W czasie podróży dzieci się nudzą. Dlatego zdarza im się szaleć na tylnych siedzeniach. Zabij nudę w zarodku i skorzystaj z naszych propozycji gier, które rozkręcą zabawę w aucie.
Podróże bywają stresujące dla rodziców i dzieci, bo doskwiera wtedy nuda.
Rozwiązaniem mogą być gry i zabawy słowne dla całej rodziny.
Sprawdziłam na własnych dzieciach i przekazuję dalej najlepsze zabawy na czas podróży autem.
Znajdź toyotę
Swego czasu, gdy nasza córka była młodsza, uwielbiała zabawy w szukanie aut konkretnych marek. Jej ulubioną była toyota, choć geneza tej miłości nie jest nam znana.
Dość, że w czasie każdej podróży wypatrywała tych aut i skrupulatnie je liczyła. Co jakiś czas wymieniała kolejny numer w swoich rachunku i była z siebie dumna. Przy okazji zrobicie statystykę najpopularniejszych aut w Polsce.
Widzę coś koloru...
Duże prawdopodobieństwo, że będą to głównie inne auta na drodze, ale gdy autostradę zamienicie na inną ścieżkę, zrobi się ciekawiej.
Dziecko lub ty mówicie "Widzę coś koloru... niebieskiego", a partner zgaduje, co też rzuciło ci się w oczy z mijanego otoczenia. To całkiem fajne zajęcie, bo możesz się przekonać, że twoje dziecko jest bardzo spostrzegawcze.
Zabawa w słowa
To trochę dla starszych dzieci, ale my próbujemy już w nią grać z 4-latkiem.
Przerzucacie się całą rodziną słowami. Mówisz "samochód", kończy się na "d", więc kolejna osoba w aucie podaje wyraz zaczynający się na tę literę.
Zdradzę, że im więcej uczestników, tym większy fun, bo macie czas na wymyślenie naprawdę zakręconych słów. Najwięcej emocji wzbudza oczywiście "było". Genialna zabawa do rozwoju słownictwa i nauki alfabetu i głosek.
Jakim zwierzakiem jestem?
Nie wiem, czy muszę tłumaczyć? Wszystkie dzieci kochają zwierzątka, a moje kochają jeszcze bardziej, bo wychowywane są na filmach przyrodniczych.
To powoduje, że ta zabawa jest naprawdę interesująca! Czasem powalają nas swoją wiedzą zoologiczną, a czasem odgadnięcie gęsi zajmuje im dobre kilkanaście minut.
Gra polega na tym, że każde dziecko ma trzy pytania do zadania, na które możesz odpowiedzieć tylko "tak" lub "nie". "Czy jesteś ssakiem?" - "tak". "Czy żywisz się roślinami?" - "tak". "Czy mieszkasz w Afryce" - "nie". "Czy dajesz mleko" - "tak". I tak dalej.
Czasem udaje się zgadnąć "po jednej nutce", jeśli wiemy, na jakie zwierzę akurat panuje w naszym domu moda, a czasem nikt nie ustrzeli gęsi.
Checklista
Ta zabawa wymaga trochę przygotowań. W internecie znajdziecie listy do tej zabawy albo możecie stworzyć własną. Dla każdego dziecka drukujecie kartkę, na której narysowane są drzewo, tablica rejestracyjna, sygnalizacja świetlna, motocykl, bramka na autostradzie itp. Co wam przyjdzie do głowy i na pewno będziecie mijać na trasie.
Dzieci zaznaczają rzeczy, które zobaczyły w czasie podróży. To zabawa jak ze "Świnki Peppy", gdy cała klasa jedzie pociągiem i zaznacza w kartach pracy żaglówkę i semafor.
Co byś wolał...?
To gra, która pozwala naprawdę dobrze poznać swoje dziecko. Zaskoczą cię odpowiedzi starszaka oraz wyobraźnia młodszych smyków.
Pytania zależą od tego, ile lat ma dziecko. Możecie zacząć od podstawowych: "Wolałbyś mieć latający dywan czy robot sprzątający pokój?", "Wolałbyś mieszkać w powietrzu czy pod wodą?", "Masz 3 nogi czy 3 ręce?".
Niekończąca się opowieść
Zaczynasz snuć bajkę. Mówisz trzy zdania: "Dawno, dawno temu w śnieżnej krainie mieszkał wielki niedźwiedź. Właśnie obudził się, bo nad uchem brzęczała mu mucha. Zdenerwowany, że przerwano mu drzemkę, mówi do owada:...", a kolejny pasażer dopowiada swoją wersję historii.
Zobaczycie, jak was to w ciągnie. Czasami opowieści, które zaczynaliśmy w samochodzie, rozwijaliśmy jeszcze przed snem i po tygodniowym urlopie moglibyśmy wydawać książki.
Nie silcie się na to, żeby ta bajka miała jakikolwiek sens czy wywód logiczny. Bajki przecież nie opierają się nudnej rzeczywistości.