Nasze słowa mają ogromny wpływ na interakcję z małym dzieckiem. Co i jak mówimy do malucha, jest niezwykle istotne – w szczególności podczas napadów złości. Są jednak dwa, jakże często używane przez rodziców słowa, których nigdy nie powinniśmy mówić do małego dziecka.
Reklama.
Reklama.
O czym mowa? "Uspokój się" to słowa, które mogą wydawać się rozsądną prośbą. To prośba, by dziecko odzyskało kontrolę nad swoimi emocjami. By zaczęło panować nad uczuciami i tym, co robi. Jednak, jak się okazuje, ten krótki zwrot wypowiedziany w stronę malucha bardzo krzywdzi.
Abstrakcyjne pojęcie
Słowa "uspokój się" są abstrakcyjnym pojęciem, które może być trudne do zrozumienia dla małego dziecka. Wynika to głównie z etapu rozwoju poznawczego. Według teorii rozwoju poznawczego Jeana Piageta małe dzieci, a w szczególności te poniżej 6. roku życia, znajdują się w przedoperacyjnej fazie rozwoju poznawczego.
Na tym etapie rozwoju są zazwyczaj egocentryczne i zmagają się z abstrakcyjnym myśleniem. Otaczający je świat rozumieją poprzez bezpośrednią interakcję oraz konkretne doświadczenia.
Zatem jeśli mówimy dziecku, by się uspokoiło, prosimy je, by uregulowało emocje. To proces, który wymaga rozpoznania i zrozumienia własnego stanu emocjonalnego. Większość małych dzieci sobie z tym po prostu nie radzi.
Zranione uczucia dziecka
Kiedy do małego, zdenerwowanego dziecka mówimy "uspokój się", to tak jakbyśmy lekceważyli jego uczucia. Te dwa słowa nie biorą pod uwagę emocji ani sytuacji, w której znajduje się maluch. Zamiast tego skupiają się wyłącznie na "niegrzecznym" zachowaniu. Małe dzieci zaczynają dopiero rozpoznawać i wyrażać swoje emocje. Często
okazują je przez swoje zachowanie np. złość, płacz, krzyk. "Uspokój się" może wywołać
uczucie odrzucenia, lekceważenia. Może doprowadzić do uczucia wstydu, poczucia winy, co z kolei będzie miało negatywny wpływ na poczucie własnej wartości.
Niczego nie uczy
Zwrot "uspokój się" nie jest czymś konstruktywnym, nie jest alternatywnym rozwiązaniem dla dziecka, które doświadcza silnych emocji. To słowa, które skupiają się wyłącznie na rezultacie, osiągnięciu konkretnego stanu. To tak, jak powiedzieć osobie dorosłej, żeby dotarła do celu, nie dając jej mapy ani żadnych wskazówek.
Co zamiast tego?
Kluczem do sukcesu jest zapewnienie dzieciom konkretnych strategii i narzędzi, które pomogą im poradzić sobie z emocjami. Mogą to być np. ćwiczenia oddechowe, dzięki którym wyciszą się i uspokoją. To konkretne działania, na których dzieci mogą się skupić, coś, co odwróci ich uwagę od nerwów i złości. Pomocne może okazać się nazwanie i potwierdzenie uczuć – widzę, że jesteś zdenerwowany, ponieważ nie możesz mieć tej zabawki. Rozumiem, to trudne, prawda? Uznanie uczuć sprawia, że dziecko staje się widzialne i słyszalne. Czuje, że nie jest samo.