Powinieneś ugryźć się w język, ale osiągnąłeś stan, w którym tylko krzyk jest w stanie ukoić twoje nerwy. Niestety świadkiem twojego wybuchu było dziecko. I co teraz? Jak wytłumaczyć dziecku, że nie jesteś przerażający i wszyscy mają prawo do gniewu?
Badania wskazują, że stres związany z widokiem kłótni rodziców, może wpłynąć na przyszłe problemy socjalizacyjne dzieci.
W skrajnych przypadkach widok agresywnego rodzica może prowadzić do zaburzeń lękowych u dzieci.
By uspokoić siebie i dziecko należy przejść przez te 4 kroki.
Rodzicielstwo jak żadna inna rola społeczna potrafi skrócić lont naszych nerwów. Brak snu, ciągły hałas, nieustający stres, ludzie wokół, którzy ciągle cię oceniają - trudno cały czas się uśmiechać.
Dlatego w końcu wybuchamy. Krzyczymy na innych kierowców na drodze, wydzieramy się na dzieci, odzywamy się agresywnie do partnera, rzucamy słuchawką po rozmowie z telefonicznym ankieterem.
A to wszystko widzą dzieci - cisi świadkowie naszych zachowań.
Jak widok krzyczącego rodzica wpływa na dziecko?
Badania wskazują, że stres związany z ekspozycją na gniew, może wytworzyć w dzieciach wzorce, które wpłyną na ich przyszłą socjalizację, zarządzanie emocjami i poczucie własnej wartości.
Wystawienie na zmienność rodzicielskich nastrojów może prowadzić do problemów lękowych i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych u dzieci.
Psychologowie uspokajają, że dzieci i tak zetkną się z konfliktem i kłótniami, jednak najważniejsze dla rodziców nie jest unikanie starć, a umiejętność naprawienia relacji z dzieckiem i odbudowanie fundamentu zaufania.
Dlatego tak ważne jest, abyś wiedział, jak uciszyć burzę, którą sam wywołałeś. Te cztery kroki ci w tym pomogą.
Krok 1: Uspokój się
Zanim podejdziesz do dziecka i zaczniesz mu tłumaczyć, czemu tatuś się zdenerwował, dojdź do ładu z własnymi emocjami. Jeśli nadal buzują w tobie emocje, to przeniesiesz je na dziecko.
Potrzebujesz spaceru? Zamknięcia się w pokoju z samym sobą? Powiedz o tym dziecku. "Zaraz wrócę, będę w pokoju, bo potrzebuję chwili, aby się uspokoić, za chwilę porozmawiamy o tym, co się stało". Konkret.
A potem, już bez srogiej miny, usiądź z dzieckiem i wyjaśnij, co cię wyprowadziło z równowagi.
Krok 2: Zastanów się nad tym, co widziało twoje dziecko
Może ci się wydawać, że lekko podniosłeś głos, a telefon leciał przez pokój tylko kilka sekund, ale dla dziecka widok rozsierdzonego rodzica rzucającego przedmiotami to nie taki pikuś.
Przede wszystkim jesteś większy od swojego dziecka, twoja twarz miała wtedy wściekły wyraz, a słowa, które wypowiadałeś agresywne brzmienie. Wyobraź sobie, co musiało czuć twoje dziecko, które jeszcze chwilę wcześniej przytulało się do mięciutkiego, uśmiechniętego taty. No właśnie.
Krok 3: Rozmawiaj
Dziecko może nie chcieć z tobą gadać. Samo przecież potrzebuje chwili, żeby oswoić się z widokiem znów spokojnego taty. Nie nalegaj na rozmowę, ale pozostań blisko dziecka.
Może się zdarzyć, że dziecko ucieknie w zabawę, czy rysowanie, aby nie musieć konfrontować się z tobą. Bardzo ważne jest, abyś w tym czasie zszedł do poziomu dziecka - uklęknął, usiadł na wysokości jego oczu. Nie góruj nad nim, a bądź partnerem do rozmowy.
Powiedz, co cię zdenerwowało, jakie emocje czułeś. A potem zapytaj dziecko, jak ono czuło się, gdy widziało się wzburzonego. Używaj emocjonalnego języka, który pomoże dziecku, nazywać swój i twój stan.
Poproś dziecko o pomoc w regulacji emocji. Co możesz zrobić następnym razem, gdy się zdenerwujesz? Co ono robi, kiedy odczuwa złość? Taka rozmowa pozwoli wam otworzyć się przed sobą i wypracować rozwiązania dla dużych i małych na wypadek kolejnej kłótni.
Krok 4: Pobaw się
Nie robisz tego z wyrzutów sumienia i potrzeby zajęcia dziecka czymś innym. Wspólnie spędzony czas po awanturze, to podkreślenie, że w waszych relacjach nic się nie zmieniło. Kochacie się, nadal z ciebie fajny gość, twoje dziecko może ci ufać i czuć się przy tobie bezpiecznie.
Dzieci panicznie boją się utraty rodziców i ich agresji. Dlatego tak ważne jest, aby podkreślał, że każdy ma prawo do gniewu, ale zawsze potem trzeba się przytulić i porozmawiać o tym, co się wydarzyło.
Jeśli masz spore problemy z tym, żeby trzymać język za zębami, a napady gniewu zdarzają ci się o wiele częściej, niż byś sobie tego życzył, czas zadzwonić po pomoc. Rozmowa z psychologiem lub psychoterapeutą może ci pomóc w znalezieniu źródła wiecznego podenerwowania i podpowiedzieć, jak sobie z nim radzić.