Dzieci wracają do szkół. A tym samym po kilkumiesięcznej przerwie na tapetę wracają stare konflikty koleżeńskie, które zostały zawieszone na czas nauki zdalnej. Na tapecie będą też nowe problemy, które wyrosły w czasie rozmów online z rówieśnikami.
Kłótnie dzieci są intensywniejsze, bo ich układ nerwowy nadal się rozwija.
Nie ignoruj sytuacji, w których dziecko mówi ci, że pokłóciło się z kolegą.
Oto przykładowe pytania, którymi możesz posiłkować się w czasie rozmów z dzieckiem.
Nie wszyscy cieszą się z powrotu do szkół. Bywają klasy, w których atmosfera w czasie nauki zdalnej mocno zgęstniała. Bez wspólnej zabawy, rozmów twarz w twarz, surowa komunikacja online stworzyła nowe konflikty, których nie dało się rozwiązać bez spotkania na żywo.
Kłótnie dzieci są intensywniejsze, bo ich układ nerwowy nadal się rozwija, więc emocje, które przeżywają, przepełniają je w pełni. Możesz być tym, który pomoże przejść dziecku przez trudny okres ponownej adaptacji do życia w grupie rówieśniczej. Musisz wiedzieć, jak możesz pomóc, a nie szkodzić.
Wiadomo przecież, że rodzice przeszkadzają w czasie spotkań z kolegami. Bądź cichy jak ninja i delikatny jak stokrotka, bądź rodzicem, jakiego potrzebuje twoje zbuntowane, ale i właśnie smutne dziecko.
Jak pytać dziecko o kłótnie w klasie?
Nie jest prosto być rozjemcą w czasie kłótni dzieci. Musisz pozwolić im samym dojść do porozumienia, jednak dla ciebie zawsze najważniejsze będzie samopoczucie twojego dziecka.
Oto przykładowe pytania, którymi możesz posiłkować się w czasie rozmów z dzieckiem.
Jak myślisz, dlaczego to się stało?
Jak się z tym czujesz?
Czy oboje o tym rozmawialiście?
Jak myślisz, jak czuje się twój przyjaciel?
Jak myślisz, co możesz zrobić, aby to poprawić i rozwiązać?
Nie ignoruj sytuacji, w których dziecko mówi ci, że pokłóciło się z kolegą. Choć może ci się wydawać, że robią to bez przerwy i zaraz się pogodzą, dla twojego dziecka to, co teraz przeżywa, jest najważniejszą emocją na świecie.
Nie warto dawać dziecku rad, jeśli samo o nie nie prosi. Prawdopodobnie masz za małą wiedzę na temat ich relacji, by wiedzieć, czego dokładnie potrzebują obie strony. Bądź przy dziecku, trzymaj rękę na pulsie, ale nie ingeruj w to, jak przebiegają ich rozmowy.
Jak przepraszać?
Możesz zachęcić dziecko, aby pierwsze wyciągnęło rękę na zgodę. Nawet jeśli czuje ono, że wina leży po obu stronach, powiedz, że "przepraszam" zawsze pomaga poczuć się lepiej. To najszybsza droga do rozwiązania konfliktu.
Przede wszystkim zacznij od siebie. Jeśli twoje dziecko widzi, że tobie rzadko przechodzi to słowo przez usta, może czuć, że zacięcie w konflikcie jest czymś dobrym.
Nie mów też, że nie ma się czym przejmować. To z twojej strony minimalizowanie jego uczuć i umniejszanie roli przyjaźni w życiu. A wiesz, że tak nie jest.
Pamiętaj, że sam kiedyś byłeś uczniem i życie szkole definiowało cię w szczególny sposób. Dzieci mają za sobą trudny okres pandemii, w której były w dużym stopniu odcięte od relacji społecznych, tych bardzo ważnych, bo rówieśniczych.
Jeśli sprawa jest naprawdę duża, a dzieci nie potrafią jej same rozwiązać, może zaproponuj rozmowę z wychowawczynią lub innym dorosłym, który może mieć wiedzę na temat relacji dzieci. Czujesz, że twoje dziecko nie mówi ci całej prawdy? Być może wstydzi się, bo też ma coś za uszami.
Nie namawiaj go do zwierzeń. Możesz ogólnie stwierdzić, że skoro teraz fatalnie czuje się z tym, co zrobiło, to lepiej będzie porozmawiać w cztery oczy z kolegą/koleżanką i szczerze wyznać, że zagalopowali się i najlepszym rozwiązaniem będzie wyciągnięci ręki na zgodę.
Czasem nie możesz nic zrobić, bo dziecko nie chce dopuścić cię do wiedzy o relacjach w klasie. Ma do tego prawo. Niezależnie od wszystkiego, bądź przy nim i reaguj na jego emocje. Jeśli poczuje, że może ci zaufać, a ty mu pomożesz, samo do ciebie przyjdzie.
Musisz pomóc dziecku znów wskoczyć w wir wspólnej pracy w szkole, rozmów i zabawy z kolegami. Masz wpływ na to, czy jego powrót na szkolne korytarze będzie wspaniałym okresem wypełnienia tęsknoty, czy trudną ścieżką, w której czasie, poczuje się bardziej opuszczone, niż siedząc w domu.