Choć trudno w to uwierzyć Emma Watson, która grała Hermionę Granger w filmach o małym czarodzieju, ma już 30 lat. Jednym cytatem odwróciła ideę mojego rodzicielstwa do góry nogami. Odkryłem ze zdumieniem, ile możemy ja i moja córka nauczyć się od brytyjskiej aktorki.
Hermiony nie da się lubić. Mówię to głośno i wyraźnie. Po kilkunastu seansach "Harry'ego Pottera" mogę powiedzieć, że nie chciałbym, żeby moja córka wyrosła na przemądrzałą kujonkę.
Z drugiej strony zauważam, że gdyby nie filmowa nastolatka, to Harry ani razu nie dożyłby końca roku szkolnego. Co ważniejsze od wiedzy, Hermiona, ma niesamowitą empatię dla wszystkich rówieśników.
Córeczko, tak wypada
Emma Watson powiedziała: "Nigdy nie słyszcie w swojej głowie: "Kim jestem, żeby coś powiedzieć?". Jesteś człowiekiem. Jesteś osobą. Możesz w 100% zmienić świat... Tak naprawdę liczą się małe rzeczy. Bądź odważny".
Nie lubię psychologicznych dyrdymałów i coachingu, ale te słowa otworzyły w mojej głowie szufladkę z "dobrymi cytatami". W dodatku od razu połączyłem to z moją dorastającą córką. I uderzyłem się w pierś.
Ile razy mówiłem jej, że czegoś nie może? Że nie wypada? Że będzie wypowiadać się, gdy dorośnie i nabierze doświadczenia? Za dużo.
Doszedłem do wniosku, że najważniejszą rzeczą, jakiej chciałbym ją nauczyć, jest możliwość bycia usłyszaną. Chcę, żeby była szczęśliwa ze sobą, niezależnie od drogi, którą w życiu wybierze. Tymczasem złapałem się na tym, że chcę wtłoczyć ją w obowiązujące schematy społeczne.
Być może czeka mnie jeszcze sukces na miarę Jeffa Bezosa, który Amazona założył po 30., ale szanse są raczej marne. To moja córka i jej pokolenie będą budowały przyszłość.
Dlatego nastawiam uszy na to, co ma do powiedzenia. Może rzeczywiście brakuje jej doświadczenia życiowego, ale czy ja po przeżyciu prawie połowy mojego ziemskiego czasu uznaje się za mędrca... Nie.
Tego dowiesz się tylko od dzieci
Moje dzieci nauczyły mnie wiele o cierpliwości, popkulturze i patrzeniu na świat z perspektywy kilkudziesięciu centymetrów od ziemi, bo tam dzieje się równie wiele fajnych rzeczy, co w internecie. O ile nie więcej.
A wierzcie, że trzeba mieć odwagę, będąc prawie dwumetrowym dryblasem, żeby na środku chodnika uklęknąć, by oglądać życie kowali bezskrzydłych (to te małe popularne czerwone robaczki, też nie widziałem. Wiem dzięki nieustającym pytaniom dzieci).
Żeby moja córka potrafiła wyrazić siebie, ja muszę ją tego nauczyć. Więc może tak naprawdę chciałbym być bardziej, jak Emma Watson, mieć pewność, że wszystko, co chcę powiedzieć, jest w 100 procentach moją myślą.
Przekonywać siebie jest trudno, ale rodzicielstwo moim zdaniem polega na wyjściu ze strefy komfortu, aby wygodę zapewnić swoim dzieciom.