmy witaminy z grupy B, odpowiedzialne m. in. za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i poprawiające sprawność intelektualną. Technolodzy z firmy Coca-Cola postanowili natomiast zrezygnować z dodatku tauryny, obecnej w wielu napojach energetycznych dostępnych na rynku. Jaką to wszystko ma moc?
100 ml napoju Coca-Cola Energy zawiera 32 miligramy kofeiny, podobnie jak większość produktów konkurencji. Dla porównania: taka sama ilość zwykłej Coca-Coli zawiera jedynie 9,6 miligrama kofeiny.


Nowy energetyk dostępny jest (na razie) w dwóch wersjach: "tradycyjnej", czyli słodzonej cukrem oraz Zero. W drugim przypadku wartość energetyczna puszki o pojemności 250 ml to jedynie 3 kilokalorie. Porozmawiajmy o smaku
Niezależnie od wersji napój smakuje tak, jak powinien – a więc jak Coca-Cola. Nie jest to może podobieństwo uderzające, lecz nie ma wątpliwości, co pijemy – i to jest bardzo dobra informacja dla milionów osób uwielbiających ten smak.
Dla kogo jest ten napój?
Marketingowcy z Coca-Coli mówią tak: został on stworzony z myślą o osobach prowadzących intensywny tryb życia, dla których liczy się pozytywna energia do działania.

Specjaliści od reklamy dodają, że Coca-Cola Energy idealnie komponuje się z tańcem. Zwłaszcza jeśli zamierzasz bujać się do (naprawdę fajnego) kawałka "Circle Up" nowojorskiego DJ-a Party Favor i angielskiego piosenkarza Bipolar Sunshine.

Na szczęście picie Coca-Coli Energy nie zakłada obowiązku szaleństw na parkiecie. To potwierdzone info – przestestowaliśmy ten napój na redaktorach, którzy taniec uznają za podejrzaną formę aktywności. W ich przypadku wypicie Coca-Coli Energy nie zmieniło niczego, pochwalili za to smak, czyli jest dobrze.