Jeszcze kilkanaście lat temu hulajnogi w Polsce zarezerwowane były tylko dla dzieci. Dziś są chętnie używane także przez dorosłych. Trudno się dziwić, są poręczne i przyśpieszają przemieszczanie się. Hulajnoga to świetny sprzęt, by dotrzeć do przedszkola, szkoły czy pracy, ale nie tylko. W ostatnim czasie dużą popularność zyskały także hulajnogi wyczynowe.
Jak grzyby po deszczu pojawiają się co rusz nowe pumptracki i skateparki. Tam mali i więksi fani deskorolek, rolek i hulajnóg doskonalą swoje umiejętności. Jednak zwykła hulajnoga (a już na pewno ta o wielkich kołach) zupełnie się nie sprawdzi. Jeśli szukasz pomysłu na fajny sport, który możesz uprawić z dzieckiem, warto pomyśleć właśnie o hulajnodze wyczynowej.
Warto zaznaczyć, że zwykła hulajnoga absolutnie się nie sprawdzi do freestyle'u. Wyczynowe hulajnogi zostały stworzone z myślą o trikach. Są mniejsze, lżejsze i bardziej zwrotne. Dlatego zdecydowanie musicie zacząć od zakupu odpowiedniego sprzętu. Tańsze warianty to koszt od 250- 300 złotych. I od tych warto zacząć, by sprawdzić, na ile to hobby was pochłonie. Na co zwrócić uwagę?
Warto również zwrócić uwagę w opisie producenta czy hulajnoga jest przeznaczona do skakania na rampie. Niektóre wyczynowe modele dla początkujących są przeznaczone jednie do skakania na płaskiej powierzchni. Dopytaj również sprzedawcę, czy hulajnoga jest dla dziecka, czy dla dorosłego i jakie jest maksymalne obciążenie, jakie może utrzymać dany model. Wysokość hulajnogi wyczynowej powinna sięgać dziecku między biodra a talię.
Jeśli złapiecie bakcyla, zawsze możecie zmienić na lepszy model lub zainwestować w pegi, czyli metalowe, najczęściej aluminiowe, szyny przykręcane do osi kół. Dzięki nim możliwe jest wykonywanie większej liczby tricków. Zanim jednak pójdziecie trenować pierwsze triki, konieczne wyposażcie się także w ochraniacze i kaski (najlepiej orzeszek, który ochroni także potylicę). Przecież ma być nie tylko fajnie, ale i bezpiecznie! Warto dlatego także pamiętać, że przed każdą jazdą trzeba sprawdzić wszystkie śruby i nakrętki. Należy też unikać wody, piasku oraz przechowywania sprzętu w wilgotnych warunkach, co wpłynie na żywotność hulajnogi, ale także na bezpieczeństwo podczas ewolucji.
Triki na hulajnodze przypominają bardziej ewolucje na deskorolce czy sztuczki na BMXie niż samą jazdę. Zamiast od razu pędzić do skateparku, warto wyczuć hulajnogę i poćwiczyć na podwórku. Pierwszym trikiem, od którego warto zacząć naukę jest bunny hop, czyli oderwanie hulajnogi od ziemi. Należy postawić obie stopy na podeście, rękoma chwycić kierownicę, lekko się odchylić i podskoczyć. Kolejne triki dla początkujących to tzw. one hander, czyli podskok na hulajnodze z puszczeniem w powietrzu jedną ręką kierownicy, czy tzw. no footer, polegający na zdjęciu stóp z decku i rozłożeniu nóg podczas lotu w powietrzu. Kiedy opanuje się już tego typu sztuczki, można pokusić się o wykonanie barspina, czyli obrotu kierownicy o 360 stopni, gdy hulajnoga jest w powietrzu. W internecie znajdziecie całą masę ciekawych filmików z instrukcjami i podpowiedziami.
Gdy opanujecie skakanie po płaskich powierzchniach, warto dalej próbować, skacząc z niższych krawężników czy na niezbyt wysokie schody. Proste przeszkody, podjazdy i rampy możecie sami zbudować na podwórku. Gdy nabierzecie pewności siebie czas na skatepark, gdzie możecie szlifować swoje umiejętności. Choć triki na hulajnodze wydają się być nietrudne w rzeczywistości są bardzo wymagające. Możecie się pokusić również o wspólne oglądanie ewolucji w sieci. Oczywiście nie próbujcie tego w domu, jednak zobaczcie, co można osiągnąć ciężką pracą i wytrwałością. Przecież warto wysoko mierzyć!