Jak nigdy w roku cieszymy się w te Święta, że zobaczymy naszych najbliższych. Z tej okazji upijemy się radością i czymś jeszcze. W końcu taka okazja nie zdarza się zawsze. Być może to nasz ostatni wspólny kieliszek w takim gronie.
Pewnie odcinasz się tego czczego gadania, ty z tradycją nie masz za wiele wspólnego. W swoim dorosłym życiu wybrałeś już obrzędy i zwyczaje, które odpowiadają życiu w wielkim mieście i fajnemu statusowi.
Niechlubna tradycja
Choć przyznasz, że w Święta jedno musi się wydarzyć – kieliszeczek wypity wieczorem dla dobrego nastroju.
Gdy jedziesz do rodziców, oni czują się w obowiązku coś postawić na stole. Wszak rodzina się zjechała. Z bratem się długo nie widziałeś, a po kieliszku łatwiej mówić od serca. Chrzestny twój ma być na obiedzie. Wypijecie po kieliszku za każde z twoich dzieci, bo on nie wiedział, że to takie "kawalerstwo" już zdążyłeś wychować.
Tej tradycji hołdujesz.
Polska znajduje się w czołówce europejskich państw pod względem spożycia alkoholu na jedną osobą. Szacuje się, że nawet 2,5 miliona Polaków pije ryzykownie, a blisko milion jest uzależnionych.
Jasne, ty się do nich nie zaliczasz. Nie pijesz ryzykownie, nie ciągnie cię codziennie do flaszki. Ty po prostu przy okazji. Kilka razy do roku pijesz tak więcej. Z każdym wujkiem. W każde święta. Każdy rodzaj alkoholu.
Ewa Woydyłło, psycholożka i terapeutka uzależnień, w wywiadzie dla mama:Du opowiada na to pytanie: "Dziecko w jakimś sensie przestaje mieć spójny obraz rodzica. Jest mama czy tata spięci po pracy, albo krytyczni, kontrolujący. Jacyś. Po alkoholu są to inne osoby. Na przykład odpuszczają coś, co na co dzień jest ważne, są niekonsekwentni. Dziecko nie wie gdzie są granice. Bo te granice są za każdym razem gdzie indziej– i to rodzi lęk, niepokój i niepewność".
Innymi słowy, gdy jesteś pijany, przestajesz być dla niego rodzicem. Stajesz się obcą osobą, której ono do tej pory nie znało, i której zachowania ma prawo się obawiać. –Dziecko naprawdę nie musi doznawać fizycznej krzywdy z powodu naszego picia, nie musi być zaniedbywane, żeby problem istniał – przestrzega terapeutka.
Powiesz, że alkohol jest dla ludzi. Kieliszek wina przy kolacji nie czyni z ciebie alkoholika ani nie wtłacza w twoje dzieci przekonania, że trzeba pić bez umiaru. Ty właśnie ten umiar pokazujesz.
A teraz zastanów się, czy w poprzednie Święta też stawiałeś na umiar? Czy nie przekrzykiwaliście się przy stole, czy ktoś nie powiedział czegoś w "alkoholowym przypływie odwagi"? Czy nie tłumaczyłeś drugiego dnia świąt, że tata źle się czuje i boli go głowa?
Unormowaliśmy to, że rodzicom ten kieliszek po prostu się należy. Nie wpadliśmy tylko na to, co zrobić z tym że nasze dzieci widzą nas pijących alkohol. Co odpowiedzieć im, gdy 15-latek powie, że wypił wino na Sylwestrze? Opieprzyć, że tak nie można? Robić wykład, trzymając w ręku szklankę z grzańcem?
Pijane święta
Pamiętasz Święta z dzieciństwa. Wy biegaliście z kuzynostwem, rodzice siedzieli przy stole i nie można było wchodzić do pokoju.
Być może towarzyszył im wtedy wstyd, że upijają się na oczach dzieci. Pewnie nieuświadomiony. A jednak gdzieś pod skórą mieli świadomość, że nieletni patrzą.
Nasze tolerancyjne pokolenia zapraszają dzieci do stołu, by mogły mieć udział w dyskusji. Chcemy odpowiadać na ich potrzeby i zapytania.