Każdy rodzic jest przekonany, że to on wie najlepiej, co spodoba się jego dziecku. Jednak w wypadku moich synów już dawno się poddałem i przestałem zgadywać, która produkcja im najbardziej podpasuje. Chłopaki nie mają jasno określonego gustu. Oczywiście lubią żarty o pierdzeniu, ale czasami wolą oglądać wzruszające historie o miłości.
Ponieważ co roku dorośli dziennikarze i ojcowie starają się pisać listy najlepszych filmów dziecięcych ostatnich miesięcy, postanowiłem oddać głos osobom najbardziej zainteresowanym - moim dzieciom. Powiem szczerze, że gdy brałem się za ten artykuł, miałem nadzieję, że moi synowie będą rzucali bon motami i każdy film zostanie opisany w wyjątkowo zabawny sposób. Przekonanie chłopaków do powiedzenia mi czegoś więcej o filmie okazało się jednak trudniejsze, niż się spodziewałem.
Lista jednak powstała, także oto najlepsze filmy dla dzieci z 2020 roku, opisane przez dzieci. Plus jeden klasyczny film, który kazano mi dodać, bo okazał się ulubionym filmem ostatnich 12 miesięcy mojego syna.
Naprzód
Włodek, 7 lat: Na początku myślałem, że jest taki sobie, ale potem już był fajny. Gdy jechali samochodem, to zaczęło mi się nudzić, ale potem trochę się wzruszyłem, jak musieli go zniszczyć. Strasznie płakałem, gdy jeden chłopiec nie mógł pożegnać się ze swoim tatusiem. Myślałem, że to nie fair, że on nie mógł zobaczyć tatusia. Ja bym był strasznie smutny, gdybym nie mógł zobaczyć chociaż raz mojego taty i z nim porozmawiać.
Lubię takie filmy, bo są fajne i mają ładne historie. Ale też są smutne i wzruszające. I fajnie, że widzieliśmy go, gdy kina były znowu otwarte.
Rodzeństwo Willoughby
Zygmunt, 5 lat: Trochę dziwne to było i trochę obrzydliwe. Zwłaszcza rodzice byli wredni.
Włodek: Najbardziej nie lubiłem rodziców, ale ten pan, co miał fabrykę słodyczy, był śmieszny. Tylko to jedzenie samych słodyczy wydaje mi się trochę obrzydliwe. Bo jest dużo dobrego jedzenia, które bym wolał.
Zygmunt: Ja bym mógł jeść tylko pączki i cukierki.
Włodek: Film był śmieszny, ale bardzo dziwny. I fajnie, że dzieci w końcu znalazły rodzinę, która je kochała.
Sonic: Szybki jak Błyskawica
Włodek: Sonic jest super. Pamiętasz, jak byliśmy na zawodach, w których graliśmy w Sonica? W filmie najbardziej podobały mi się sceny, jak Sonic biegał tak szybko, że cały świat, jakby się zatrzymywał i on wtedy przeszkadzał wszystkim. Na przykład zakładał komuś gacie na głowę albo owijał go papierem toaletowym.
Zygmunt: Biegał jak szalony i wszystko rozwalał.
Włodek: Podobało mi się, że był śmieszny ten film.
Kapitan Majtas: Megaodjazdka
Zygmunt: Kapitan Majtas jest zawsze śmieszny, ale trochę szalony.
Włodek: Kapitan Majtas jest czasami za bardzo dziwaczny i ma czasami strasznie głupie żarty. Ale fajnie, jak wymyślają takie rzeczy, jak cofanie się w czasie i zmienianie tradycji świątecznych.
Zygmunt: Ja najbardziej lubię jak Harold i George coś robią i potem mają przechlapane i zawsze musi im ktoś ratować pupę.
Włodek: Kapitan Majtas czasami robi się trochę nudny, ale i tak mój ulubiony odcinek to ten, w którym wszyscy rzygają tęczą, po tym, jak patrzą w oczy bazyliszka.
Kronika Świąteczna. Część Druga
Włodek: Fajnie było zobaczyć, jak wygląda wioska Mikołaja i bardzo mnie śmieszą elfy. Zwłaszcza, jak zaczynają szaleć. Trochę w połowie już mi się nie chciało oglądać, ale mama powiedziała, że albo oglądam, albo wyłączamy, więc nie mogłem się bawić i potem już było ok.
Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Rabuś z pociągu
Włodek: Lubię te zagadki i są fajne. Wszystkie filmy i książki są fajne. I miło, jak samemu się domyślasz, kto coś zrobił. Chociaż ja zawsze najpierw myślę, że to ktoś inny. My zawsze czytamy Lasse i Maje, jak chodzimy spać, więc fajnie, że są filmy z nowymi historiami. Szkoda, że jest tak mało, bo ja je lubię bardzo. Szkoda, że tak rzadko chodzimy do kina, ale to był fajny film i dobrze, że poszliśmy.
Dennis Rozrabiaka
Włodek: To było super. On zawsze coś zrobił, wszystko psuł i każdy był na niego zły, ale nie robił tego specjalnie.
Zygmunt: Najśmieszniej, jak kazał jeść panu fasolę i ten ciągle pierdział.
Włodek: Fajnie, że pan, który był na niego zły potem, go polubił, ale okazało się, że Denis i tak wszystko psuje, bo po prostu taki już jest. Był to strasznie śmieszny film. Ja trochę jestem takim Denisem, ale mniej niszczę.
Zygmunt: Tato, czy możesz już przestać do nas gadać?