Badania produktów dla maluchów przeprowadzili anonimowo specjaliści z siedmiu wojewódzkich inspektoratów Inspekcji Handlowej. Wiosną tego roku sprawdzili trzy chodziki dla dzieci, które potrafią samodzielnie siedzieć, pięć huśtawek ustawianych na podłodze (bujaków), dla niemowląt, które nie potrafią samodzielnie siedzieć oraz osiem łóżeczek dziecięcych o długości wewnętrznej 90–140 cm. We wszystkich tych szesnastu produktach sprawdzono oznakowania, ostrzeżenia i instrukcje. A czternaście z nich dodatkowo zabrano na testy bezpieczeństwa do laboratorium. Cztery spośród testowanych łóżeczek pochodziło od polskich firm, pozostałe produkty zostały sprowadzone z Chin.
Kontrola instrukcji obsługi i oznaczeń chodzików, bujaków i łóżeczek nie wypadła zbyt dobrze. "Zakwestionowaliśmy oznakowanie 9 z 16 modeli artykułów dla dzieci. W części z nich występowała więcej niż jedna niezgodność" – napisali w raporcie kontrolerzy IH. Jak podali, cztery modele łóżeczek, dwa modele huśtawek i jeden chodzik miały niekompletne lub niewłaściwe zapisy w instrukcji. W trzech modelach łóżeczek brakowało instrukcji, ostrzeżeń i oznaczeń w języku polskim, a jedno łóżeczko i jeden chodzik nie miały części oznaczeń lub opisów, np. danych producenta.
W raporcie końcowym inspektorzy stwierdzili, że rodzice, którzy kupili owe produkty, nie są odpowiednio poinformowani o sposobie użytkowania produktu i mogą niewłaściwie z nich korzystać.
Jeszcze mniej optymistyczne wnioski przyniosły testy laboratoryjne, które miały dać odpowiedź, czy kontrolowane produkty są wykonane z wytrzymałych materiałów, czy mają oddzielające się małe elementy, które dziecko może włożyć do ust, czy działają poprawnie przy składaniu i rozkładaniu i czy mają sprawne mechanizmy blokujące, które zapobiegają samoistnemu złożeniu się. Ten sprawdzian pozytywnie przeszły je jedynie łóżeczka – w żadnym z sześciu badanych modeli nie wykryto wad zagrażających bezpieczeństwu maluchów.
Znacznie gorzej wypadły huśtawki i chodziki. Inspektorzy wykryli wady w siedmiu testowanych produktach – pięciu modelach huśtawek i dwóch modelach chodzików. Wady wykryte w huśtawkach to niewłaściwie działający mechanizm blokujący, co stwarza ryzyko, że produkt samoistnie się złoży, zatrzaskując w środku dziecko. Wykryto też niewłaściwe pochylenie siedziska i oparcia oraz oddzielające się małe, łatwe do połknięcia elementy.
Z kolei w chodzikach kontrolerzy odkryli m.in. uszkodzenie blokady mechanizmu składania stelaża, oddzielające się małe elementy, którymi można się zadławić oraz złe wyważenie, co stwarza ryzyko, że chodzik przewróci się na bok z dzieckiem w środku. W przypadku dwóch produktów wady były tak poważne, że prezes UOKiK wszczął przeciwko producentom lub dystrybutorom postępowania administracyjne.
"Zakwestionowaliśmy ogółem 13 na 16 skontrolowanych modeli chodzików, huśtawek i łóżeczek: 3 huśtawki, 1 chodzik – niezgodności konstrukcyjne, 2 huśtawki, 1 chodzik – niezgodności w oznakowaniu i konstrukcyjne, 5 łóżeczek i 1 chodzik – nieprawidłowości w oznakowaniu" – czytamy we wnioskach z raportu, który opublikowano na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tam też można znaleźć dokładną listę wszystkich szesnastu badanych produktów wraz z opisem wad, jakie w nich wykryto.
Przy okazji publikacji wyników kontroli inspektorzy IH zaapelowali do rodziców, by uważnie sprawdzali instrukcje, oznaczenia i ostrzeżenia dołączone do produktów dla dzieci i stosowali się do zaleceń. A jeśli wykryją jakiekolwiek wady, choćby błędne opisy bądź brak instrukcji w języku polskim, by informowali o tym Inspekcję Handlową.