Uśmiechnięci ludzie w oknach, piwo na dachu. Tak wygląda kwarantanna w Wilnie, musicie to zobaczyć

Adas Vasiliauskas jest fotografem, chwilowo bez pracy z powodu pandemii. Z nudów wymyślił sobie nietypowy projekt fotograficzny - przelecieć dronem przez Wilno, zajrzeć ludziom do mieszkań i zobaczyć, jak żyją na kwarantannie. Wyszło rewelacyjnie.

Adas Vasiliauskas na co dzień fotografuje śluby. Wraz z nastaniem kwarantanny jego kalendarz zleceń się posypał.

– Wszystkie moje projekty związane z fotografią zostały anulowane, wydarzenia zostały przełożone lub odwołane, a ja siedziałem bez pracy i zastanawiałem się: „co do cholery się dzieje i co mogę zrobić?” – tłumaczy Adas.

Postanowił dokumentować kwarantannę w Wilnie. Najpierw przyszło mu do głowy, żeby robić zdjęcia za pomocą teleobiektywu. Ostatecznie wybór padł na drona, którego wcześniej wykorzystywał do filmowania wesel.

– Dron jest sposobem na robienie zdjęć bez kontaktu z drugim człowiekiem – mówi. Na początku fotografował kilku swoich znajomych.

Zadowolony z efektu ruszył dronem w miasto.

Powstał z tego niezwykły projekt, który pokazuje, jak żyje się ludziom zamkniętym w domach w Wilnie. To są niesamowite obrazki, rodziny machają do Adasa z okien przebrane za rycerzy, widać ludzi jedzących śniadanie na balkonie czy grupy przyjaciół pijących piwo na dachach budynków.

– Rozpocząłem ten projekt, aby dać ludziom szansę na rozjaśnienie dnia w tym negatywnym środowisku informacji koronowej. Uważam, że te śmieszne zdjęcia przypominają wszystkim, że siedzenie w kwarantannie w domu może być również zabawne. I oczywiście, aby przypomnieć wszystkim, że musisz zachować dystans społeczny w tych czasach – powiedział Adas w rozmowie z serwisem "Bored Panda".