Myślisz czasem, że dziecko ci się “popsuło”? Nagle nie możesz do niego dotrzeć? Może wcześniej zachowywało się tak dobrze, że stało się niewidzialne, teraz więc szuka twojej uwagi innymi zachowaniami. Poznaj język gestów, którymi bez podnoszenia głosu naprawisz waszą relację i sposób, w jaki się komunikujecie.
Najgorsze, co dziecko może dostać od rodzica to obojętność. Jeśli więc nie dostaje pozytywnych sygnałów, zawalczy o negatywne, te łatwiej zainicjować.
Pokazanie dziecku mechanizmów, w których za pozytywne zachowanie otrzymuje uwagę, wzmacnia w nim dobry wzorzec. Wie, co zrobić, aby znów otrzymać podobną "zapłatę".
Przedstawiamy sześć prostych zasad, które warto wprowadzić do codziennych czynności, aby wasza komunikacja i relacje uległy poprawie.
Problem dzieci zbyt grzecznych
Kiedy los zsyła nam dziecko, które wywiązuje się ze swoich obowiązków, jest kulturalne, zaangażowane w powierzone mu zadania, szybko nam to powszednieje. Przyzwyczajamy się do dobrego i przestajemy chwalić, pozytywnie wzmacniać przez drobne słowa i gesty. A dziecko nagle czuje, że nikt go nie widzi.
Szuka więc sposobu, aby dać się zauważyć. Ponieważ najbardziej widoczne są różnice i kontrasty, zmienia swoje zachowanie. Choćby nawet miał otrzymać negatywną uwagę od rodzica, lepsza taka niż żadna. Nareszcie go dostrzeżono, osiągnął efekt, poczuł się siłą sprawczą.
Znaki, na których się nie skupiasz
Mimowolnie przybieramy pewną postawę, kiedy dziecko zaczyna do nas mówić, używamy zestawu zarezerwowanych na tę okoliczność min. Kiedy cię woła, a ty nawet nie podnosisz wzroku, tylko znudzonym, czy poirytowanych głosem mówisz "słucham", to wysyłasz negatywny sygnał.
Oderwij się na chwilę od swoich zajęć i spójrz na dziecko, miękki ton ta chwila uwagi to jasny sygnał: dziecko nie musi zabiegać o twoją uwagę, ma ją. Podobnie dzieje się, kiedy je przytulasz, mówisz, że kochasz, że lubisz z nim spędzać czas. To sygnał "jestem ważny i kochany bezwarunkowo".
Unikanie czułości, to dla dziecka znak, że nie zasługuje na uwagę. Ojcowie często mają problem z okazywaniem czułości synom, tłumacząc, że to niemęskie, że to oznaka słabości. O tyle, o ile sprawa wygląda nie najgorzej przy małych dzieciach, tak nastolatkom niechętnie okazujemy miłość.
Chwalenie za sukcesy
Jeśli chwalisz dziecko tylko za osiągnięcia, wysyłasz mu sygnał, że tylko jego osiągnięcia sprawiają, że coś znaczy. W późniejszym życiu tacy ludzie znacznie gorzej znoszą porażki. Pną się za wszelką cenę w górę, aby udowodnić światu (i sobie) swoją wartość. A stąd tylko krok do zawodu.
Doceniaj osiągnięcia, starania, ale niech nie wpływają one na waszą relację. Miłość i wsparcie dostępne są zawsze. Nie są "za coś", nie są nagrodą, są podstawą zdrowej relacji. Niezależnie od wszystkiego dziecko zasługuje, by je przytulić i zapewnić o miłości.
Przyjmowanie krytyki
Niezależnie od tego, jak bardzo będziemy w dziecku umacniać jego poczucie własnej wartości, nie możemy zapominać, że jesteśmy dla niego wzorcem zachowań i reakcji. To jak rodzice reagują na komplementy, okazaną czułość, ale i na krytykę, utrwala w dziecku pewne szablony. Jeśli więc na konstruktywną krytykę reagujesz złością i agresją, to dziecko będzie reagować tak samo.
Warto rozmawiać i uczyć dziecko, że opinia innych jest czymś, na co nie mamy wpływu w sposób bezpośredni. Ona też nie powinna być bazą do samooceny.
Jednocześnie musimy dać innym prawo do wyrażania własnej opinii, nie pozwalając na przekroczenie granicy. Pokażmy dziecku, jak w kulturalny sposób przerwać komuś, kto je zwyczajnie nas obraża.
Sześć zasad dobrej komunikacji
1. Nie żałuj miłych słów. Niech dziecko w codziennej komunikacji dostaje pozytywne znaki, świadczące o tym, że jest ważne i zasługuje na miłość, niezależnie od stopni, zachowania czy innych czynników zewnętrznych. Mów "kocham cię", "jesteś dla mnie ważny", "lubię spędzać z tobą czas", "ciekawie opowiadasz o swojej pasji, przyjemnie się tego słucha".
2. Nie żałuj czułości i skupienia. Dla każdego rodzica dziecko powinno być priorytetem, pozwól mu poczuć, że jest nim dla ciebie. Kiedy do ciebie mówi, patrz na nie, odłóż komórkę, przestań czytać gazetę, choć na kilka chwil. Jeśli ono zaczyna mówić, a ty się od niego odwracasz, jaki dajesz mu sygnał? Przytul, poklep po plecach, kontakt fizyczny wzmacnia więzi, potrzebuje go nawet zbuntowany nastolatek.
3. Nie umniejszaj zainicjowanym kontaktom. Jeśli dziecko przychodzi i pyta, czy może się przytulić, albo mówi, że potrzebuje, żeby ktoś powiedział mu coś miłego, nie umniejszaj wadze tych gestów. Tu nie ma ważenia i przeliczania. Każda czułość, każdy pozytywny gest jest wart tyle samo. Jeśli dziecko prosi o nią, to nie żebrze o uwagę, ono się otwiera.
4. Doceniaj starania. Dziecko, które odnosi sukces za sukcesem, nadal potrzebuje pozytywnego wzmocnienia. Niech nie powszednieją ci te złote medale i piątki w szkole. Nigdy nie traktuj ich, jak coś oczywistego. Warunkowe pozytywne znaki też są potrzebne. Nie mów "znowu ci się udało", tylko doceń każdy sukces oddzielnie "świetnie, że odniosłeś sukces, wiem, że ciężko na niego pracujesz każdego dnia".
5. Nie unikaj negatywnych sygnałów. Trzymanie dziecka pod kloszem i dopuszczanie do niego tylko tego co dobre, nie przygotuje go na życie w świecie zewnętrznym. Jeśli coś zawali, daj mu znać i pokaż, jak reagować na konstruktywną krytykę. Daj narzędzia do wyznaczania granic. Każdy prędzej czy później będzie musiał je ostawić.
6. Daj prawo do celebrowania. Już do małych dzieci mówimy "nie popisuj się", "przestań się przechwalać". To zabija wewnętrzny głos, który odpowiada za pozytywne myślenie o sobie. Jeśli dziecko jest w czymś świetne, to fakt, że powie to głośno, to nie przechwałki, to docenienie samego siebie.
Warto pamiętać, że ten głos łatwiej uciszyć niż wewnętrznego krytyka, a nie chcesz, żeby to on odpowiadał za samoocenę twojego dziecka. Ono samo dla siebie może być źródłem pozytywnych znaków, które wzmacniają samoocenę i pozwalają odważnie iść przez życie.