Przerwy między lekcjami są zbyt krótkie, by uczniowie mogli w spokoju zjeść obiad. To odbija się na ich zdrowiu, a do tego przyczynia się do marnowania żywności. By to zmienić, trzeba wprowadzić w szkołach jedną godzinną przerwę obiadową. Taką zmianę proponuje w skierowanej do MEN interpelacji posłanka KO Barbara Grygorcewicz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy da się spokojnie zjeść obiad w 15 lub 20 minut? Zdaniem posłanki Barbary Grygorcewicz to niemożliwe. A że właśnie tyle czasu na posiłek mają uczniowie w szkołach, to jedzą w pośpiechu i za mało. Efekt jest taki, że są niedożywieni, brakuje im energii, a często mają też problemy trawienne. A do tego sporo żywności trafia do śmieci.
Godzina na obiad w szkole
Wszystkie te problemy można, według Barbary Grygorcewicz, rozwiązać w bardzo prosty sposób. Trzeba wprowadzić we wszystkich szkołach jedną naprawdę długą przerwę obiadową. Powinna ona trwać godzinę.
"Uczniowie mieliby wystarczająco dużo czasu na spokojne zjedzenie pełnowartościowego posiłku, co pozytywnie wpłynęłoby na ich zdrowie, samopoczucie i zdolności poznawcze. Ponadto dłuższa przerwa mogłaby przyczynić się do zmniejszenia marnotrawstwa jedzenia" – uzasadniła swój pomysł polityczka KO w interpelacji poselskiej skierowanej do MEN.
W swoim piśmie Barbara Grygorcewicz powołuje się na konkretne dane, m.in. opracowany przez Bank Żywności "Raport stanu stołówek w publicznych szkołach podstawowych" z 2018 roku. Wynika z niego, że około 35 proc. uczniów, którzy mają posiłki w szkołach, nie zjada ich do końca. Nie dlatego, że im nie smakuje – po prostu brakuje im czasu, bo przerwy obiadowe są zbyt krótkie.
Zdrowsi uczniowie, mniej marnotrawstwa
W swojej interpelacji polityczka proponuje, by Ministerstwo Edukacji Narodowej najpierw przyjrzało się negatywnym skutkom tego, że przerwy obiadowe są za krótkie. Jak dużo dzieci nie dojada posiłków? Jak to niedojadanie wpływa na ich zdrowie, samopoczucie i wyniki w nauce? Ile żywności się przez to marnuje?
Poznanie odpowiedzi na te pytania powinny skłonić MEN do działania i "wprowadzenia aktów prawnych lub wytycznych, które zapewniłyby dłuższą przerwę obiadową we wszystkich szkołach podstawowych i ponadpodstawowych w Polsce".
Czy ministerstwo edukacji posłucha argumentów posłanki Barbary Grygorcewicz i zdecyduje się na wydłużenie przerw obiadowych w szkołach? Tego na razie nie wiadomo, bo przedstawiciele resortu nie odpowiedzieli jeszcze na interpelację w tej sprawie.