Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta, a to oznacza, że wkrótce wszyscy ruszą na wielkie zakupy. Jeśli na przedświąteczny rajd po galeriach handlowych zabierasz ze sobą dziecko, przyda mu się "niezgubka", czyli opaska z numerem telefonu. Możesz ją zrobić samodzielnie, ale pamiętaj, żeby nie umieszczać na niej imienia dziecka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszędzie tłumy ludzi, ścisk, kolejki. Tak, robienie zakupów przed świętami to spore wyzwanie. A nawet sport ekstremalny, jeśli na taki rajd po sklepach i galeriach handlowych musisz zabrać ze sobą małe dziecko. Nie tylko dlatego, że pociecha prędzej czy później zacznie marudzić i domagać się szybkiego powrotu do domu. Także dlatego, że wystarcza chwila nieuwagi, by maluch zawieruszył się w tłumie ludzi i zniknął.
Na wszelki wypadek
Żeby w takich sytuacjach uniknąć nerwowych poszukiwań, wystarczy wyposażyć dziecko w jeden drobiazg. "Wybierając się w zatłoczone miejsce, na przykład do galerii handlowej, zawsze zakładaj dziecku na rękę 'niezgubkę'. Jest to mała opaska, na której zapisujesz swój numer telefonu na wypadek, gdyby dziecko zaginęło" – radzi mł. insp. Małgorzata Sokołowska, autorka instagramowego profilu "Z pamiętnika policjantki".
Żeby "niezgubka" spełniła swoją rolę, maluch musi wiedzieć, jak z niej skorzystać w sytuacji, gdy nie może znaleźć rodzica w tłumie ludzi. Dlatego po założeniu tej opaski na ręka dziecka trzeba mu powiedzieć, że ma się trzymać blisko, a jeśli straci z oczu mamę czy tatę, to powinno zaczepić jakąś osobę i poprosić, by zadzwoniła na numer zapisany na karteczce na dłoni.
Zrób sam, ale uważaj
Taką opaskę bezpieczeństwa można zrobić samodzielnie. Wystarczy pasek papieru, długopis lub flamaster i taśma klejąca, która zabezpieczy gotową "niezgubkę" przed rozerwaniem i zamoknięciem. Przygotowując taki gadżet, należy jednak pamiętać o jednej ważnej zasadzie. "Nigdy na niezgubce nie wpisujemy imienia dziecka, ponieważ kiedy osoba o złych zamiarach zobaczy to i zwróci się do dziecka po imieniu, to to może wzbudzić jego zaufanie. Dziecko może pomyśleć, że skoro ten ktoś zna jego imię, to znaczy, że nie jest obcy, pewnie zna mamę czy tatę i ma dobre zamiary" – wyjaśnia policjantka.
Niestety, nie wszyscy mają dobre zamiary, a okres przedświąteczny to także czas "żniw" dla przestępców. Wypisane na kartce imię dziecka to informacja, którą mogą wykorzystać. Z tego samego powodu nie wolno naklejać na swoim samochodzie nalepek typu "Jeździ z nami Adaś". Jeśli już chcecie zaznaczyć, że podróżujecie z maluchem, dobrą opcją jest nalepka bez imienia, na przykład "Baby on board" czy "Dziecko na pokładzie". To naprawdę poprawia bezpieczeństwo.