To będzie bezbłędna miejscówka na jesienny wyjazd z rodziną. Pod warunkiem, że zrobisz jedną rzecz

Karolina Pałys
Odkryliśmy świetną miejscówkę na jesienny rodzinny wypad. Leży blisko, jest piękna i znajdziesz tam masę aktywności dla rodziny. Jest tylko jeden mały problem. Cały wyjazd musicie trzymać w tajemnicy przed dziećmi.
Burgenland to genialny rodzinny kierunek. Pod jednym warunkiem Fot. steve.haider.com
Oczywiście nie na długo, najwyżej do momentu, kiedy znajdziecie się w granicach administracyjnych austriackiego regionu Burgenland, a na horyzoncie zaczną pojawiać się pierwsze zamkowe wieże i ruiny średniowiecznych murów obronnych. Gwarantuję, że wtedy a z tylnych siedzeń dochodzić będzie głośne dziecięce “Wow!”.
Fot. ®Esterházy
Dlaczego nie warto uprzedzać faktów? Bo istnieje spora szansa, że w reakcji na komunikat pod tytułem: “Jedziemy do Burgenlandu w Austrii, kto się nie może doczekać?” raczej nie zobaczycie lasu rąk i ochoczego potakiwania głowami. Przyczyna jest prosta: ten region w Austrii jeszcze nie zdążył wyrobić sobie rozpoznawalności w Polsce, ale to się szybko zmienia.

Trudno oczekiwać, żeby wiadomość o wycieczce do górzystego Burgenlandu wywoływała u dzieci fale emocji porównywalne z wizytą w parku rozrywki (chociaż o tym za chwilę). Utrzymując punkt docelowy w tajemnicy oszczędzacie sobie po prostu marudnych protestów w samochodzie, które, jak już powiedzieliśmy, ustaną, kiedy austriacka przygoda rozpocznie się na dobre.

Burgenland to miejsce które, szczególnie jesienią, ma mnóstwo do zaoferowania rodzinom. Zacznijmy od jednej z najfajniejszych atrakcji - od gigantycznego parku rozrywki.
Fot. Martin Martula
Familypark w St. Margarethen to jeden z tych punktów na trasie wycieczki, które koniecznie musicie zaliczyć. Cały kompleks zajmuje 14 hektarów, mieszczą się tam cztery obszary tematyczne i łącznie 80 atrakcji, w tym takie hity jak rollercoastery, karuzele łańcuchowe, kolejki i diabelskie młyny - zatem możemy z góry założyć, że dzieci będą zachwycone.
Fot. Maria Hollunder
Pierwszy punkt na liście mamy więc załatwiony. Argumentów przemawiających za tym, by na zwiedzanie Burgenlandu przeznaczyć więcej czasu, niż tylko jeden dzień, w dodatku poświęcony na park rozrywki, jest oczywiście więcej.

Co ważne, ten region leży blisko Polski — z Wrocławia czy Krakowa można tam dojechać w mniej niż sześć godzin, a z Katowic — w nieco ponad cztery, więc wyjazd nie będzie szczególnie skomplikowany logistycznie.

Druga sprawa: jak myślicie, ile wynosi średnia dni słonecznych dla Burgenlandu? Uwaga: okrągłe trzysta, dlatego, choć jesienią parasole i kurtki przeciwdeszczowe warto zapakować do walizek, to szansa, że zrobicie z nich użytek jest minimalna.

Większa część terytorium Burgenlandu jest płaska jak stół, tylko tu i ówdzie znajdziecie niewielkie pagórki. Spokojnie możecie więc planować wycieczki piesze, a nawet z przechadzki z wózkiem. Nie musicie też martwić się, co odpowiecie na zadane przez dzieci po raz setny pytanie "znowu pod górkę?” - bo górek jest tu jak na lekarstwo.

Opcji spacerowych jest w Burgenlandzie co nie miara: znajdziecie tu aż sześć parków krajobrazowych, a także wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Park Narodowy Jezioro Nezyderskie-Seewinkel. Koniecznie zapakujcie do walizek lornetki: w pasach sitowia, nad słonymi jeziorami i na podmokłych łąkach mieszka prawie trzysta gatunków ptaków.
Fot. (c)Burgenland Tourismus_Christian Krammer
Na piechotę można zwiedzać również zamki, pałace i muzea. Jeśli jednak chcecie zaliczyć jak najwięcej obiektów, a przy tym spędzić czas bardziej aktywnie niż siedząc w samochodzie, zróbcie sobie wycieczkę rowerową.

Dużo frajdy mogą dostarczyć zwłaszcza przejażdżki przez parki krajobrazowe. Mieszkańcy regionu polecają szczególnie Jezioro Nezyderskie – Góry Litawskie, Rosalia-Kogelberg, Landseer Berge, Geschriebenstein-Írottkö, Weinidylle i położony na terenie trzech krajów Raab-Örség-Goricko.

Trasy rowerowe to duma Burgenlandu — i nie bez przyczyny. Ich perfekcyjne przygotowanie potwierdza niemiecki klub rowerowy ADFC, który trzeci raz z rzędu nagrodził ścieżkę wokół Jeziora Nezyderskiego, największego jeziora stepowego w Europie Środkowej, prestiżowym wyróżnieniem pięciu gwiazdek.
Fot. ©Sonnenland Mittelburgenland
Najlepiej jednak jeśli sam ocenisz, czy ta trasa rzeczywiście zasługuje na tak wysoką ocenę (naszym zdaniem - należy się jej nawet sześć gwiazdek). Cały odcinek ma długość 125 kilometrów i wiedzie również przez terytorium Węgier (przez ten kraj przebiega 40-kilometrowy odcinek trasy).

Długością imponują też trasy asfaltowe łączące urokliwe austriackie miasteczka. Fajną opcją będzie też wycieczka szlakiem kulturowym, który zaczyna się i kończy w Gols — największej winiarskiej gminie Austrii — i liczy 26 kilometrów.

Wizyty w winnicach mogą być świetną rozrywką dla dzieciaków, bo wiele z nich organizuje zwiedzanie na elektrycznych seagwayach. Wartością dodaną, ale tylko dla rodziców, jest też możliwość degustacji win.
Fot. ©sonnenland draisinentour gmbh
W ogóle degustować w czasie wycieczki do Burgenlandu będziecie bardzo dużo. Ten region, podobnie jak cała Austria, słynie z wybitnych regionalnych specjałów.

Okazji do tego, by skosztować miejscowych smakołyków, jesienią będzie wyjątkowo dużo. Warto wspomnieć o "Jesieni z czerwonym winem" w Horitschon (27-28 października) czy o trwającym od września do listopada wielkim święcie "Gęś Burgenlandu".

Jeśli natomiast zaplanujecie wypad na połowę listopada, załapiecie się na "Panońską jesień" - festiwal, który kończy święto Martiniloben. Wtedy właściciele winnic otwierają je dla gości, a w całym regionie organizowane są występy artystów, wystawy oraz ludowe festyny.
Fot. (C)Burgenland Tourismus_Birgit Machtinger
Ważna rzecz: planując wycieczkę do Burgenlandu, pamiętajcie o zakupie karty Neusiedler See Card.
Fot. ©Sonnentherme_BetriebsgesmbH
Jej okazanie uprawnia do wielu zniżek, a niekiedy nawet do darmowych wejść do obiektów takich jak muzea, placówki kulturalne czy termy. Jest też oferta specjalna obowiązująca od 27 października do 29 lutego przyszłego roku: posiadacze Neusiedler See Card otrzymują trzygodzinny karnet uprawniający do skorzystania z term St. Martins nad jeziorem Nezyderskim.

Artykuł powstał we współpracy z Burgenland Tourismus.