logo
Maciej Musiał swoją aukcją dla WOŚP rozbił bank. Za jego sprzątanie licytujący są gotowi zapłacić ponad 100 tys. zł. fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News
Reklama.

Podczas dotychczasowych finałów WOŚP wydarzyło się mnóstwo niesamowitych rzeczy. I mogłoby się wydawać, że po tylu latach nie da się już wymyślić niczego, co porwie ludzi. No i wtedy pojawia się Maciej Musiał, proponuje, że posprząta ci chatę i zaczyna się szaleństwo. Licytacja szybko osiąga zawrotną kwotę (na trzy dni przed końcem to już ponad 100 tys. zł), ale też zaczyna żyć własnym życiem. Powstają o niej filmiki, piosenki, ludzie układają sprzątającego Musiała z klocków Lego. Tylko patrzeć, jak Netflix ogłosi, że nakręci o tym serial.

Egzotyczne sprzątanie

Cały ten szał na pewno pokazuje, że Maciej Musiał to jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. Ale to nie wyjaśnia fenomenu? W końcu WOŚP wspiera cała rzesza gwiazd i celebrytów, ale ich aukcje nie są nawet w połowie tak popularne jak ta gwiazdora "rodzinki.pl". Wyjaśnieniem może być też to, że Musiał, w przeciwieństwie do innych celebrytów, nie wystawił kolacji w swoim towarzystwie czy wspólnego dnia na planie. Tego typu atrakcje już się trochę opatrzyły. Na pewno więc o sukcesie zdecydowała oryginalność. Ale to nie ona była kluczowa.

Moim zdaniem o popularności aukcji Musiała zdecydowała czynność, którą zaoferował. Sprzątanie. Tak, całe to wielkie wow jest dlatego, że facet zaproponował kompleksowe ogarnięcie chaty. Właśnie dlatego większość licytujących to kobiety. Wygląda na to, że sprzątający facet to gatunek w Polsce tak rzadki, jak ryś czy żółw błotny. Kiedy się już więc taki okaz trafi, to jest sensacja na cały kraj.

Smutna prawda o facetach

Oczywiście, gdyby sprzątanie na WOŚP wystawił nikomu nieznany facet, to nie byłoby takiego szaleństwa. Ale jestem przekonany, że nie byłoby szału także wtedy, gdyby popularny i przystojny Maciej Musiał zaproponował coś innego – że pojedzie twoim autem na myjnię czy wymieni w nim opony. Bo faceta myjącego auto widziała każda kobieta. Ale faceta, który myje łazienkę, kuchnię, odkurza dywany, zamiata podłogi i wszystko to robi jednego dnia, a nie przez rok – takie zjawisko widziały tylko nieliczne szczęściary. Dlatego są gotowe wydać fortunę, by zobaczyć sprzątającego Musiała.

Młodemu aktorowi należy się uznanie z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty – jego aukcja zasili sporą sumą tegoroczną zbiórkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ale przy okazji Musiał ujawnił też gorzką prawdę o facetach – nie garniemy się do domowych obowiązków, bo dla wielu z nas to wciąż obowiązki "typowo kobiece". A ci, którzy uważają inaczej i nie stronią od mopa czy odkurzacza, to wciąż mniejszość.

Ale może dzięki tej aukcji coś się zmieni. Może niektórzy faceci połączą kropki i odkryją, że jak pokonają awersję do ogarniania chaty, to mogą zdobyć uznanie. Może nie całej Polski, bo do tego to trzeba być jednak Musiałem. Ale na początek zdecydowanie wystarczy uznanie rodziny. 

Czytaj także: