Brandon Janous napisał list do kolegi swojej córki, który nazwał ją brzydką. Jego odpowiedź to wzruszające wyznanie miłości ojca do córki oraz odezwa do rodziców wszystkich dzieci, by wspierały je w tak trudnych momentach, jakimi jest brak akceptacji rówieśniczej. "Różnica zaczyna się w domu, a życzliwość zaczyna się od nas" - pisze w poście na Instagramie Brandon.
"Chłopaku, który pewnego dnia nazwałeś moją córkę brzydką w szkolnym autobusie, mam ci kilka rzeczy do powiedzenia" - zaczyna list tata trójki dzieci.
W jego tekście znajdziemy wiele cennych rodzicielskich myśli, które nie tylko świadczą o jego zaangażowaniu w wychowanie dzieci, ale także mogą być drogowskazem dla innych ojców, jak rozmawiać z córkami i uczyć je akceptacji swojego ciała.
"To, co powiedziałeś mojej córce, było nie tylko całkowitym kłamstwem, ale było naprawdę bolesne. Wiem, że prawdopodobnie nie obchodzi cię, że ją skrzywdziłeś. [...] Ale to, co powiedziałeś, zrujnowało jej cały dzień. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo twoje słowa mogą zranić ludzi. Ale jestem tutaj, aby ci powiedzieć, że tak jest".
Tata Cooper, bo tak ma na imię dziewczynka, która stała się ofiarą dręczenia w szkole, pisze, że kilkulatka uwierzyła, że naprawdę jest brzydka. 9-latka popadła w obsesje przeglądania się w lustrze i kontrolowania swojego wyglądu. W ten sposób zapomniała, że jest wartościową osobą, bo jest sobą. Komentarz chłopca odebrał jej całkowicie pewność siebie. "Twoje słowa zmieniły sposób, w jaki ona siebie widzi" - pisze Brandon.
"Moja córka jest taka inteligentna. Jest odważna, dowcipna, odporna, utalentowana, miła, zdeterminowana, wspierająca i odważna. Mógłbym mówić dalej i dalej. Jest kochana i bez wątpienia jest wspaniała, zarówno w środku, jak i na zewnątrz" - charakteryzuje swoją córkę.
Zwraca się z apelem do rodziców, by zwrócili uwagę na to, co mówią ich dzieci i uświadomili ich, że życzliwość to jedyna słuszna droga w podejściu do drugiego człowieka.
"Zdaję sobie sprawę, że zastraszanie i wyzwiska będą pojawiać się każdego dnia, w każdym autobusie szkolnym i w każdej klasie. Ale to nie znaczy, że możemy to zignorować. Musimy porozmawiać z naszymi dziećmi".