O tym, że Polska wzbogaciła się o naprawdę rzadki supersamochód, sporo już pisaliśmy. Kilka tygodni temu kolekcjoner z Wrocławia sprowadził do kraju Porsche 962C, jeden z legendarnych samochodów wyścigowych lat 80.
Auto przywiózł Transporter, nasz polski specjalista od wożenia na lawetach superdrogich i superrzadkich aut (ostatnio wiózł między innymi Bugatti Chiron w wersji od Mansory). Wiadomość o pojawieniu się w Polsce Porsche 962C zlektryzowała wszystkich, którym piękno samochodów nie jest obojętne.
Powzdychaliśmy, pozachwycaliśmy się - i tyle, bo polski kolekcjoner wybrał anonimowość. Trudno coś o nim powiedzieć, poza tym że ma pieniądze i fantazję - no i że wyniósł kolekcjonowanie aut w Polsce na dużo wyższy poziom.
Wiadomo tyle, że prawdodpodobnie jest z Wrocławia (lub okolic) i że w swojej kolekcji ma już między innymi McLarena Sennę oraz Porsche Carrera GT (znane jako "Widowmaker", bo bywa nieobliczalne na drodze, w takim zginął Paul Walker z "Szybkich i wściekłych").
Teraz kolekcjoner z Wrocławia (lub okolic) dokupił auto, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Ale okazuje się, że nie zamierza trzymać swojego Porsche 962C pod kocem. Jego wyścigowe Porsche będzie jeździć - i to już niebawem.
Samochód właśnie trafił na aukcję tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wylicytować można przejazd tym samochodem po torze Silesia Ring (w roli pasażera, rzecz jasna, zgodnie z obowiązującymi w wyścigach samochodów przepisami te auta musiały mieć drugi fotel, choć podczas wyścigów nie był on używany).
Przejazd najbardziej niesamowitym supersamochodem w Polsce można licytować na Allegro. Zwycięzca będzie miał swój niezapomniany Track Day już za kilka miesięcy, gdy na torze Silesia Ring zacznie się nowy sezon ścigania.
A jak jeździ Porsche 962C na torze? Zobacz tutaj, za kierownicą Chris Harris z programu Top Gear.