Dzieci mają tę niezwykłą moc, że potrafią jednym zdaniem rozmiękczyć serce największego twardziela. Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który wkręcił się w zabawy i gotowanie ze swoją córeczką. Podczas jednej z nich nagle usłyszał, słowa, które chciałby usłyszeć choć raz każdy ojciec. A najlepsze jest to, że nie zrobił nic wielkiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wspólne zabawy, wygłupy, żarty i gotowanie, też zresztą z dużą ilością wygłupów. A wszystko nagrywane, żeby po latach mieć pamiątkę. Trzeba przyznać, że te nagrania będą nie tylko okazją do wspomnień wspólnych zajęć, ale też okazją do wzruszeń. Głównie ze względu na to, co w pewnym momencie mała Lily Ana mówi do swojego taty. Jej słowa sprawiają, że wielki facet zaczyna szlochać jak dziecko.
Tata najlepszym przyjacielem dziecka
Cóż takiego dziewczynka mówi podczas wspólnego ucierania żółtek jajek, zapewne potrzebnych do kolejnego ciasta, jakie upiecze razem z tatą? "Tato! Jesteś moim najlepszym przyjacielem" – rzuca, nie odrywając wzroku od miski. Na tatę patrzy dopiero wtedy, gdy słyszy, że ten przestał się śmiać, a zaczął szlochać. I to tak, że musiał na chwilę przerwać pracę nad ciastem, by opanować wzruszenie.
Czym tata Lily Any zasłużył sobie na słowa, które dla każdego ojca są tym, czym dla żołnierza Order Virtuti Militari. Cóż, wygląda na to, że nie zrobił niczego wyjątkowego. Poza tym, że regularnie poświęcał swojej córeczce czas, bawił się z nią, rozśmieszał i razem z nią gotował. Choć to gotowanie to też raczej dla zabawy, sądząc po latającej wszędzie mące i rozlanym mleku, które tata i córcia spijają ze stolnicy.
I tyle, więcej ten filmik nie zdradza. Ale chyba nie musi, bo w tych kilkudziesięciu sekundach zawartych jest tyle cennych rad, co w dobrym poradniku dla rodziców. Bądź przy swoim dziecku. Poświęcaj mu czas i uwagę. Odkrywaj przed nim świat i ucz nowych rzeczy. Nie krzycz, nie strofuj, za to sprawiaj, by często się śmiało. A prędzej czy później usłyszysz, że jesteś dla swojego dziecka najlepszym przyjacielem. Albo bohaterem, super tatą, kumplem. I jak gdzieś po drodze tego nie spieprzysz, to masz dużą szansę, że ten zaszczytny tytuł będziesz nosił do końca życia. Z dumą i łzami w oczach.