Syn mojego kolegi nie mógł zasnąć, dopóki nie nakręcił się głową na boki na poduszce, chłopak z mojej gimnazjalnej klasy chodził tylko w jednej koszulce z logo Iron Maiden, co uznawaliśmy za przejaw braku higieny, znajomy z terapii namiętnie obgryza skórki wokół paznokci.
Dwójka z tych osób to ludzie zdiagnozowani w spektrum autyzmu. Ich pozornie niegroźne i popularne zachowania nie powinny dziwić. I nie dziwiły, dopóki nie zostały spostrzeżone jako bufory bezpieczeństwa, które chroniły ich przed zapadnięciem w sen pełen koszmarów i zbudowaniem muru związanego z niedostosowaniem społecznym.
Eksperci nadal dywagują, czy stimming, czyli czynności autostymulujące, które regulują emocje, to objaw charakterystyczny dla osób w spektrum autyzmu. Ale co do jednego są pewni. Aby poczuć z ich powodu niepokój, zachowania samouspokajające muszą się powtarzać oraz mieć jasną funkcję radzenia sobie z nadmiarem bodźców z zewnątrz.
Nadmierna stymulacja: przykłady
Zachowania w spektrum autyzmu nie muszą być dziwne i nieodpowiednie do wykonania w miejscach publicznych. Niektórzy wyobrażają sobie, że chorzy machają rękami, krzyczą albo kulą się w sobie, jeśli dociera do nich zbyt wiele bodźców.
W niektórych przypadkach tak będzie, w innych - wysoko funkcjonujących - powtarzalność czynności i kontakt z własnym ciałem będą działały uspokajająco, ale nie będą postrzegane przez publiczność jako działania nieodpowiednie.
Niektóre zachowania autostymulacji:
Stymulacja może obejmować również inne powtarzające się czynności, które mają nas uspokoić.
Kiedy zachowania autostymulacyjne mogą świadczyć o autyzmie?
Występowanie tych czynności nie świadczy automatycznie o byciu w spektrum. Małe dzieci uczą się nowych umiejętności właśnie poprzez powtarzalność czynności. Kiedy raz zauważą, że coś działa, chcą sprawdzać efekt raz po raz, na przykład, gdy używają kulodromu lub segregują klocki w otworach.
Rutyna dnia lub wieczorne czynności relaksujące przed usypianiem to nieustannie powtarzane zalecenia dla młodych rodziców. Identyczność dni stwarza w dzieciach poczucia bezpieczeństwa, a każdy kolejny, taki sam dzień je wzmacnia. Poza tym dzieci, które mają swoje ulubione punkty dnia, po prostu kształtują i pokazują nam przez to swój charakter.
Gdzie zatem leży granica pomiędzy stymulowaniem autyzmu a przyzwyczajeniami?
W poradniach psychologiczno-pedagogicznych wykonuje się diagnozę medyczną, ilościową, czyli badanie oparte na obserwacji dziecka oraz zapisywaniu ilości zachowań charakterystycznych dla zburzenia lub nieprawidłowości.
Stimming powinien być traktowany jako objaw kierujący do diagnozy, jeśli:
Każdy z nas pozwala sobie czasem na autouspokajacze - kręcimy breloczkiem od kluczy, gdy stoimy w kolejce w urzędzie i czujemy, że zaraz wybuchniemy, stukamy stopami o podłogę w oczekiwaniu na rozmowę kwalifikacyjną, gryziemy skuwkę długopisu, wypełniając kartę egzaminacyjną. To wszystko mieści się w granicach normy.
Jeśli instynkt mówi nam, że zachowania naszego dziecka nie są do końca właściwe, nie zaszkodzi odbyć kilka wizyt u psychologa dziecięcego.
Stimming ma tendencję do ustępowania w częstotliwości występowania wraz z wiekiem, tym bardziej że te czynności mogą pomóc uspokoić się autystykom w nadmiarze wrażeń.
Wcześnie wprowadzona terapia pomoże w regulacji emocji, a także używania samostymulacji.
Bez konsultacji psychologicznej lepiej nie tłumić zachowań samoregulacyjnych u dzieci. To doprowadzi do wzmożenia stresu, zamknięcia się i przekierowania energii do wewnątrz siebie, a wraz z nim mogą się pojawić wybuchy nerwowe lub wycofanie ze świata i pogłębianie trudności społecznych i komunikacyjnych.