Wyzywają, obrażają, szczują, a nawet grożą. A wszystko to robią ukryci za nickami, bo są zbyt tchórzliwi, by ujawnić nazwisko. Jest jednak szansa, że tacy "odważni inaczej" autorzy wulgarnych komentarzy nie będą już ani anonimowi, ani bezkarni. Posłowie pracują nad przepisami, które mają ukrócić zapędy hejterów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tym prawnym batem na hejterów ma być nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, który przygotowali posłowie Polski 2050. Projekt już jakiś czas temu został złożony do Sejmu, a w czwartek 7 listopada będzie miał pierwsze czytanie. Jego autorzy proponują, by w polskim prawie pojawiła się możliwość składania tzw. ślepego pozwu. To pozwoliłoby każdemu z nas wytoczyć proces osobom, których tożsamości nie znamy.
Pozwem w hejtera
Dlaczego ten przepis byłby skutecznym narzędziem do walki z hejterami? Ano dlatego, że dziś ciężko ich ukarać właśnie dlatego, że są anonimowi. Nick, dziwny pseudonim czy fałszywe nazwisko skutecznie pozwalają im unikać odpowiedzialności za to, co wypisują w sieci. Każdy, kto jest aktywny w mediach społecznościowych, na pewno tego doświadczył. Walka z ludźmi, którzy pod postami rzucają bluzgami, obelgami, a czasem wręcz groźbami, jest ogromnie trudna. Bo żeby wytoczyć im proces, trzeba ich najpierw namierzyć – ustalić nazwisko i adres.
Teraz to będzie znacznie łatwiejsze, oczywiście pod warunkiem, że projekt posłów Polski 2050 zostanie przyjęty przez Sejm. Ślepy pozew pozwoli bowiem wytoczyć proces o naruszenie dóbr osobistych osobie, której nazwiska nie znamy. Tożsamość takiego internetowego hejtera będzie musiał ustalić sąd. A gdy to zrobi, rozpocznie proces.
Potrzebne, ale czy skuteczne?
Szanse na to, że projekt nowelizacji zostanie przyjęty przez Sejm, są spore. Potrzebę ukrócenia bezkarności internetowych hejterów widzą bowiem nie tylko politycy koalicji rządzącej, ale też posłowie PiS. Ale nawet jeśli nowe przepisy zaczną obowiązywać, to będzie skuteczne tylko wtedy, gdy sprawnie będą działały sądy.
A z tym dziś jest problem. Już dziś sądy są zawalone sprawami, procesy trwają długo, a na wyroki nawet w prostych sprawach trzeba czekać najmarniej kilka lat. Jeśli więc teraz sędziowie będą musieli dodatkowo zajmować się ustalaniem tożsamość anonimowych hejterów, to raczej nie będą pracować ani szybciej, ani sprawniej. Jeśli politycy nie zapewnią im wsparcia, to będzie tak, jak dziś – internetowi mądrale nadal będą przekonani, że wszystko im wolno i są bezkarni.