"Uważam, że jak syn zasłużył, to dostał to, co mu się należało, dziadkowie raczej rozpieszczają wnuki, poza tym pupa to nie szklanka, nie stłucze się" - napisała pod artykułem o dziadku bijącym wnuki pasem Małgorzata. Choć trudno w to uwierzyć nie była odosobniona w swojej opinii. Pokolenie wychowane twardą ręką nie ma zamiaru rezygnować z przemocowych form wychowania dzieci. Niezależnie od tego, jak bardzo są szkodliwe.
W latach 90. rocznie rejestrowano w Polsce około 200 przypadków hospitalizacji dzieci z rozpoznaniem zespołu dziecka krzywdzonego.
Jeszcze w 1994 roku CBOS w kwestionariuszu dotyczącym przemocy zadawało respondentom pytanie "Kiedy ostatni raz Pana(i) dziecko dostało "porządne lanie?".
Wiele osób pochwalało bicie pasem nieposłusznych w ich mniemaniu dzieci. Oto niektóre z nich [pisownia oryginalna]:
Zg Marcin: widocznie on sam od ojca za mało dostawał ze się tak od razu poskarżył w mediach społecznościowych , patrząc na małolaty w dzisiejszych czasach to obstawiam ze dziadek miał racje!!
Zuzanna: Powiedzieć synkowi, że dziadek musiał mieć powód i oczywiście dowiedzieć się od syna jaki to był powód. Przypuszczam, że niebłahy.
Jacek: Dziadek zrobił to, na co zabrakło odwagi miękkiemu tatusiowi
Arkadiusz: Podziękować dziadkowi, który najwidoczniej reprezentuje stary i jak na razie najdoskonalszy styl uczenia zasad i pokory, jaki został wymyślony na drodze ewolucyjnej homosapiens.
Witold: Dziadek powinien jeszcze rodzicom przywalić za chowanie bachora na jakieś nieznośne monstrum
Trudno uwierzyć, że w roku 2021 ktoś jeszcze pochwala bicie dzieci. A jednak. To tylko kilka spośród ponad 900 komentarzy pod postem, w dodatku, tych ocenionych przez aplikację, jako najtrafniejsze, czyli mających najwięcej reakcji.
Nietrudno za to stwierdzić, że jako społeczeństwo mamy ciężką rękę do wychowania dzieci. Tym bardziej, jeśli podobnymi "mądrościami" dzielą się nie tylko anonimowi użytkownicy Facebooka, ale także celebryci, tacy jak Mariusz Pudzianowski.
Siła Pudziana
"Cztery pasy na grzbiet i lekarstwo zadziałało. Nie było choroby ADHD" - podzielił się swoją myślą dotyczącą wychowania dzieci 44-letni sportowiec Mariusz Pudzianowski.
"Lata 90. były, jakie były i nie uważam, że czasem jak dostałem ścierką przez grzbiet czy delikatnie paskiem od matki, to było to nie wiadomo co. Czasy są, jakie są i są to paskudne czasy. Zero szacunku do nauczyciela, nauczyciel się boi odezwać, powiedzieć "ty durniu, ty debilu", bo inaczej do niektórych nie da się powiedzieć" - dolał oliwy do ognia, po otrzymaniu wielu negatywnych komentarzy.
I dalej: "Oczywiście nie uogólniajmy wszystkiego, bo nie każdy jest debilem, ale niektórym trzeba po prostu tą ścierką przez grzbiet przełożyć."
A jednak, jak widać po komentarzach wylistowanych wyżej, nie jest osamotnionym przypadkiem stosowania przemocy wobec dzieci.
Czy to wina wychowania pokoleń w ubiegłym stuleciu? W latach 90. rocznie rejestrowano w Polsce około 200 przypadków hospitalizacji dzieci z rozpoznaniem zespołu dziecka krzywdzonego. Jednak rejestrowano tylko skrajne przypadki, w których dochodziło do hospitalizacji dzieci.
Jednak jeszcze w 1994 roku CBOS w kwestionariuszu dotyczącym przemocy zadawało respondentom pytanie "Kiedy ostatni raz Pana(i) dziecko dostało "porządne lanie?". Nie trzeba było pytać o zwykłe klapsy, bo te według ankiet stosowała ponad połowa rodziców.
To miało bardzo duży wpływ na kształtowanie się pokoleń, które dorastały w kulturze przemocy. Nawet jeśli jej nie doświadczały bezpośrednio, to były świadkami zachowań przemocowych w swoim otoczeniu.
– Kiedy dziecko dorasta i spotyka się z przemocą ze strony dorosłych w odpowiedzi na swoje emocje, to jest to dla niego znak, że nie ma miejsca na wyrażanie siebie. Nie rozumiejąc mechanizmów, które blokują jego dojrzewanie, dziecko zaprzecza tej części siebie, która wywołuje kierowanie wobec niego agresji – mówi Marta Wojtas z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
I dodaje: "Ważne jest, aby rodzic zrozumiał, co działo się z nim, gdy doświadczał przemocy, jakie emocje mu towarzyszyły, co czuł, co w sobie zamknął. Jeśli przepracuje te doświadczenia, otworzy w sobie nowe obszary, o których być może nie miał wcześniej pojęcia".