Nie zawsze naszym pociechom podobają się nasze decyzje, czasem kończy się to prawdziwą burzą. Łatwo wtedy się złamać i odpuścić dla świętego spokoju. Jednak warto pomyśleć o waszych negocjacjach w nieco szerszej perspektywie. Ten filmik pomoże ci zrozumieć, co przeżywa twoje dziecko i obrać lepszą strategię.
Reklama.
Reklama.
Nikt z nas nie lubi odmowy, ale dzieci potrafią przeżywać to szczególnie burzliwie.
Gdy pojawia się krzyk i rozpacz, nietrudno ulec dziecku.
Niania wyjaśnia, dlaczego warto być konsekwentnym.
Tato, bo ja chcę!
Zabawkowy tablet, plastikowa komóreczka, kolorowy laptop. Nic z tych rzeczy. Nie trafiłeś na frajera, tylko na prawdziwego bystrzaka, który wie, które zabawki są naprawdę fajne i nie da się zrobić w przysłowiowe jajo. Co więcej, jeśli już miało szansę wypróbować zabawy, tak łatwo nie opuści. Nawet jeśli skorzystałeś z tabletu w kryzysowej sytuacji, twoje dziecko poczuło już ten smak i łatwo nie odpuści. To samo z bajką w telewizji, grą na smartfonie czy małym słodkim przekupstwem. Każdy z nas ma chwile słabości. Jednak co zrobić, gdy przestaje to być sprytne koło ratunkowe, a staje się ciasną pętlą na szyi rodzica?
Dziecko chce. Ba! Żąda i oczekuje, a odmowa kończy się wrzaskiem? Co robić? Sprawa nie jest łatwa, ale nie bez wyjścia. Na TikToku na profilu nannyamies pewna niania wyjaśnia, co się dzieje z dzieckiem w takiej sytuacji. Okazuje się, że zachowanie mucha można podzielić na kilka bardzo konkretnych faz. Znając je, łatwiej zrozumieć zachowanie dziecka i poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Kobieta także wyjaśnia, gdzie najczęściej rodzice popełniają błąd i jak jego uniknąć.
Krótki lont i wielkie BUM!
Na początku dziecko szczęśliwe bawi się grzecznie i zajmuje swoimi sprawami, jednak pojawia się jakiś niewielki punkt zapalny, który sprawia, że maluch czegoś nagle chce. Oczekuje, że to od nas to dostanie, już, teraz, natychmiast, np. słodycz, telefon, bajkę. Dziecko płynnie przechodzi do fazy negocjacji, podczas której zaczyna się targować i wyjaśniać, jak bardzo go potrzebuje, argumentuje, dlaczego coś mu się należy.
Kiedy to nie pomaga, dochodzi do kolejnej fazy - fazy eskalacji. Dziecko wpada w złość, zaczyna krzyczeć, płakać, kopać. Pojawiać się może agresja i rzucanie przedmiotami. To właśnie w tym momencie większość rodziców popełnia błąd i ustępuje, tak dla świętego spokoju. By znowu zapanowała cisza, godzi się na warunki malucha (dodam od siebie, że czasem nieudolnie próbując ująć to tak, by wylatało, że to decyzja rodzica, a nie dziecka).
Błędne koło
W ten sposób wygląda każda kolejna sytuacja, a dziecko i rodzice pozostają w błędnym kole. Tymczasem, jak twierdzi tiktokerka, opiekunowie powinni pozwolić dziecku przejść do kolejnej fazy - fazy akceptacji, w której ma szansę się uspokoić. Tu rodzic zamiast ulegania, powinien pomóc dziecku poradzić sobie z trudnymi emocjami. Dać dziecku czas i przestrzeń na zaakceptowanie decyzji rodzica, a także dać szansę na przejście do kolejnej fazy - fazy oderwania.
"To bardzo trudne, niewiele osób pozwala swojemu dziecku przejść do fazy oderwania, ale jest to bardzo ważne, ponieważ pozwala im rozwinąć cierpliwość, odporność, tolerancję i zrozumienie" - wyjaśnia tiktokerka.