Znacie dziecko, które nie lubi tego dania? Ja nie znam. Wariantów jest kilka, ale na początek wystarczy, jak do podsmażonego na oliwie mięsa mielonego dodasz sos pomidorowy, troszkę ziół i wszystko podgotujesz na małym ogniu przez pół godziny. Do tego makaron, troszkę tartego sera i… uśmiech dziecka gwarantowany.
Brzmi poważnie, a jest najprostszym daniem z makaronem w roli głównej. Potrzebujesz białej cebuli, dwóch puszek tuńczyka, paczki makaronu i trochę oliwy. Najpierw podsmaż drobno pokrojoną cebulę, dodaj tuńczyka i chwilę podduś, by się rozpadł (możesz mu pomóc – rozgnieć go widelcem. Ugotuj makaron, odcedź, dodaj do tuńczyka, wymieszaj. Nie wychodź z kuchni, bo będzie prośba o dokładkę.
"Tato, pojedziemy na nuggetsy?". Wkrótce na takie pytanie będziesz mógł odpowiedzieć: "Nie, mamy nuggetsy w domu". Nie ma co ukrywać, troszkę się przy tym narobisz, ale zapewniam – będzie pan zadowolony. Na początek mięso. Można z uda kurczaka, ale kup pierś, bo łatwiej ją pokroić na kawałki. Jak już pokroisz, dopraw solą, pieprzem, odrobiną przeciśniętego przez praskę czosnku.
Teraz najtrudniejsze – panierka. Od niej zależy, czy nuggetsy będą chrupiące. Metod jest kilka, ale moim zdaniem najlepiej zrobić ją ze zmielonych płatków kukurydzianych. Teraz weź dwie miseczki, do jednej wsyp trochę mąki, w drugiej rozbełtaj jajko. Każdy kawałek kurczaka obtocz w mące, potem w jajku, a potem w panierce i wrzuć na patelnię z dobrze rozgrzanym olejem. Smaż 3-4 minuty z każdej strony, a potem patrz, jak twoje nuggetsy znikają z talerza.
To już sposób na to, by zapunktować u nastolatka, który kręci nosem na domowe obiady i najchętniej żywiłby się tylko "kebsami" i "hambuksami". Kebab to wyższa szkoła jazdy, ale „hambuska” ogarniesz bez trudu. Kup bułki do hamburgerów (w piekarni, te z marketów odpadają), gotowe kotlety (mięsne lub roślinne), pomidory, ogórki, sałatę, cebulę. Sałatę umyj i osusz, warzywa pokrój w plasterki, bułki przekrój i odrobinę podpiecz w piekarniku, a kotlety usmaż z obu stron. Złóż w całość i czekaj na brawa.
Będzie trudno, jeśli postanowisz sam zrobić ciasto. Ale jak dasz sobie z tym spokój, będzie bardzo prosto. Skąd zatem wziąć ciasto? Kup gotowe spody do pizzy w piekarni albo – co jest lepszą opcją – zakumpluj się z ekipą z pobliskiej pizzerii i kup od nich kulki ciasta, które sobie potem rozciągniesz przed pieczeniem. Jak już to masz, to jesteś w domu. Potrzebujesz tylko sosu pomidorowego, ulubionych dodatków, sera i rozgrzanego piekarnika. No i nadziei, że dziecko zostawi dla ciebie przynajmniej mały kawałek.