Czasem wystarczy jeden cytat jakiegoś gościa, aby cały świat zaczął się zastanawiać, czy farmazony, które opowiada, aby nie są prawdziwe. Tak samo, jak się okazuje, było z "cukrową gorączką", której miały doświadczać dzieci, zaraz po zjedzeniu słodyczy. Tymczasem wiele badań przeczy stwierdzeniu, że dzieci zachowują się "niegrzecznie" po połknięciu nawet całej tabliczki czekolady.
Reklama.
Reklama.
Widziałeś kiedyś, jak zachowują się dzieci na urodzinach kolegi? Biegają, wrzeszczą, wyrzucają z siebie tysiąc słów na sekundę niemal w bezdechu... To czysty chaos. Na pewno też słyszałeś, jak jeden z rodziców mówi, że to przez cukier, a reszta mrucząco mu potakuje.
A czy przyszło wam do głowy, że ten mały, nabuzowany wariat jest po prostu szczęśliwy? Badacze są przekonani, że coś takiego jak "gorączka cukrowa" nie istnieje, ale rodzice rozpaczliwie potrzebują wyjaśnienia, dlaczego dzieciaki potrafią być czasami tak szalenie aktywne.
Cukier a nadpobudliwość dzieci
W 1978 roku w magazynie "Food and Cosmetics Toxicology" ukazał się artykuł opisujący badania na 265 dzieciach, które pokazały skoki i spadki cukru oraz ich wpływ na zachowanie małych pacjentów. Badania szybko obalono, ale... tyle wystarczyło, by rodzice uwierzyli, że nadpobudliwość po zjedzeniu cukru to pewna konsekwencja.
Tymczasem to zupełnie nie tak. Badacze, którzy potem zajmowali się tą kwestią, uważają, że obserwowana przez rodziców nadpobudliwość psychoruchowa (o ile w ogóle występuje), nie ma nic wspólnego z cukrem. To dorosłym się wydaje, że dzieci "są jakieś inne".
Niektórzy twierdzą, że związane to jest z momentami, w jakich dzieci dostają większą dawkę słodyczy - wizyta u dziadków, gdy stęsknione, chcą opowiedzieć wszystko teraz i zaraz, urodziny kolegi, gdy chmara dzieci po prostu lata wokoło bez ładu i składu lub podawanie dzieciom cukierków, by dały spokój na chwilę, a one mimo to domagają się uwagi.
Analiza dostępnych badań dotyczących wpływu cukru na postępowanie dzieci przeprowadzona przez M.L. Wolraicha pokazała, że cukier nie wpływa na zachowanie ani zdolności poznawcze dzieci. Silna wiara rodziców w "gorączkę cukrową" może wynikać z oczekiwania, że właśnie tak się wydarzy lub zachowania towarzystwa, w którym przebywa dziecko (urodziny, impreza rodzinna, spotkanie z przyjaciółmi).
Naukowcy, jak to oni, zostawiają jednak trochę uchyloną furtkę i mówią, że "nie można jednak wykluczyć niewielkiego wpływu cukru lub wpływu na podgrupy dzieci".
Ergo - możesz kupić dziecku na urodziny największy, najsłodszy i obsypany cukrowymi wiórkami tort, a jak impreza siądzie to i tak nic jej nie uratuje.
Oczywiście cukier dalej jest szkodliwy i nie można z nim przesadzać w diecie dziecka. Lepiej postawić na naturalne słodziki albo owoce.