Co czuje facet, gdy pół restauracji patrzy na piersi jego kobiety? Tak ojcowie przełamują tabu
Aneta Zabłocka
05 sierpnia 2020, 16:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 sierpnia 2020, 16:02Jesteś ojcem małego dziecka, a twoja partnerka karmi je piersią. Naturalna sprawa, wiesz o tym. Jednak czy kiedy robi to w miejscach publicznych, nie czujesz skrępowania? Co myślisz, gdy inni się gapią?
Może się wydawać, że karmienie piersią to nie jest temat, który dotyczy mężczyzn. Przeciwnie. Dotyczy.
Co czują i jak reagują ojcowie, gdy pół restauracji patrzy na biust jego kobiety?
Karmienie piersią w miejscach publicznych - opinie mężczyzn
– Muszę przyznać, że na początku sam nie mogłem oderwać wzroku od piersi mojej żony. Były ogromne – śmieje się Filip. – Naprawdę imponujące. To dziwne widzieć syna, który się do nich przysysa. To dla mnie sytuacja totalnie aseksualna, choć zdaję sobie sprawę, że nie brakuje na świecie świrów, których może to podniecać.
Chyba każda kobieta wie, jak to jest poczuć na sobie niepożądany wzrok świdrujący jej dekolt. Wielu ojców też widziało, jak inni mężczyźni patrzyli się na ich obnażone partnerki. Co zwykle robią, gdy mają do czynienia z napastliwością wobec matek ich dzieci?
– Zawsze staram się dodatkowo osłaniać moją żonę przed wzrokiem innych. Siadam tak, by zakryć jej piersi, jeśli mam możliwość to proszę w knajpie na przykład o przesunięcie parawanu – mówi Piotr.
Gdy jego żona karmi, on czujnie rozgląda się za wścibskimi nosami. – Często cała knajpa przez chwilę patrzy, a potem odwraca wzrok. Kilka razy zdarzyło nam się na pikniku, że jacyś małolaci jarali się na widok piersi, ale takich wystarczy zgasić spojrzeniem – śmieje się.
– Jestem dumny z mojej żony, że karmi piersią. Nie ma dla mnie piękniejszego widoku i zawsze jej to powtarzam – wyznaje.
"Dałbym w mordę"
Kamil, jak przyznaje, ma słabe nerwy. Nie raz zdarzyło mu się zapytać ludzi "czemu się gapią?". – To zwykle działa. Ale gdybym spotkał się z kimś, kto nie chce odpuścić, tylko ciągle patrzy, to dałbym mu w mordę – mówi.Jego zdaniem
karmienie piersią jest sytuacją intymną, która łączy matkę z dzieckiem. Gdy ojciec jest w pobliżu spaja rodzinę w całość. Nie wyobraża sobie, żeby zapraszać kogoś do tego spektaklu.
– Umówmy się, gdy kobieta karmi pierś widać tylko przez chwilę, ale wyobraźnia obserwujących działa. Tylko raz zdarzyło mi się, że jakiś pan się oburzył w restauracji, że moja kobieta się rozbiera do karmienia. Kazałem mu się odpieprzyć – opowiada Kamil.
Wstydź się, matko!
W filmie "Ja, Irena i ja" jest scena, w której Jim Carrey, nie mogący już patrzeć na kobietę karmiącą na ławce, przysysa się do jej piersi. Wcześniej wszyscy mężczyźni w knajpie, wstają od stolików, by popatrzeć na kobiece sutki. To film z 2000 roku, pokazujący, że "ostentacyjne karmienie" było nieakceptowane przez społeczeństwo.
Dwie dekady później już wiemy, że widok kobiecych piersi przeszkadza nie tylko mężczyznom, ale narzuca na kobiety jarzmo wstydu.
– Na początku obserwowałem, jak moja partnerka szarpie się z bluzkami, by okryć piersi tak, by nic nie było widać. Miałem wrażenie, że chce udusić syna, wciskając go pod bluzkę. Sam zaproponowałem, żeby dała sobie spokój z tą powściągliwością – mówi Tomek.
–
Karmienie dziecka to normalna rzecz. Tym bardziej, że moja żona nawalczyła się sama ze sobą, aby utrzymać karmienie. Pękały jej brodawki, widziałem, jak płakała z bólu, ale nie odpuściła. Dlaczego miałaby się wstydzić wygranej walki o naturalne karmienie syna? – pyta.
Taka postawa ojców w dobie hejtu i napastliwych spojrzeń jest na wagę złota. Brawo panowie!