O swoich odczuciach związanych z tym, że partner lajkuje takie fotki, kobiety rozmawiają nie tylko na forach internetowych. Pytania w tej sprawie zadają też ekspertom – psychologom, specjalistom od rozwiązywania kryzysów w związkach. Takie pytania dostaje też Michał Szatiło, trener relacji, twórca portalu Volantification.pl i autor książek "Od Ja do My" i "Życie we dwoje". Niedawno poświęcił tej sprawie filmik o wymownym tytule "Czy to w porządku, jeśli twój facet lajkuje półnagie zdjęcia innych kobiet?".
Na początku nagrania Szatiło podkreśla, że skala tego zjawiska jest bardzo powszechna. Z jego obserwacji wynika, że lajkowanie przez facetów zdjęć obcych kobiet "jest jednym z najczęstszych punktów zapalnych we współczesnych związkach". Jego zdaniem wbrew temu, co mówi wielu mężczyzn, problem jest poważny. – W takiej sytuacji mężczyźni mówią, że to nie jest żadna zbrodnia i że to właściwie nic nie znaczy. Z kolei kobiety zwykle czują się z tym źle. I nie ma na to wpływu to, czy są pewne siebie, czy są atrakcyjne, czy mniej atrakcyjne, czy są zazdrosne, czy nie są w ogóle zazdrosne. Po prostu żadna kobieta nie skacze z radości tylko dlatego, że jej facet lajkuje zdjęcia innych kobiet – mówi w nagraniu Michał Szatiło.
Jak zatem jest? Czy lajkowanie zdjęć obcych kobiet to rzeczywiście nic groźnego i możesz sobie na to pozwolić? Jeśli tak myślisz, to możesz być pewien, że twój związek długo nie przetrwa. – Dla mnie sytuacja jest prosta. Jeśli jesteś z kimś w związku, to skupiasz się na tej osobie, a nie na tym, żeby rozglądać się po randkowym rynku i mówić innym osobom, że są dla ciebie atrakcyjne. Jeśli tak się zachowujesz, to możesz mieć pewność, że druga osoba poczuje się jak opcja i nie będzie to wzmacniać waszego związku – wyjaśnia Marcin Szatiło.
I dodaje, że najlepsze, co może zrobić facet, który słyszy od partnerki, że takie zachowania jej przeszkadzają, to "przestać zostawiać te dziesiątki serduszek pod profilami obcych dziewczyn". – Bo to jest tak, jakbyś codziennie jej mówił, ile atrakcyjnych kobiet widziałeś na mieście – wyjaśnia autor książek "Od Ja do My" i "Życie we dwoje".
Marcin Szatiło ostro zbija też typowe argumenty mężczyzn, którzy twierdzą, że te ich lajki to żadna zbrodnia, one nic nie znaczą. – Jeśli to nie ma żadnego znaczenia, to równie dobrze można tego nie robić, prawda? A jeśli uważasz to za ograniczanie swojej męskiej osobowości, to jest mnóstwo innych, mądrzejszych sposobów, w które można realizować swoją męskość – podsumowuje.