
Wraz z tym, jak pandemia ogarnia kolejne kraje, zaczyna chwiać podstawami światowej gospodarki i zamyka nas w czterech ścianach, wraz z tym, jak słuchamy o kolejnych zgonach we Włoszech czy Hiszpanii, chcemy wierzyć, że istnieje jakiś lek na koronawirusa. Wtedy pojawia się Elon Musk i mówi: chlorochina.
Czy chlorochina to lek na koronawirusa?
W rozmowie z "Pulsem Medycyny", profesor Krzysztof J. Filipiak wyjaśnia, że na razie nie da się jednoznacznie ocenić, który z mechanizmów występujących po zażyciu chlorochiny wpływa na zwalczanie zakażenia wirusem. Według niego jednak podawanie leku powinno nastąpić na bardzo wczesnym etapie zakażenia i trwać przez cały okres leczenia.Poza tymi historycznymi, antymalarycznymi lekami, nie mamy specyficznych leków przeciwwirusowych działających na ten typ koronawirusów. Stąd próby stosowania znanych leków przeciwwirusowych stosowanych w terapii HIV, innych leków przeciwwirusowych czy środków stosowanych jako substancje immunomodulujące w zakażeniach wirusowych. Żadna z tych substancji nie ma jednak zarejestrowanego wskazania klinicznego w zakresie terapii zakażenia koronawirusem COVID-19.