Jeśli chcecie nauczyć dzieci geografii, biologii i dbania o środowisko naturalne, to polecam zaprzyjaźnić się z wielką rafą koralową.
W sieci znalazłam wspaniałą aplikację stworzoną przez Davida Attenborougha, która wciągnęła mnie i dzieci na całe popołudnie.
A to był dopiero początek naszej przygody z rozszerzoną rzeczywistością.
Chciałam obejrzeć "Ciemne strony rybołówstwa" na Netflixie, jednak los zabitych delfinów tak dotknął mojego 4-letniego syna, że przełączyliśmy na "Ścigając koralowce". To też film o wymieraniu życia w wielkim błękicie, ale mniej krwiożerczy, więc przyjemniejszy dla oczu dziecka.
Tu dowiedziałam się o tym, że można podejrzeć rafę w 3D na komputerze. Nie pozostało nic innego, niż zaprosić dzieci przed mały ekran i sprawdzić, jak wyglądają koralowce z bliska.
Jednak zamiast aplikacji polecanej przez twórców "Ścigając koralowce" trafiliśmy na projekt Davida Attenborougha "Great Barrier Reef: An interactive journey". I utonęliśmy. Dosłownie.
"Dive", Atantic Productions i Alchemy VR stworzyli interaktywną stronę z pięcioma rozdziałami, z których każdy opowiada o innym miejscu na rafie koralowej.
"Wielka Rafa Koralowa rozciąga się na długości 2300 kilometrów wzdłuż wschodniego wybrzeża Australii. Zajmując niewiarygodne 344 400 kilometrów kwadratowych, ten obszar wielkości Włoch, jest ponad dwukrotnie większy niż kolejna co do wielkości rafa koralowa. Z ponad 1500 gatunkami ryb, 600 gatunkami koralowców i 30 różnymi gatunkami wielorybów i delfinów, jest to jeden z najbardziej bioróżnorodnych i złożonych ekosystemów na naszej planecie" - powitano nas taką informacją, obiecując, że wszystko to zobaczymy z bliska.
Każda część to krótki filmik i slajdy przestawiające mieszkańców rafy. To nie takie zwykłe filmiki przyrodnicze, a wspaniałe widowiska, które zbliżają się do morskich stworzeń na milimetrową odległość.
Trwają zaledwie kilka minut, więc przyciągają uwagę dzieci na tyle czasu, ile trzeba.
To także szereg interaktywnych ekranów, z których możemy się dowiedzieć i zobaczyć, jak szybko rośnie koralowiec. Co więcej, sami przesuwamy wskaźnik, więc możemy obserwować jego wzrost milimetr po milimetrze. A także śmierć koralowców wynikająca z zakwaszenia oceanów.
Zobaczycie przepływ prądów oceanicznych, rozpalenie Ziemi, wędrówkę żółwi morskich na mapie. Dzieci mogą same rozpalić planetę albo kierować inwazją rozgwiazd ciernistych. Chyba nikt jeszcze im nie pozwolił nacisnąć atomowego guzika.
Witryna zdobyła nagrodę dla najlepszego filmu interaktywnego na festiwalu filmowym Jackson Hole Wildlife. Pod tym samym tytułem funkcjonuje też trzyodcinkowy serial przyrodniczy opowiadający o ekosystemie koralowców. On był bazą do stworzenia strony. Został nakręcony w 2015 roku i choć mamy w domu pokaźną kolekcję filmów sir Davida, to jakoś udało nam się jeszcze go nie obejrzeć.
Ale aplikacja Davida Attenborougha to była tylko przystawka. Potem weszliśmy jeszcze na stronę www.catlinseaviewsurvey.com. To baza zdjęć zebrana z badania morskiego z lat 2013-2014. Piękne podwodne panoramy, na których zostało uchwycone bogactwo życia pod wodą. Każde ze zdjęć zawiera opis stanu rafy koralowej w danym okresie.
Na deser i by zakończyć to koralowe szaleństwo, obejrzeliśmy jeszcze 2-minutowy film nakręcony przez New Horizons, australijską organizację non-profit, która zajmuje się wirtualną rzeczywistością.
W filmie przelatujemy nad wielką rafą, możemy kręcić się po ekranie i podziwiać koralowce z góry, a potem wpadamy do wody.
Ale to w ogóle pikuś.
Na kanale na You Tube Australia znajdziecie kilkanaście filmików pozwalających na podróż w głębinach w 360 stopniach.
A także wypas kangurów! Ale to zostawiamy sobie z dzieciakami na inny dzień. Tymczasem nasza sobota zakończyła się seansem "Gdzie jest Nemo?".