
Dokładnie 10 lat temu wprowadzono zakaz sprzedaży w szkołach "śmieciowego jedzenia": m.in. chipsów, batonów, zupek instant i słodkich napojów. Potem dorzucono do tego jeszcze energetyki. Teraz ta "czarna lista" się powiększy. Uczniowie nie będą już mogli kupić kawy. A to tylko jedna ze zmian, jakie chce wprowadzić Ministerstwo Zdrowia.
Dokładnie 10 lat temu wprowadzono zakaz sprzedaży w szkołach "śmieciowego jedzenia": m.in. chipsów, batonów, zupek instant i słodkich napojów. Potem dorzucono do tego jeszcze energetyki. Teraz ta "czarna lista" się powiększy. Uczniowie nie będą już mogli kupić kawy. A to tylko jedna ze zmian, jakie chce wprowadzić Ministerstwo Zdrowia.
Tego dzieci nie kupią już w szkole
Kawa to napój dla dorosłych, dlatego nie będzie jej można sprzedawać w szkołach i przedszkolach. Bezwzględny zakaz zamierza wprowadzić Ministerstwo Zdrowia. Rozporządzenie w tej sprawie jest gotowe i ma zacząć obowiązywać od 1 września przyszłego roku.
Kawa znajdzie się na liście produktów zakazanych dlatego, że prosili o to rodzice. "Przepis ten jest odpowiedzią na postulaty rodziców, opiekunów dzieci i młodzieży oraz osób zarządzających placówkami oświatowymi zgłaszane do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej, które wyrażają zaniepokojenie w związku z zauważoną wzmożoną ilością spożywania kawy lub ryzykiem spożycia jej przez małe dzieci" – czytamy w uzasadnieniu projektu rozporządzenia.
Zakaz sprzedawania kawy w szkolnych sklepikach i automatach to dopiero początek restrykcji. Autorzy rozporządzenia twierdzą, że dzieci jedzą zbyt dużo cukrów, soli i tłuszczów, więc chcą wyrzucić ze szkolnych sklepików produkty, w których jest za dużo tych składników. W efekcie w szkołach i przedszkolach będzie można sprzedawać jedynie:
Posiłki w przedszkolach i szkołach mają być zdrowsze
Poza listą produktów zakazanych i dozwolonych w rozporządzeniu są też nowe wytyczne dla stołówek. Posiłki dla przedszkolaków i uczniów w szkołach i przedszkolach mają być robione z naturalnych składników, przede wszystkim ziemniaków i produktów, warzyw lub owoców, mleka, mięsa, ryb, jaj, orzechów, roślin strączkowych i nasion oraz tłuszczów.
Dzieci mają codziennie dostawać minimum dwie porcje mleka lub produktów mlecznych. Każdy posiłek ma zawierać owoce lub warzywa, w przynajmniej raz dziennie przedszkolaki i uczniowie muszą dostać danie zawierające mięso, jaja, orzechy lub rośliny strączkowe.
Minimum raz w tygodniu dzieci mają dostać na obiad rybę, a mięso – dwa razy w tygodniu. I najlepiej gotowane albo pieczone. Smażenie ma być ograniczone. Rozporządzenie wskazuje, że posiłki smażone na oleju lub oliwie nie trafiały na talerze dzieci częściej niż dwa razy w tygodniu.
Osoby, które gotują posiłki dla szkół i przedszkoli będą też musiały lepiej dbać o wyliczenie kalorii posiłków. Obiad jednodaniowy na być tak skomponowany, by pokryć 20 proc. całodziennego zapotrzebowania energetycznego dziecka, a ten złożony z dwóch dań – aż 30 proc. Najostrzejsze normy będą dotyczyć przedszkoli. Wszystkie posiłki, jakie w ciągu dnia dostanie dziecko, mają pokryć 75 proc. całodziennego zapotrzebowania energetycznego.
Źródło: Ministerstwo Zdrowia, PAP