Zdarza mi się nie sprostać oczekiwaniom i potrafię się do tego przyznać

Krzysztof Opeldus
"Żyjemy w trudnych czasach" – co jakiś czas słyszę takie stwierdzenie i pada ono od różnych osób. Mogę się z tym zgodzić, bo rzeczywiście czasy są wymagające, ale czy kiedyś było łatwiej? Nie sądzę. Każdy na swój sposób przeżył trudny czas i nie trzeba tu przywoływać czasów wojny, bo każdy z nas ma swoją bitwę na co dzień – walkę o małżeństwo, o dobre relacje, o lepszą pracę. Największa jednak wojna jaka się rozgrywa w dzisiejszych czasach, to jest wojna o tożsamość mężczyzny.
Fot. Pexels
Chłopaki nie płaczą
Facetowi przyklejono łatę i powstał stalowy stereotyp z którym musimy nieraz walczyć. Facet nie powinien płakać, a jeśli sobie z czymś nie radzi, to lepiej żeby się do tego nie przyznawał, bo przecież jest facetem i jego natura wymusza na nim radzenie sobie ze wszystkim. Aż w końcu każdy mężczyzna ma za zadanie wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna.

Wydawać by się mogło, że to tylko takie gadanie pół żartem pół serio, ale niestety sporo w tym prawdy, do której osobiście nie jest mi blisko. Nie jestem absolutnie zwolennikiem takiego obrazu faceta i tak ocenianej męskości, która ma zadanie poradzić sobie ze wszystkim i zapewnić wszystko. Żaden mężczyzna nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru oczekiwań.


W swoim życiu spotkałem mężczyzn, którzy ukrywali, że płaczą. Nie rozmawiali o uczuciach lub nie potrafili o nich rozmawiać. Byli to też mężczyźni, którzy twierdzili, że nie mają problemów przekonując mnie, że ze wszystkim sobie poradzą. I można by tu się pokusić o stwierdzenie, że to tacy typowi faceci, ale nic bardziej mylnego. Ten typowy facet ma za sobą bagaż doświadczeń, który nosi każdego dnia. Z każdym kolejnym dniem dorzuca sobie do tego bagażu następne kilogramy w postaci ukrywanych przeżyć, nie przyznawania się do błędów i ciągłego udowadniania przed światem – i samym sobą – że ze wszystkim sobie poradzi.

Najważniejsza jest rola ojca

Nie ma co winić tych mężczyzn za ich poranione serce, ale warto im pomóc poprzez akceptację ich, zrozumienie i docenienie. Dobrym drogowskazem do lepszego poznania siebie i nie negowania uczuć jest kobieta. Docenienie przez kobietę dodaje nam mężczyznom pewności siebie, której tak często nam brakuje. Rola kobiety jest zatem pomocna, ale nie nadaje mężczyźnie wartości, bo każdy sam musi ją w sobie odnaleźć i stale ją budować.

Warto też wiedzieć, że silnego faceta buduje się od jego narodzin poprzez przekazanie mu wartości i wzorców. Szczególna jest tutaj rola ojca rodziny – to on na pierwszej linii frontu buduje siłę syna, a później dorosłego mężczyzny. Mali chłopcy chłoną każdy ojcowski gest i ich naturalnym pragnieniem jest „być jak tata”. Mój czteroletni syn nieraz mi to mówi – moje serce wtedy rośnie, bo to jest potwierdzenie, że wykonuję dobrą robotę.

Jeśli w początkowej fazie budowania faceta zabraknie wzoru ojca, to wejście w dorosłe życie jest bardzo trudne. To jak ustawienie się do linii startu kiedy inni już przebiegli spory dystans. Wiem to z autopsji, ale z doświadczenia też wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych i dążenie do bycia super ojcem, partnerem czy mężem nie jest zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, którzy wychowali się w „idealnej” rodzinie.
Siłą mężczyzny jest jego serce

W dzisiejszym świecie bardzo mało mówi się o uczuciach mężczyzn, przyjęło się, że uczuciowe i emocjonalne są kobiety. Przez to wielu z nas nie potrafi zaakceptować swojej „odmienności” od typowego obrazu mężczyzny. Obawiamy się pokazać swoją empatyczną naturę, wrażliwość i czułość. Wielu mężczyzn ma lęk przed wyśmianiem, ocenianiem i określeniem ich jako słabych.

W tym wszystkim warto zrozumieć, że siłą mężczyzny nie jest zewnętrzna otoczka, ale jego charakter, hart ducha, świadomość siebie i poczucie własnej wartości. Siłą jest również przyznanie do porażek i słabości oraz wzięcie odpowiedzialności za podjęte decyzje. Bycie prawdziwym mężczyzną, to bycie dobrym przyjacielem, partnerem, mężem, ojcem – to bycie wszędzie tam, gdzie inni mogą na nas liczyć.

Tak, ode mnie
Tak, zdarza mi się płakać. Tak, zdarza mi się przeżywać. Tak, zdarza mi się być słabym. Tak, zdarza mi się czegoś nie wiedzieć. Tak, zdarza mi się nie umieć. Tak, zdarza mi się popełniać błędy. Tak, zdarza mi się nie sprostać oczekiwaniom. Tak, potrafię się do tego przyznać. Tak, czuję się silnym i spełnionym mężczyzną.