Influencerzy są sławni, dobrze zarabiają i wiodą barwne życie. Nic więc dziwnego, że mają wielu naśladowców, także wśród dzieci. Wśród nastolatków kariera w mediach społecznościowych to już właściwie norma, ale coraz częściej próbują ją robić także kilkulatkowie. Bycie influencerem jest dla dziecka zgubne. Skutkiem może być nawet wypalenie zawodowe, jak stwierdziła w wywiadzie dla PAP specjalistka od psychologii dziecięcej, dr Aleksandra Piotrowska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zbyt wczesne korzystanie z internetu i smartfona niszczy dzieciństwo i prowadzi do wielu poważnych problemów. Tę tezę potwierdza cała masa badań naukowych, mówią o tym też psychologowie. To jednak na nic, bo z roku na rok coraz młodsze dzieci są użytkownikami mediów elektronicznych. Z ubiegłorocznego raportu NASK wynika, że średni wiek, w którym polskie dzieci dostają pierwszy własny telefon, to nieco ponad 8 lat i 5 miesięcy. Wiele z nich z internetu, komputera, tabletu zaczyna korzystać znacznie wcześniej.
Witajcie w świecie hejtu
Spora grupa dzieci jest też aktywna w mediach społecznościowych, choć zgodnie z prawem konta w nich można założyć po ukończeniu 13. roku życia. Te przepisy są jednak martwe, bo jak stwierdziła w rozmowie z PAP dr Aleksandra Piotrowska, "dobrze prosperujące profile w mediach społecznościowych" prowadzą już nawet 7-letnie dzieci. Inspiracją do założenia takiego konta są zwykle rodzice, którzy sporo czasu spędzają w mediach społecznościowych. "W większości przypadków jest to determinacja rodzica. Dzieci nie są do niczego przymuszane, ale to rodzice przyczyniają się do formułowania przez dziecko marzeń" – powiedziała psycholog.
Przyzwolenie dziecku na prowadzenie własnego profilu czy wręcz zachęcanie go do tego, to najgorsze, co mogą zrobić rodzice. Z wielu powodów. Pierwszy jest taki, że wystawiając swoje życie na widok publiczny, człowiek naraża się na hejt. A na to dzieci nie są gotowe. Nagle dowiadują się bowiem, że ich rysunki, zabawki czy pomysły niektórzy uważają za głupie czy brzydkie. "Zdradzanie siebie, szczególnie na otwartych kanałach, jest bardzo niedobrym pomysłem" – powiedziała dr Piotrowska.
Influencerzy bez dzieciństwa
Ale konsekwencji zbyt wczesnego wejścia w ten świat jest znacznie więcej. Social media są bowiem wciągające i wiele dzieci skupia się na tym, by w nich zaistnieć, stać się osobą znaną, tak jak popularni influencerzy. A to prosta droga do utraty dzieciństwa. "Dziecko nie jeździ na rowerze, nie buduje z klocków, a to są aktywności potrzebne do rozwoju organizmu i budowania systemu poznawczego" – stwierdziła psycholożka. Efekt jest taki, że kilkulatek ma zasięgi i fanów w sieci, ale nie ma kolegów, z którymi się bawi.
Kilka lat takiego życia właściwie niszczy dziecko. "Taki młody człowiek w wieku 15-17 lat może być wypalony zawodowo ze wszystkimi objawami: utratą radości z życia i satysfakcji z wykonywanych zadań" – ostrzega psycholożka. I dodaje, że to prowadzi do poważnych zaburzeń psychicznych i sprzyja sięganiu po narkotyki czy inne substancje psychoaktywne.
Dr Aleksandra Piotrowska ostrzegła przed jeszcze jedną pułapką, w którą wpadają rodzice zachęcający dzieci do korzystania z mediów społecznościowych i planowania kariery influencera. Otóż to najprawdopodobniej skończy się poważnym osłabieniem rodzinnych więzi. "Internet sprzyja budowaniu muru między życiem dziecka a rodziców. Relacje buduje się przez wspólne aktywności" – stwierdziła psycholożka. A dziecko, które wiele godzin dziennie poświęca na życie w internecie, nie będzie miało ani czasu, ani ochoty na takie wspólne aktywności.
Widać to dobrze po tym, jak wyglądają dziś spotkania wielu nastolatków. Nie ma rozmów, wspólnych działań, tylko jednoczesne śledzenie internetu. "Przyjaźń zaczyna polegać na tym, że siedzą obok siebie, patrzą w ekrany i udostępniają sobie treści" – stwierdziła ekspertka.
Na koniec rozmowy z PAP dr Piotrowska zaapelowała do rodziców, by byli dla swoich dzieci przewodnikami po mediach społecznościowych. Jej zdaniem nie da się już wychować dziecka tak, by nie miało z nimi kontaktu, bo stały się już stałym elementem naszego życia. Dlatego trzeba o nich mądrze mówić, a przede wszystkim mieć świadomość, że korzystanie z nich niesie wiele zagrożeń. "Nie wystarczy jedna rozmowa. Warto regularnie śledzić z dzieckiem wybrane profile i strony i wyjaśniać kulisy ich powstawania" – radzi psycholożka. I dodaje, że rodzice powinni też dbać o równoważenie czasu spędzanego przez dziecko w sieci innymi aktywnościami, a także o rezygnowanie z korzystania z telefonu przed snem.