Jakie są polskie Zetki? Gdyby chcieć w kilku słowach odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule raportu, to najlepiej pasują określenia: pragmatyczne, racjonalne, praktyczne, skoncentrowane na sobie i swoim rozwoju. Dobrze widać to w rozdziale poświęconym duchowości. Starszym pokoleniom ta sfera kojarzy się głównie z wiarą w Boga i praktykami religijnymi. Pokolenie Z takich skojarzeń nie ma. A religia, wiara czy rozwój duchowy nie odgrywają istotnej roli w życiu większości przedstawicieli tej generacji.
Jedynie 2 proc. respondentów wskazało religię jako najważniejszą w swoim życiu. Wiarę, ale bez określenia, co dokładnie oznacza, jako najistotniejszą w życiu wskazało 15 proc. badanych. Większą popularnością cieszy się rozwój duchowy (tu też nie precyzowano, co to dokładnie jest). Jest on najważniejszy dla 33 proc. Zetek. Jednak większość uczestniczących w badaniu młodych nie uznaje za najważniejszy element swego życia ani wiary, ani religii, ani rozwoju duchowego.
Te dane nie zaskakują Radka Stanczewskiego, psychologa międzykulturowego z Uniwersytetu SWPS. "Zetki, z którymi pracuję jako wykładowca na uczelni, to osoby bardzo indywidualistyczne, poszukujące realizacji swoich potrzeb, ale też paradoksalnie bardzo wyczulone na krzywdę innych i coraz bardziej odczuwające potrzebę sprawiedliwości społecznej. Myślę, że w tym tkwi duchowość Zetek: w wyczuleniu na krzywdę i w głębokiej potrzebie zmiany światowego porządku, który uważają za całkowicie niesprawiedliwy" – napisał w komentarzu do raportu.
Raport pokazuje wyraźne oderwanie młodego pokolenia od Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych. Widać to po odsetku osób, które stwierdziły, że potrzebują instytucji do budowania swojej duchowości. Jedynie 11 proc. badanych Zetek uznało, że do rozwijania swojej duchowości czy religijności potrzebuje wsparcia ze strony jakiejś instytucji. Ale aż 62 proc. badanych kategorycznie stwierdziło, że buduje swoją duchowość bez "instytucjonalnego" wsparcia.
Choć młodzi Polacy w większości nie są religijni, to jednak obchodzą ważne święta. Robią to jednak raczej z powodu przyzwyczajenia. Ze stwierdzeniem "religia nie ma dla mnie znaczenia, obchodzę ważne święta jedynie z powodu tradycji" zdecydowanie zgadza się aż 34 badanych Zetek, a kolejna duża grupa (27 proc.) raczej się z nim zgadza. Tych, którzy świętują nie tylko z powodu tradycji, jest zdecydowanie mniej, bo 28 proc. Znacznie niższy jest jednak odsetek młodych, którzy deklarują, że aktywnie uczestniczą w obrzędach religijnych. Zdecydowanie "tak" odpowiedziało tylko 7 proc. badanych, kolejne 7 proc. wybrało mniej stanowczą odpowiedź "raczej tak". Tych, którzy nie uczestniczą w obrzędach religijnych, jest aż 64 proc.
Zetek nie pociągają jednak nie tylko religie. Ich pragmatyczne podejście do życia przejawia się także w braku zainteresowania innymi "siłami wyższymi" i metodami rozwoju duchowego. Większość młodych z tego pokolenia nie wierzy w horoskopy, ezoterykę, wróżbitów czy jasnowidzów. Osoby lubiące tego typu zjawiska są raczej obiektem kpin, o czym świadczy słowo "zodiakara".
Wśród młodych Polaków "zodiakar" jest jednak mało – do czytania horoskopów przyznało się w sumie 14 proc. badanych. Jeszcze mniejsze wzięcie mają usługi wróżbiarskie – korzysta z nich zaledwie 3 proc. Zetek. Jedynie coraz popularniejsze ostatnio manifestowanie jest praktyką powszechniejszą wśród młodych. W tzw. moc manifestacji wierzy 27 proc. Zetek.
Nie oznacza to jednak, że sfera duchowa nie jest istotna dla młodego pokolenia Polaków. Na pytanie: "Czy twoje duchowe przekonania są dla ciebie ważne wobec innych wartości i celów?" twierdząco odpowiedziało w sumie prawie 40 proc. badanych. Zetki swoją duchowość odkrywają jednak i kształtują raczej na własną rękę, poza instytucjami czy systemami. Taką deklarację złożyła prawie połowa (49 proc.) badanych. Czyjegoś wsparcia w odkrywaniu własnej duchowości potrzebuje jedynie 15 proc. Zetek.
Jaki jest powód tego, że młodzi odchodzą od popularnych w starszych pokoleniach sposobów rozwijania życia duchowego? "Gen Z to pokolenie, które wychowywało się w trakcie postępującej i coraz bardziej dynamicznej erozji autorytetu moralnego Kościołów chrześcijańskich, w szczególności Kościoła katolickiego. Poza tym żyjemy w czasach postępującego indywidualizmu, który podsycany jest przez rozwój technologiczny" – tłumaczy Radek Stanczewski z Uniwersytetu SWPS.