6 rzeczy, które musisz ustalić, zanim zdecydujecie się na dziecko. Od tego zależy wasz związek
To jedna z najważniejszych decyzji w waszym życiu. Będzie miała wpływ na wszystko, co zrobicie w przyszłości. Czy na pewno jesteście dobrze przygotowani do tego, by mieć dziecko? Czy szczerze porozmawialiście o wszystkim, co łączy się z założeniem rodziny? I wcale nie chodzi tylko o imię dziecka czy o to, gdzie stanie łóżeczko a gdzie przewijak.
Wagę rozmowy akcentuje również psycholog i psychoterapeutka Jolanta Szczepaniak. – Żeby właściwie przejść przez okres ciąży i porodu, a także by być partnerami w wychowaniu dziecka, trzeba umieć ze sobą rozmawiać. Rozmowa nie polega tylko na tym, że ludzie do siebie mówią, ale też na tym, że siebie słuchają. Trzeba usłyszeć, co mówi partner. Ja mam taki pomysł, ty taki i z tego wybieramy coś, co będzie dobre dla nas obojga a także dla dziecka – tłumaczy.
O czym powinieneś porozmawiać ze swoją partnerką przed przyjściem dziecka na świat? Oto 6 kluczowych kwestii.
Sytuacja, w której oboje równie mocno marzycie o dziecku, a wasz związek jest stabilny, jest sytuacją idealną. Jednak w życiu bywa różnie.1. Zastanówcie się, w jakiej kondycji jest wasz związek
– Związki przechodzą różne etapy. Warto zdawać sobie sprawę, w jakiej fazie jesteśmy: czy to dopiero początek, zauroczenie, zakochanie, czy może relacja jest już bardziej stabilna? W momencie, gdy para chciałaby włączyć rodzicielstwo do swojego życia, zachęcam do uporządkowania swojego świata, komunikowania siebie, ale też i swoich obaw. Jest to bardzo ważne, gdyż dziecko potrzebuje nie tylko ciepła i jedzenia, łóżeczka czy modnego wózeczka. Dziecko przychodzi na świat bezbronne i od urodzenia potrzebuje ciągłości i przewidywalności w związku – mówi Jolanta Szczepaniak.
Warto też zadać sobie pytanie – bardzo ważne – dlaczego chcemy mieć dziecko. – Czy ono ma scalić coś, co się rozsypuje, czy może jest dojrzałym pomysłem dwojga ludzi, co wcale nie musi być związane z ich wiekiem, ale z tym, że się kochają, chcą być razem, pragną mieć razem dziecko i są gotowi na podjęcie takiego zobowiązania. Warto pamiętać, że ciąża z jednej strony uszczęśliwia związek, ale z drugiej może być dla niego obciążeniem – tłumaczy psychoterapeutka.
Fot. Pixabay
Jak podkreśla Niziołek, jeżeli w związku nie działo się dobrze przed pojawieniem się dziecka, po jego narodzinach konflikty wcale się nie wyciszą, ale wręcz nasilą. – Para będzie się od siebie oddalać, a nie zbliżać. Zdarza się nawet tak, że jeśli rola rodzica pochłonie oboje partnerów i na jakiś czas zapomną o konfliktach, kryzys powróci niespodziewanie w związku z jakimś ważnym tematem dotyczącym dziecka – mówi psychoterapeutka.
Warto w takiej sytuacji poprosić o pomoc. – Zachęcam ludzi, którzy chcą mieć dziecko do tego, by odbyli chociaż parę sesji z terapeutą. Warto omówić kwestie, które nie działają w związku i wymagają wypracowania – poleca Jolanta Szczepaniak.
"Nigdy nie popełnię takich błędów, jak moja matka” albo „Chcę być tak wspaniałym tatą, jak mój ojciec" – tak często mówimy, zanim sami zostaniemy rodzicami. Dlaczego?2. Porozmawiajcie o swoich rodzicach i dzieciństwie
– Kiedy wychowujemy dziecko, bazujemy na tym, jacy byli nasi rodzice i jak wyglądało nasze własne dzieciństwo. To nasza matryca wyobrażeń o rodzinie. Te wyobrażenia mogą być albo pozytywne albo negatywne. Albo uważamy, że nasze dzieciństwo było wspaniałe i chcielibyśmy, że dzieciństwo naszych dzieci było tak samo sielskie, albo wiemy, że nie byliśmy szczęśliwi, jako dzieci i pragniemy, żeby u naszych pociech wyglądało to zupełnie inaczej – tłumaczy Anna Niziołek.
Warto szczerze poruszyć ten temat, zanim jeszcze urodzi się dziecko, gdyż wtedy nasze cele wychowawcze i wyobrażenia zupełnie się rozjadą.– Jeśli para decyduje się na dzieci, kluczowe pytanie brzmi, jak oboje wyobrażają sobie rodzicielstwo. Para powinna porozmawiać o swoich wyobrażeniach, o dzieciństwie i relacjach z własnymi rodzicami.
Warto też popytać się o to, co partner czy partnerka sądzi o naszej rodzinie: mi może się podobać to, jak wychowali mnie moi rodzice, ale mój partner może mieć na ten temat zupełnie inne zdanie – zauważa Anna Niziołek.
– Nieważne, jak bardzo jesteśmy gotowi na dziecko. Liczba zmian zawsze zaskakuje. Mimo że od znajomych-rodziców słyszymy, jak to wygląda u nich, nie przyjmujemy faktów do wiadomości. Dopiero kiedy sami doświadczamy rodzicielstwa, otwierają nam się oczy i zaczynamy rozumieć, co mieli na myśli znajomi – zauważa psychoterapeutka Anna Niziołek.3. Przedyskutujcie życiowe zmiany, jakie was czekają
Fot. Pixabay
Jak podkreśla Anna Niziołek, ważne, aby porozmawiać z partnerem o tym, czy zdajemy sobie sprawę, jak i w których obszarach zajdą największe zmiany. – Czy wyobrażamy sobie, że będzie cały czas świetnie, czy może wręcz przeciwnie – myślimy, że będzie piekielnie trudno? A może jesteśmy świadomi tego, że raz będzie lepiej, a raz gorzej? – zauważa.
W Polsce coraz częściej pojawia się pytanie: czy z dzieckiem zostanie mama czy tata? Minęły czasy, w których rodzicem na pełen etat była wyłącznie matka. Dzięki urlopom tacierzyńskim może zastąpić ją w tej roli jej partner.4. Ustalcie, kto zostaje z dzieckiem w domu na pełen etat
Trzeba jednak to ustalić, jeszcze zanim pojawi się dziecko. Najpierw warto sprawdzić w pracy, jakie mamy opcje: ile urlopu nam przysługuje i jak będzie płatny, a następnie porównać nasze perspektywy z partnerem i zdecydować, które rozwiązanie będzie optymalne – pod względem finansowym, pod względem rozwoju zawodowego oraz pod względem potrzeb dziecka.
To, jak ważna jest ta kwestia, podkreśla Anna Niziołek. – Jedna strona może zakładać, że to oczywiste, że zostanie z dzieckiem aż do przedszkola, a druga odpowiada: „przecież nigdy o tym nie rozmawialiśmy”. Te kwestie wychodzą, gdy dziecko się już urodzi i często łapiemy się na tym, że nigdy tego nie ustaliliśmy – mówi psychoterapeutka.
Czy partner będzie przy porodzie? Czy matka będzie karmiła piersią? Czy dziecko śpi z nami w sypialni czy w oddzielnym pokoju? To tylko niektóre z wielu pytań, na które odpowiedzi powinniśmy ustalić jeszcze przed pojawieniem się noworodka.5. Zaplanujcie szczegóły, ale bądźcie gotowi na zmianę planów
– Każdy z partnerów ma swoje wyobrażenia na temat tego, jak wyglądać będzie życie z noworodkiem. Mężczyzna może na przykład upierać się, że nie będzie zmieniał pieluch, choć tego będzie oczekiwała jego partnerka – mówi Anna Niziołek.
Fot. Pixabay
– Lepiej mieć wiedzę na temat podejścia swojego oraz partnera jeszcze przed narodzinami dziecka, pamiętając przy tym, że rodzicielstwo to coś co, mówiąc kolokwialnie, „wychodzi w praniu”. To nieustająca walka o utrzymanie się na powierzchni. Przy pierwszym dziecku często myślimy, że maluch będzie dokładnie taki, jak chcemy i że to dziecko dostosuje się do naszego życia. A może być zupełnie inaczej. Elastyczność to kluczowa sprawa w rodzicielstwie – tłumaczy Anna Niziołek z poradni Sensity.pl.
Po porodzie będziemy mieć tyle samo czasu na rozmowy, randki czy wieczorne oglądanie filmów - tak myśli wielu rodziców. Okazuje się jednak, że noworodek wywraca te plany do góry nogami, a z powodu liczby obowiązków para zaczyna zaniedbywać swój związek. Jest na to jednak sposób.6. Zaplanujcie czas dla siebie po narodzinach malucha
– Jeśli para umie ze sobą rozmawiać z wzajemnym szacunkiem, wypracowanie porozumienia "wystarczająco dobrego" nie powinno być trudne. Tego można się nauczyć. Wtedy partnerzy będą umieli znaleźć rozwiązanie tego, jak wygospodarować cza dla siebie po narodzinach dziecka – mówi Joanna Szczepaniak. I radzi: – Warto wprowadzić rytuały, które pozwolą być ze sobą oraz dzielić się obowiązkami. No i zawsze warto znaleźć czas dla siebie, choćby na wspólne śniadania czy kolacje.
Nie można też zapominać o tym, że miłością trzeba obdarowywać nie tylko dziecko. – Musimy znaleźć czas dla współmałżonka. Bywa, że jednemu z rodziców dziecko "przysłoni świat" do tego stopnia, że zaniedba relację z partnerką czy partnerem. Cała sztuka polega na tym, by miłość która wcześniej łączyła oboje, podzielić na trzy osoby, w różnych proporcjach. Dlaczego trzy? Bo trzeba też dać ją sobie samemu – kochać nie tylko partnera i dziecko, ale też siebie – wyjaśnia psychoterapeutka.