XPeng G9
XPeng G9 jest tak przestronny, że może nim komfortowo podróżować 5 dorosłych osób. Wielki jest też bagażnik, ma pojemność aż 660 litrów. fot. materiały prasowe
Reklama.

Xpeng nie jest pierwszą chińską marką, która próbuje zdobyć serca polskich kierowców. Wielką sensacją było choćby ubiegłoroczne wejście na nasz rynek koncernu BYD. Ale zarówno BYD, jak i inne obecne u nas firmy z Chin, oferują głównie auta tanie lub ze średniej półki. Tymczasem Xpeng ma ambicje, by być marką premium. I trzeba przyznać, że modele które można kupić w pierwszym polskim salonie pozwalają na używanie tego określenia.

Większe i tańsze niż u konkurencji

Na razie Xpeng nie daje polskim klientom wielkiego wyboru. W ofercie są trzy modele: jeden sedan o nazwie P7, oraz dwa SUV-y G9 oraz G6 utrzymane w stylistyce coupe. Wszystkie trzy są elektryczne, wszystkie naszpikowane nowoczesnymi technologiami i na wszystkie producent daje aż 7 lat gwarancji. Ale najlepsze, co daje, to ceny. Xpeng nie kryje, że zamierza ostro walczyć o klienta, a konkurencję zamierza nokautować właśnie ceną.

I tak, model G6 można kupić za 203 900 zł (z napędem na tylną oś). A najdroższa wersja, Performance, kosztuje od 247 900 zł. A ma napęd na cztery koła i bardzo bogate wyposażenie. W takiej cenie auta w tym standardzie próżno szukać w salonach innych marek.

SUV dla całej rodziny

Flagowy model, czyli XPeng G9, w najtańszej wersji kosztuje 252 900 zł, za full wypas trzeba zapłacić 312 900 zł. W tej cenie jest wykończone skórą wnętrze, skórzene fotele z masażem i kanapa z elektrycznie rozkładanymi oparciami kanapy, panoramiczny dach, 22-głośnikowy system Dynaudio. Do tego silnik o mocy 551 KM, przyspieszenie do setki w 3,9 sekundy i wielka bateria, która według producenta pozwoli przejechać bez ładowania do 570 km. Z takim wyposażeniem i osiągami G9 może śmiało myśleć o podbieraniu klientów takim markom jak Mercedes, BMW czy Volvo.

Europejscy, japońscy i koreańscy producenci mogą też obawiać się o odpływ miłośników sedanów. Naprawdę dobrze wyposażona wersja bazowa P7 kosztuje bowiem 216 900 zł, co w porównaniu z konkurencją brzmi jak cena okazyjna. Wersja AWD Performance, czyli najdroższa i najlepiej wyposażona, wymaga wyłożenia 241 900 zł. W salonach innych marek za podobne auto trzeba zapłacić o 10-20 tys. zł więcej.

Jak będą się sprzedawać te luksusy z Chin? Siedmioletnia gwarancja, świetne wyposażenie, naprawdę dobre zasięgi, a przede wszystkim ceny znacznie niższe niż u konkurencji na pewno sprawią, że pierwszy salon XPenga raczej będzie miał sporo gości. A że marka mało znana, a do tego chińska? To już od dawna Polakom nie przeszkadza. Widać to na naszych drogach. Aut "made in China" z roku na rok jest coraz więcej. I wszystko wskazuje na to, że będzie ich przybywać.

Czytaj także: